piątek, 13 września 2024

John Wyndham - "Poczwarki"

Autor: John Wyndham
Tytuł: Poczwarki
Wydawnictwo: Dom wydawniczy Rebis
Data wydania: 30 lipca 2024
Liczba stron: 240
Ocena: 9/10

Opis:

"Poczwarki" to postnuklearna historia mutacji genetycznych w zdewastowanym świecie, która opowiada o tym, jak daleko posuną się nietolerancyjni, aby zachować czystość.
Ojciec Davida Strorma nie pochwala niezwykle dużych koni Angusa Mortona, nazywając je bluźnierstwem przeciwko naturze. Nie zdaje sobie sprawy, że jego własny syn, siostrzenica Rosalind i ich przyjaciele mają swoją sekretną aberrację, która określa ich jako mutantów. Jednak w miarę jak David i Rosalind dorastają, coraz trudniej jest ukryć ich odmienność przed starszymi wioski.

Recenzja:

   Po raz kolejny mam olbrzymią przyjemność, zaprosić Cię do świata Wehikułu Czasu, czyli mojej ostatnio ulubionej serii wydawniczej. Tym większa jest to przyjemność, ponieważ po raz kolejny miałam okazję przeczytać książkę autorstwa Wyndhama i to w całkiem niedługim czasie. Tak więc przeczytałam Poczwarki i znów się zachwyciłam.

David żyje w świecie, w którym mutacje są uważane, za dzieło diabła, a każdy objaw mutacji jest od razu usuwany. Tylko człowiek stworzony na obraz Boga, ma prawo egzystować w normalnym świcie. Ojciec Davida jest fanatycznym wyznawcą, który nie pochwala nawet rządowych akceptacji pewnych mutacji, jak na przykład niezwykle duże konie, nie zdaje sobie też sprawy, że jego syn, siostrzenica i ich przyjaciele mają sekret, którego boją się wyjawić, a właśnie ten mały sekret czyni z nich mutantów. Wraz z wiekiem coraz ciężej jest to ukrywać przed światem.

Jeśli chodzi o książki z tej serii wydawniczej, to chyba jeszcze nigdy się nie zawiodłam i oczywiście tym razem było dokładnie tak samo. Poczwarki nie dość, że zainteresowały mnie właśnie tym, w jakiej są serii, autorem, którego już poznałam i polubiłam, to bardzo zaciekawił mnie ich opis. Więc jak mogłam się w końcu za nie zabrać, to byłam zachwycona.

To już druga książka w bardzo krótkim odstępie czasu, którą czytam, a dzieje się w postnuklearnej rzeczywistości. Nigdy nie sądziłam, że aż tak spodoba mi się ten motyw, a jednak. Jeśli chodzi o wersje takiego świata, napisaną przez Wyndhama to nie skupia się on aż tak bardzo na samym wydarzeniu, zwanym przez bohaterów "Udręką", a bardziej na ludziach i na tym, co się z nimi stało i jak żyją wiele lat później. Tak, da się wyczuć ten klimat, choćby poprzez opisy tego, jak wygląda świat, jednak mnie bardziej interesował ten klimat mistyczności roztoczonej wokół tego wydarzenia.

Na kartach tej książki pojawiają się bohaterowie, o których chce się czytać i dowiadywać coraz więcej. Niezależnie od tego, czy polubimy daną postać, czy też nie, to mam wrażenie, że bardzo chętnie poznałam historię każdej z wymienionych tutaj postaci. Uwielbiam Davida, Rosalind, a chyba najbardziej Petrę.

Bardzo podoba mi się zakończenie. Z jednej strony historia spokojnie może mieć swoją kontynuację, a z drugiej stanowi świetnie domkniętą całość. W ogóle autor tak prowadzi nas przez całość, że nie mogłam się oderwać i o ile ostatnio towarzyszył mi chroniczny brak konsekwencji w czytaniu, to w przypadku Poczwarek, sięgałam po książkę w każdej wolnej chwili.

Książka bardzo dobitnie stawia pytanie, czym jest człowieczeństwo i w ogóle, który obraz człowieczeństwa jest "tym prawdziwym". Książka jest poprowadzona w taki sposób, że czytelnik sam może zastanowić się nad tym zagadnieniem, a historia zupełnie nic mu nie sugeruje, tylko pokazuje różne perspektywy. Bardzo podobało mi się to przesłanie i dało do myślenia.

Wiesz co jest najlepsze? Że wcale nie musze długo czekać na kolejną książkę  Wyndhama, wydawaną w Wehikule Czasu, bo widziałam ją w zapowiedziach, także nie mogę się doczekać. Oczywiście gorąco polecam Poczwarki ale i całą serię wydawniczą, bo jestem przekonana, że każdy znajdzie tutaj tytuły dla siebie, a moja miłość do niej nadal nie słabnie.

Z książkowymi pozdrowieniami,
Klaudia.
Współpraca reklamowa z Domem Wydawniczym Rebis

7 komentarzy:

  1. Coraz bardziej zaczyna podobać mi się seria Wehikuł Czasu. Szczególnie, że dwie polecone tutaj książki maja fajny mroczny klimat. Dziękuję za świetną recenzje i polecenie tej książki. Lubię taki klimat i zapisuje sobie ta serie do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka wydaje się ciekawa, ale teraz nie mam ochoty na taki gatunek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Narazie nie mam w planach 😉

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi bardzo interesująco. Zapisuje sobie ten tytuł

    OdpowiedzUsuń
  5. "Poczwarki" znajdują się w moim kręgu zainteresowań, lubię postapokaliptyczne klimaty oraz powieści z gatunku sci-fi. Tematyka interesująca ponadczasowa (inność), pisarz daje nam do myślenia na temat natury człowieka. Zapamietam tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  6. To jest ciekawy pomysł, jeszcze nikt o mutacjach ludzkich nie mówił, że mogą być grzechem ludzkim, działaniem przeciwko Bogu i karą za to to odstępstwo. Ciekawa wersja postapokaliptycznego świata. W końcu średniowiecze również było cofniehuem się w erze rozumu ludzkiego. Kolejna era może pokazać znowu regres, a nie skok geniuszu. Ciekawy koncept.
    Ja nie wiedziałam wcześniej, że jest taka seria science-fiction, tzn. dowiedziałam się dopiero niedawno z Facebooka. Przeczytam 😉

    OdpowiedzUsuń