poniedziałek, 1 kwietnia 2024

Kate Alice Marshall - "W gąszczu kłamstw"

Autor: Kate Alice Marshall

Tytuł: W gąszczu kłamstw

Wydawnictwo: Czwarta Strona Kryminału [współpraca reklamowa]

Data wydania: 2024

Ilość stron: 350

Ocena: 6,5/10


Opis:

Naomi Shaw wierzyła kiedyś w magię. Dwadzieścia dwa lata temu ona i jej dwie najlepsze przyjaciółki, Cassidy i Olivia, spędziły lato, wędrując po lesie, wyobrażając sobie świat ceremonii i cudów. Nazywały to zabawą w boginie.

Lato skończyło się nagle, gdy Naomi została zaatakowana. Cudem przeżyła siedemnaście ran kłutych i zidentyfikowała mężczyznę, który ją skrzywdził. Zeznania dziewcząt doprowadziły do ujęcia seryjnego mordercy, poszukiwanego za odebranie życia sześciu osobom. Były bohaterkami.

I oszukały wszystkich.

Przez dziesięciolecia przyjaciółki skrywały tajemnicę, dla której warto było zabić. Ale teraz Olivia chce o tym opowiedzieć, a Naomi postanawia dowiedzieć się, co naprawdę wydarzyło się w lesie – bez względu na to, jak niebezpieczna okaże się prawda.


Recenzja:

Nie czytam zbyt dużo thrillerów i kryminałów, ale czasem coś mi się rzuci w oczy i wtedy koniecznie muszę to przeczytać. "W gąszczu kłamstw" było właśnie jednym z takich tytułów - piękna okładka, ciekawy opis, więc mówiąc wprost - musiałam sięgnąć po ten tytuł. Przychodzę więc dziś do Was z recenzją i mam nadzieję, że mimo tego że moja ocena jest trochę wyższa niż typowo przeciętna, to kogoś do czytania skuszę - bo to naprawdę intrygujący tytuł, chociaż ma kilka minusików...

Naomi miała jedenaście lat, gdy wraz z dwoma przyjaciółkami weszła do lasu. Nie wyszła z niego o własnych siłach - las opuściły tylko dwie dziewczynki, a Naomi walczyła z trudem o życie. Przeżyła, bo w okolicy spacerował akurat jeden chłopak - ale na zawsze dorobiła się siedemnastu blizn, w tym jedną, która uszkodziła jej twarz. 

Można powiedzieć, że dzięki temu, że Naomi przeżyła, udało się wsadzić do więzienia faceta, który podejrzewany był już wcześniej za brutalne morderstwa kobiet, ale nie udało się go przyskrzynić. Tyle, że po dwudziestu latach, gdy Liv odkrywa, kim była Persefona - trup, którego dziewczyny odwiedzały wówczas w lesie, gdy miały lat jedenaście i gdy nastąpił atak, okazuje się, że nagle wszystkie tamte wydarzenia stają się nagle bardzo aktualne - i okazuje się, że Naomi już nie wie, co było prawdą, a co było jej wmówione...

"W gąszczu kłamstw" jest naprawdę jedną z ciekawszych książek, które ostatnio czytałam, ale kilka rzeczy udało mi się domyśleć. Inne mnie zaskoczyły, ale ogólnie nie byłam w stanie polubić za bardzo Naomi i jej podbojów miłosnych, a zakończenie było na tyle chaotyczne, że według mnie brakowało jeszcze z kilku stron, abym w pełni była w stanie całość wyjaśnień wszystkich zbrodni.

Uważam jednak, że nie da się powiedzieć, że "W gąszczu kłamstw" jest nudna - ciągle coś się dzieje i ciągle czytelnik musi się zastanawiać co tam się zaraz podzieje - i co więcej: co się tam podziało w przeszłości, bo coraz bardziej przeszłość i teraźniejszość się przenikają.

Można powiedzieć, że najbardziej drastyczne jest w tym wszystkim to, że Naomi, gdy odbył się atak, miała tylko jedenaście lat - a to jest jedną z najbardziej poruszających informacji. Bo gdy sobie wyobrażę, że to mógłby być ktoś z mojej rodziny, kto po prostu poszedł się bawić z koleżankami lub kolegami... Cóż, mam gęsią skórkę.

Thriller kryminalny, który jest napisany w taki sposób, zasługuje na oklaski - bo książkę czyta się naprawdę szybko i całkiem przyjemnie, mimo tematyki. Jest mnóstwo poruszających i wzruszających scen, a także sporo fragmentów, które wbijają w fotel i powodują szybsze bicie serca (raczej nie pod kątem wątków miłosnych, tylko adrenaliny).

Jestem pewna, że "W gąszczu kłamstw" znajdzie swoich fanów, chociaż jak mówię, mnie zakończenie w pewien sposób dobiło - bo z jednej strony liczyłam na to, że pójdzie to w innym kierunku niż ktoś mógłby pomyśleć, a z drugiej - brakło mi jeszcze szerszego wytłumaczenia tego wszystkiego, co by mnie w pełni usatysfakcjonowało. Opinie ludzi w internecie pokazują jednak, że większość nie ma takich dylematów w tej kwestii jak ja... 

"W gąszczu kłamstw" jest dobrą pozycją, chociaż nie jest to wybitny thriller kryminalny. Uważam, że pod tym kątem, jeśli szukacie coś z tego gatunku, powinniście się zastanowić, czy nie dać szansy pozycji od Kate Alice Marshall. Jeśli jednak nie jest to Wasz standardowy wybór, to myślę, że zawsze lepiej sięgnąć wtedy po coś, co jest bliższe Wam, Waszemu sercu i Waszemu gustowi czytelniczemu.

Gdy macie jednak ochotę na to, by trochę pogłówkować nad sprawą sprzed lat... sięgnijcie po "W gąszczu kłamstw"!

3 komentarze:

  1. Narazie nie planuje czytać 😉

    OdpowiedzUsuń
  2. Zwykle, gdy się nie czyta tyle kryminałów i thrillerów, to trudniej jest rozwikłać ostateczne rozwiązanie historii. To takie ćwiczenie... Tak sobie zawsze tłumaczyłam, dlaczego mnie to tak trudno zwykle zrobić, dlaczego tak łatwo wywieść mnie na manowce najłatwiejszym i odautorskimi zabiegami. Ale za to zabawę zawsze mam dobrą, ponieważ finał zwykle mnie zaskakuje. A wiadomo - czym większe zdziwienie na końcu, tym lepsza książka w ogólnym odbiorze.
    Ja na pewno zajmę się kryminałami w tym miesiącu. Chcę w końcu skończyć parę części Agaty Christie 😅 i książce opowiadającej o tej autorce od strony biografii. Dzieje się!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytam za dużo kryminałów i thrillerów ale "W gąszczu kłamstw" opisem wzbudza zainteresowanie u mnie. Interesująca fabuła, pełna tajemnic i kłamstw. Wydaje się, że książka jest ogromnie zagmatwana ale przy tym gatunku to chyba plus. Warta uwagi jest ta lektura.

    OdpowiedzUsuń