piątek, 13 stycznia 2023

Madeline Miller - "Galatea"

Autor: Madeline Miller
Tłumaczenie: Anna Esden-Tempska
Tytuł: Galatea
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 9 listopada 2022
Liczba stron: 72
Ocena: 7,5/10

Opis:

Nawet najdoskonalsze istoty nade wszystko pragną wolności.

Posąg z marmuru – kobieta – żona – matka – wolny duch – Galatea.
Madeline Miller, laureatka Orange Prize, autorka „Kirke” i „Pieśni o Achillesie”, tym razem bierze na warsztat mit o Galatei, opowiadając na nowo historię znaną z „Metamorfoz” Owidiusza.

Przepiękne opowiadanie Madeline Miller, wydane w twardej oprawie - idealny prezent dla wszystkich miłośników mitologii i klasyki.

Recenzja:

Mam ogromną słabość do twórczości Madeline Miller, dlatego bardzo się ucieszyłam, że Wydawnictwo Albatros postanowiło także wydać jej krótszą twórczość w pięknej serii butikowej. Galatea to opowiadanie, wydane w dość nietuzinkowy sposób, gdyż na znacznie mniejszym formacie niż zwyczajowe książki. Wystarczy jednak spojrzeć na okładkę tego małego cudu, aby się zakochać!

To było niemal ujmujące, jak bardzo się o mnie troszczyli.
- Jesteś taka blada – powiedziała pielęgniarka. – Powinnaś poleżeć cichutko, aż wrócą ci kolory.
- Zawsze jestem blada – odparłam. – Przecież zostałam zrobiona z kamienia.
Kobieta uśmiechnęła się lekko, podciągając mi kołdrę. Mój mąż ostrzegł ją, że mam bujną wyobraźnię i przez swoją chorobę mogę wymyślać niestworzone historie.

Przyznam szczerze, że rozmiar tej książki (a może raczej książeczki, bo doprawdy jest niewielka) nieco zbił mnie z tropu, bo nie przywykłam do czytania takich maleństw i nie widziałam jeszcze takich wydań w Polsce. Jednakże, jak to się zwykle mawia, rozmiar to nie wszystko. Galatea ma przepiękną okładkę i kryje w sobie nietuzinkową treść, która niejednego czytelnika zachęci do refleksji – nie tylko odnośnie samej historii postaci z historii Owidiusza. Madeline Miller zdecydowanie ma talent do ciekawych interpretacji mitologii i klasyki, co udowodniła właśnie w tym niepozornym opowiadaniu. Podobnie jak w Kirke, doświadczamy tu przemiany oraz poszukiwania prawdziwej wolności. 

Galatei ujęła mnie również sama narracja tytułowej bohaterki, przepełniona nieoczywistymi emocjami i myślami, eteryczna, z pomiędzy jawy i snu. Muszę przyznać, że choć pamiętałam tę historię z Owidiusza, tak tutaj zostało rzucone na nią zupełnie inne światło. Ciężko to wyjaśnić nie spłycając tej opowieści, bo zdaje się mieć ona wiele warstw i za każdym razem, gdy do niej wracam, patrzę na nią nieco inaczej – za sprawą tej książeczki zmienił się także mój stosunek do pierwotnej historii. Być może miały na to wpływ nie tylko moje własne wrażenia, ale i słowa od autorki na ostatnich słowach, gdzie w interesujący sposób ukazuje zarówno kobietę znaną z Metamorfoz Owidiusza, jak i genezę tworzenia własnego utworu, przyczynę tej niecodziennej inspiracji. To doprawdy fascynujące, jak i fascynująca jest postać, o której opowiada. Mam nadzieję, że Madeline Miller skusi się także na opowiedzenie kolejnych, mniej znanych historii bohaterów z powieści klasycznych i szeroko pojętej mitologii...

Galatea to mała rozmiarem, ale wielka wnętrzem książka, którą naprawdę warto przeczytać. Pochłania się ją szybko i z pasją, nie do końca będąc pewnym, czego się po niej spodziewać. Myślę, że ten tytuł przypadnie do gustu nie tylko fanom twórczości Madeline Miller, osobliwych retellingów czy literatury pięknej, ale i osobom lubiącym zaglądać w głąb postaci, treści psychologicznych, bo i pod tym względem zachęca do refleksji. Polecam z całego serca!

9 komentarzy:

  1. Pierwsze słyszę mit o Galatei. Książka Madeline Miller intryguje, historia krótka ale mądra, dająca wiele do myślenia. W tym opowiadaniu jest zamknięte tyle emocji co w niektórych książkach pokaźniejszych nie ma. Jeśli będę miała sposobność to z chęcią zapoznam się z tą opowieścią.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam twórczości tej Autorki, ale z chęcią ja poznam...

    OdpowiedzUsuń
  3. Mitologia grecka i rzymska mają w sobie niesamowity pokład informacji i motywów, które można wykorzystać, a ta autorka to pokazuje. Wciąż nie przeczytałam jej "Kirke", od czego chciałabym zacząć swoją przygodę z Miller. Niemniej wciąż jestem ciekawa jej twórczości i śledzę dalszy rozwój. Ciekawe, jaki mit znajdzie się dalej na jej obiektywie?

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam żadnej książki autorki. A lubię książki na podstawie mitów.

    OdpowiedzUsuń
  5. brzmi interesująco, do tego to cieniiasek na raz idealny ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna okładka i interesująca opowieść. Mity grecki były zawsze bardzo ciekawe i chętnie czytałam je w liceum. Koniecznie muszę odświeżyć kilka z nich.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie czytałam nic tej autorki, choć planowałam przeczytać Kirke kiedyś, ale nic z tego nie wyszło... Może kiedyś, kto wie.

    OdpowiedzUsuń