piątek, 1 grudnia 2023

Tomasz Kaczkowski, Dominik Łuszczyński - "Strachociny. Upiory znad trzęsawiska"

Autor: Tomasz Kaczkowski, Dominik Łuszczyński

Tytuł: Strachociny. Upiory znad trzęsawiska

Wydawnictwo: Mamania [współpraca reklamowa]

Data wydania: 2023

Ilość stron: 128


Opis:

„Strachociny” to nowa polska seria dla fanów opowieści grozy. Jej bohaterowie, młodzi mieszkańcy Strachocin, niezwykłego miasta pełnego dziwów, w każdym tomie przeżywają niesamowitą przygodę, od której włos jeży się na głowie. Książki możesz czytać niezależnie od siebie. O ile się odważysz…

Damian, Antek, Patryk i Ula jadą z rodzicami dziewczyny na wspólne biwakowanie. Ula jest trochę niespokojna, ale to chyba z powodu sennego koszmaru, który dręczył ją poprzedniej nocy. Jednak bezkształtne smoliste upiory, które wyłaniają się z mgły, to nie sen… Mama Uli opowiadała jej o upiorach znad trzęsawiska, ale dziewczyna była pewna, że to tylko legenda!


Recenzja:

Zwykle nie recenzujemy na Książkowirze książek dla osób skierowanych głównie do wieku między 9 a 12 lat - ale tym razem robię wyjątek, bo uważam, że jest to pozycja unikatowa: i że starsi, którzy lubią lekkie, intrygujące historie rodem z opowieści przed snem, też powinni sięgnąć po  "Strachociny. Upiory znad trzęsawiska".

Sama seria "Strachociny" powstała dla fanów historii z dreszczykiem, każdy tom można czytać niezależnie od siebie. W  "Strachociny. Upiory znad trzęsawiska" opowieść opiera się na legendzie upiorów znad trzęsawiska - i wierzę w to, że wiele osób zakocha się w samym podejściu autorów do tematu.

 "Strachociny. Upiory znad trzęsawiska" to nie tylko piękna historia, ale także piękne i wyjątkowe ilustracje. Czcionka jest duża i wyraźna, przez co tak naprawdę nie wydaje się ona skierowana do osób dorosłych, ale dobrze się tę pozycję czyta.

Tuż przed wyjazdem nad namioty - które mają być początkiem końca wakacji i jednym z niewielu okresów spędzonych wspólnie z ojcem (zwykle pochłoniętym pracą) - Uli, głównej bohaterce, śni się wyjątkowo realistyczny koszmar. Gdy jednak rodzina dociera na miejsce, Ula coraz bardziej odnosi wrażenie, że dostrzega coś, co nie powinno istnieć - a na miejscu campingu zaczyna pojawiać się dziwna mgła, która jeszcze bardziej komplikuje sprawę i mąci w głowach.

To dopiero początek tajemniczych i intrygujących zjawisk, które zaczynają dziać się w okolicy - więc trzymajcie się mocno, bo rollercoaster emocji zaczyna podróż i nie zamierza się zatrzymywać!

Twarda oprawa, dobrej jakości papier - mówiąc w skrócie: ta powieść może być idealnym prezentem zarówno na Mikołaja dla dziecka, młodzieży, jak i osoby trochę starszej, która ma ochotę zanurzyć się w opowieści przygodowej z nutką prawdziwej przyjaźni.

Jest to książka, która liczy sobie trochę ponad sto stron - więc dla osoby dorosłej nie stanowi to zbytnio wyzwania, ale osobie młodszej (mimo dużej czcionki) czytanie może zająć trochę czasu. 

Jeśli szukacie wyjątkowej polecajki na święta - to mam nadzieję, że właśnie ją ode mnie dostaliście, bo cała seria związana ze Strachocinami jest naprawdę wyjątkowa, a  "Strachociny. Upiory znad trzęsawiska" jest zdecydowanie warta przeczytania.

Podsumowując: jeśli macie ochotę na coś innego niż zwykle, sięgnijcie po książkę, którą dziś dla Was zrecenzowałam!

4 komentarze:

  1. Ja za bardzo nie przepadam za powieściami grozy ale "Strachociny. Upiory znad trzęsawiska" brzmią ciekawie (i może nie wywołają u mnie za dużej palpitacji serca).

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla młodych czytelników, ale pewnie fajne. Na pewno się im spodoba.

    OdpowiedzUsuń