piątek, 22 marca 2024

Natalia Grzegrzółka - "The Paper Dolls"

Autor: Natalia Grzegrzółka

Tytuł: The Paper Dolls

Wydawnictwo: Jaguar [współpraca reklamowa]

Data wydania: 2024

Ilość stron: 440

Ocena: 3/10


Opis:

Ostatnią rzeczą, o jakiej marzy Charmaine Wallace, jest nauka w szkole takiej jak Mulberry Heights. Ponury internat położony w środku lasu, z dala od jakiejkolwiek cywilizacji, przyprawia ją o dreszcze. Nie pozostaje jej jednak nic innego, jak zacisnąć zęby i dostosować się do nowego życia.

Na pozór nudna i wybitnie restrykcyjna szkoła skrywa wiele tajemnic. Pewien dziwny chłopak, o którym krąży mnóstwo plotek i którego większość uczniów omija szerokim łukiem, od początku budzi ciekawość Charmaine. Dziewczyna postanawia na własną rękę odkryć jego sekret. Prędko okazuje się, że zainteresowanie nie jest jednostronne, a chłopak zaczyna wręcz nadmiernie zabiegać o jej uwagę.

Pewnego dnia w niewyjaśnionych okolicznościach ze szkoły znika uczeń, a tajemniczy kolega Charmaine staje się głównym podejrzanym w sprawie zaginięcia. Czy Charmaine uda się odkryć prawdę i oczyścić chłopaka z zarzutów? Jaki dramat kryje się w jego życiu? Czy grupka przyjaciół zdoła go uratować…przed nim samym?


Recenzja:

Po okładce tej książki spodziewałam się czegoś innego - opis też sugerował coś innego - a ostatecznie dostajemy książkę, której główna bohaterka ma mniej więcej jakieś szesnaście lat - tyle, że zaprezentowaną historię w życiu bym nie poleciła nastolatce ze względu na sporo toksycznych wątków, sceny erotyczne i motywy przemocy oraz śmierci. 

Uważam więc, że jest to powieść, która w sumie może spodobać się osobie osiemnastoletniej, ale nie jakoś wiele starszej - bo ja, chociaż mam blisko trzydzieści lat, kocham młodzieżówki - zaczytuję się w nich bez pamięci, ale do "The Paper Dolls" czuję się za stara...

Charmaine ma rodziców, którzy mają ją w czterech literach - ojciec i matka są po rozwodzie, a swoją córkę traktują jak marionetkę. Matka, chcąc pojechać sobie na dłuższe wakacje, stwierdza, że w takim wypadku najlepiej umieścić Char w szkole z internatem, która ma bardzo wysoki poziom nauczania. Nikt nie ma nawet czasu, by odwieźć dziewczynę - i dopiero jej starszy brat podwozi ją na kampus: kilka dni po rozpoczęciu roku szkolnego. 

Na miejscu dziewczyna poznaje mnóstwo osób, ale szybko odkrywa też tajemnicę dotyczącą syna jednego z władz szkoły - i nie jest z tego powodu zadowolona. Char ma dosłownie mętlik w głowie, bo z jednej strony największy bad boy w internacie podczas rozmów w cztery oczy wydaje się naprawdę fajnym gościem, a z drugiej strony - Char doskonale widziała, jak potraktował jedną z dziewczyn, która po ich konfrontacji kuliła się w toalecie i miała zaczerwienione ślady na rękach i udach.

"The Paper Dolls" nie jest słodką historią, raczej gorzko-kwaśną - trudno tu też mówić o tym, żeby było dobre zakończenie, ale może to dlatego, że jest to tom pierwszy i znając życie dopiero w kolejnych częściach bardziej się sytuacja sklaryfikuje. Wydaje mi się, że Natalia Grzegrzółka, mimo ogromnego potencjału, nie do końca wiedziała, do jakiej kategorii wiekowej najbardziej chce się zwrócić - bo jak mówię (i potwierdzę to jako psycholog dorosłych i dzieci) - według mnie ta pozycja nie nadaje się do tego, by polecać ją osobom niepełnoletnim.

Wydaje mi się, że ta książka będzie miała swoich fanów - i w pełni to rozumiem. Mimo nudnych początków, które się wloką i są bardzo stereotypowe, później fabuła się rozkręca - ma sporo intryg, plot twistów i tajemnic. Jest nawet sporo uczuć i emocji. Z tym, że jednak mimo wszystko bardziej dojrzały czytelnik, który nie jest w stanie docenić toksyczności w książce dla młodzieży, raczej nie będzie pisał poematów pochwalnych na temat "The Paper Dolls".

Piękna oprawa graficzna, ciekawy opis i historia, która ma swoje plusy i minusy... Debiut Natalii Grzegrzółki nie jest zły, można zaobserwować, że ma potencjał do tego, aby tworzyć doskonałe opowieści, ale "The Paper Dolls" jeszcze nie jest perełką, która według mnie podbiłaby serca czytelniczek (uważam mimo wszystko że jest to pozycja rekomendowana bardziej dla kobiet).

"The Paper Dolls" potrafi zaskoczyć i zaszokować, ale mimo wszystko mam mieszane uczucia - i że jednak nie będzie to książka, o której będę długo rozmyślać. Nie będzie to jednak także książka, która będzie najgorszą książką tego roku - bo czytałam już gorsze koszmarki. Ot, przeciętniak, który nie zagrzeje na dłużej mojego serduszka i nie spowoduje kaca książkowego.

Podsumowując: "The Paper Dolls" mnie nie zachwyciło, ale to nie znaczy, że nie jest w stanie zachwycić Was, więc jeśli tylko macie ochotę zapoznać się z tą fabułą, to sięgnijcie po powieść.

3 komentarze:

  1. "The Paper Dolls" po opisie zapowiadało się ciekawie. Tajemnice skrywane za murami internatu, intrygujący bohaterowie, interesująca fabuła tylko chyba coś nie wyszło pisarce. Tym razem podziękują, chociaż literaturę młodzieżową bardzo lubię.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta książka ma bardzo wąską grupę odbiorców, może to być wielki minus tej pozycji, bo patrząc po treści i ostrzeżenia zawarte w recenzji, to nie bardzo jest co polecać. Jak dla mnie opis z okładki nawet ciekawy, gdyby nie poszło to w tak radykalny romans. Stracony potencjał moim zdaniem, ale to mocno subiektywna opinia.

    OdpowiedzUsuń