sobota, 31 grudnia 2022

Whitney G. - "Narzeczony na miesiąc"

Autor: Whitney G.

Tytuł: Narzeczony na miesiąc

Wydawnictwo: Kobiece

Data wydania: 2022

Ilość stron: 176

Ocena: 8/10


Opis:

Ten kontrakt zmieni jej dotychczasowe życie 

Emily od dwóch lat pracuje jako osobista asystentka najprawdziwszego Wilka z Wall Street – Nicholasa Wolfa. Problem w tym, że nienawidzi tej pracy, a jeszcze bardziej samego szefa – aroganckiego, apodyktycznego gbura, który osiem razy został wybrany Kawalerem Roku Nowego Jorku („Właściwie to dziesięć razy, ale kto by tam liczył!”). Niestety kontrakt kobiety obejmuje jeszcze dwa lata, a pan Wolf robi wszystko, aby uniemożliwić jej odejście.  

Nicholas ma poważny problem. Planowana od wielu miesięcy wielka transakcja może przejść mu koło nosa. Kontrahent jest bowiem osobą ceniącą ponad wszystko wartości rodzinne, przez co nie potrafi zaufać komuś takiemu jak Wolf – zatwardziałemu samotnikowi poświęcającemu się wyłącznie pracy. Emily, skuszona obietnicą absurdalnie wysokiego wynagrodzenia oraz zgodą na odejście ze znienawidzonej pracy, godzi się na szalony układ. Decyduje się przez trzydzieści dni udawać narzeczoną szefa. Jednak już pierwszy dzień przynosi ze sobą wyzwania, jakich kobieta zupełnie się nie spodziewała. Czy uda jej się przetrwać cały miesiąc u boku Nicholasa i nie ulec w tym czasie jego urokowi? 


Recenzja:

Uwielbiam twórczość Whitney G. - i po raz kolejny się nie zawiodłam, bo "Narzeczony na miesiąc" jest naprawdę fajną nowelką. Szkoda tylko, że większość książek tej autorki nie liczy sobie nawet dwustu stron i to są bardziej opowiadania niż pełnowymiarowe powieści - ale prawda jest taka, że nawet, jeśli nie są one obszerne pod kątem objętości, to są zwykle doskonale przemyślane i napisane: i wprost nie da się od nich oderwać.

Tak było i tym razem. Świetny pomysł na fabułę, motyw romansu biurowego, motyw hate-love i fałszywego narzeczeństwa... No jak można takiego połączenia nie lubić? Ja jestem totalnie "za". Szczególnie, iż Whitney G. ma to coś, co sprawia, że tworzeni przez nią bohaterowie są nie tylko realistyczni, ale też są zwykle sympatyczni - na tyle, że chętnie bym ich poznała i napiła się kawy przy wspólnym stoliku.

Porozmawiajmy jednak chwilę o fabule tej nowelki! Emily jest najlepszą asystentką, jaka może istnieć - przynajmniej tak twierdzi Nicholas, kiedy dosłownie zezwala jej na korzystanie ze swojej karty bankomatowej, kiedy ta idzie do spa czy korzysta z prywatnego kierowcy. Zresztą, Emily faktycznie jest najlepsza - bo chociaż od dwóch lat uważa, że Nicholas - jeden z najbogatszych ludzi w okolicy - jest wrzodem na pewnej części ciała, to ciężko dla niego pracuje: i efekty jej pracy sprawiają, że każdy chciałby z nią pracować (albo żeby ona pracowała dla nich).

Niestety, Emily jest prywatną asystentką i prawą ręką Wielkiego Wilka - jak nazywają Nicholasa - który jest rekinem wśród biznesmenów - i który teraz stoi przed wielkim problemem, bo chce wykupić udziały pewnej firmy - a właściciel chce ją oddać tylko komuś, kto docenia wartości rodzinny. I jakim cudem Nicholas, dziesięciokrotny najbardziej pożądany kawaler roku, ma nagle zmienić swoje życie?

No cóż, da się. Dzięki Emily, pewnemu układowi i sporej gotówce...

Co dokładnie znajdziecie w "Narzeczony na miesiąc" - tego musicie dowiedzieć się już sami, ale przyznam szczerze, że dawno nie czytałam tak fajnego opowiadania.

Jeśli szukacie pozycji, która wciągnie Was bez reszty, a do tego wszystkiego - przy której będziecie się dobrze bawić, to wiecie, że koniecznie musicie sięgnąć po "Narzeczony na miesiąc".

Swoją drogą, ogólnie cała twórczość tej autorki jest naprawdę godna polecenia. Nie jestem w stanie nawet podać tytułu, który bym polecała na start z Whitney G. Więc mówiąc w skrócie: czytanie można zacząć od jakiejkolwiek pozycji.

"Narzeczony na miesiąc" to jedna z moich ulubionych książek tego miesiąca - więc cieszę się, że jest to jedna z ostatnich powieści, które przeczytałam w tym roku. Bez wątpienia ta pozycja znajdzie się w moim zestawieniu TOP 2022.

6 komentarzy:

  1. Lubię książki Withney G więc chętnie tą przeczytam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Z chęcią kiedyś przeczytam ta książkę...lubię tą autorkę...

    OdpowiedzUsuń
  3. Nic nie czytałam tej autorki, a tu taki narzeczony na niby, jak w tym polskim filmie... 😅

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam książki tej autorki. „Narzeczony na miesiąc” lekka, przyjemna z zabarwieniem pikantnym lektura. Lubię te motywy które pisarka połączyła w tej książce. Będę miała ją na oku.
    P.S. Szkoda że taka krótka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kojarzę tę autorkę, ale nigdy nie czytałam jej książek. Nie przepadam za romansami, szczególnie biurowymi.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tej autorki również nie znam 🙈🙈

    OdpowiedzUsuń