piątek, 27 czerwca 2025

Ludka Skrzydlewska - "All Over Me"

Autor: Ludka Skrzydlewska

Tytuł: All Over Me

Wydawnictwo: BeYA [współpraca reklamowa]

Data wydania: 2025

Ilość stron: 400

Ocena: 7,5/10


Opis:

Ma za sobą bolesne rozstanie

Straciła dach nad głową

Jak przetrwa drugi rok na uczelni Yarrow?

Rozważnej i spokojnej Josie Maxwell-Spencer nagle załamuje się świat. Wieloletni chłopak Troy właśnie wystawił ją do wiatru. I to dosłownie – nie dość, że obwieścił Josie koniec ich związku, to jeszcze wyrzucił ją z mieszkania na samym początku roku akademickiego. A w tym czasie naprawdę trudno znaleźć sensowne lokum w niewielkim Chester, gdzie mieści się uczelnia Yarrow.

Klitka, którą ostatecznie udaje się Josie wynająć, do komfortowych nie należy. Jest ciasna, paskudna i brudna, jedyne okno w pokoju ma kratę, a wynajem kosztuje fortunę, ale… Ale jest. Zdesperowana dziewczyna wprowadza się do nowego mieszkania i zamierza jakoś się w nim przemęczyć. I może nawet dałaby radę, gdyby budynku nie zniszczył wybuch gazu.

Na szczęście okazuje się, że u trzech chłopaków z Yarrow czeka wolny pokój. Parker Lane, Vance Crawford i Weston Reyes gotowi są odstąpić go lubianej przez wszystkich dziewczynie. Problem w tym, że o przyszłych współlokatorach Josie opowiada się w Yarrow bardzo niepokojące rzeczy. Podobno lubią dzielić się dziewczynami…

Nowa powieść Ludki Skrzydlewskiej to gorący i uroczy spin-off serii new adult „Prawda o Yarrow”.

Książka dla czytelników powyżej osiemnastego roku życia.


Recenzja:

Ludka Skrzydlewska potrafi zaskoczyć - w takiej odsłonie jeszcze jej nie znałam, a czytałam wszystkie jej książki! No ale ustalmy: chociaż na polskim rynku wydawniczym pojawiają się już książki z motywem reverse harem, to jednak dosyć niewiele z nich jest tworzonych przez polskich twórców - raczej to są pozycje tłumaczone z innych języków.

Od razu też dodam, że chociaż ta książka jest spin-offem serii "Prawda o Yarrow" - według mnie nie trzeba znać głównej trylogii, aby sięgnąć po All over me". Może kilku smaczków się nie zauważy, ale nie przeszkadza to w zapoznaniu się z treścią. Uważam też, że fani "Opiekunki" od tej autorki będą zadowoleni - bo cóż, uniwersum zaczyna nam się łączyć, bo Josie już raczej niektórzy kojarzą...

Wróćmy jednak stricte do "All over me"!

Josie ląduje w obskurnej melinie - chyba tylko tak to można nazwać - w związku z tym, że z dnia na dzień porzucił ją chłopak, dla którego przeprowadziła się z rodzinnego miasta (bo wcześniej kilka lat utrzymywali związek na odległość). Rodzice, gdyby tylko się dowiedzieli o zaistniałej sytuacji, od razu kazaliby jej wracać, więc Josie ukrywa przed nimi prawdę - na tyle, na ile jest w stanie.

Tyle, że Josie trudno znaleźć coś innego, bo gdy zaczęły się już zajęcia, to większość lokali jest zajętych. I pewnie w życiu by się nie wyrwała z tej nory, w której się znalazła, gdyby nie to, że budynek mieszkalny dosłownie znika w pożarze, w którym notabene życie straciło kilka osób, a Josie jest pod tak wielkim murem, że zgadza się na propozycję swojego kolegi: aby zamieszkała z nim i z dwójką jego przyjaciół, bo chociaż nawet nie planowali wystawiać jednego z wolnych pokoi na wynajem, bo dobrze mieszka im się w trójkę, to jednak wobec tragedii najmilszej osoby na kampusie, nie są w stanie przejść obojętnie.

Takim sposobem Josie zamieszkuje z trzema chłopakami... których okazuje się, że zdążyła w międzyczasie już trochę poznać: i co więcej, do co najmniej dwójki z nich zdążyła już poczuć sympatię. I nawet gdy uczelniane plotki mówią wprost, że Josie mieszka teraz z chłopakami, którzy lubią wspólnie się zabawić, nie wierzy im ona, aż do czasu...

Cóż, według mnie "All over me" to świetna pozycja w stylu new adult, która oczywiście ma kilka kontrowersyjnych wątków i scen (szczególnie tych pikantnych - chociaż dodam też, że są genialne napisane!), ale ma też sporo innych motywów (chociażby takich jak problemy natury psychicznej w związku z traumą, której doświadczyła Josie w czasach dzieciństwa lub też kontakt z macochą).

Wszyscy trzej panowie, których wykreowała Ludka Skrzydlewska, to zupełnie inny typ osobowości i zainteresowań, a mimo wszystko widać, że tworzą nie tylko zgraną paczkę, ale że faktycznie poliamoria im odpowiada - i że naprawdę są w porządku, nie są żadnymi zboczeńcami i potrafią głęboko emocjonalnie zaangażować się w związek, gdzie liczy się dla nich dobro "ich dziewczyny", a nie kwestie tego, aby sprawiać jej dyskomfort. Podoba mi się bardzo to, że pisarka odczarowuje trochę kwestie poliamorii w Polsce - bo dla niektórych to dalej oznaka jakichś zaburzeń psychicznych i/lub seksualnych...

Polubiłam większość postaci z tej pozycji (a przynajmniej wszystkie te, które grały pierwsze skrzypce) - więc myślę sobie, że Ludka Skrzydlewska po raz kolejny udowodniła mi, że umie pisać, że jest bardzo oryginalna i kreatywna - a co więcej: że nie boi się pisać o pewnych tematach tabu, co dla mnie jest bardzo ważne.

"All over me" słuchałam sobie w formie audiobooka na Audiotece - i przyznam szczerze, że pochłonęłam tę historię głównie z powodu doskonale dobranych lektorów, którzy sprawiali, że wolałam słuchać ich, zamiast muzyki w radio, gdy akurat jechałam samochodem (bo to nie bywa pewnik!). Co więcej, umiejętności lektorskie sprawiły, że przy scenach erotycznych to nawet mnie już brakowało tchu i chyba się rumieniłam - a w kwestii romansów i pikantnych scen, jestem już raczej starym wyjadaczem, który "siedzi" w gatunku od co najmniej piętnastu lat.

Audioteka ma fajną cenę, fajne pakiety abonamentowe - więc jak macie ochotę trochę posłuchać, chociażby z powodu wakacyjnego wyjazdu, to bardzo polecam. Ten konkretny tytuł jest w stanie rozpalić Wasze zmysły do czerwoności, więc jak macie ochotę akurat na coś bardziej kontrowersyjnego, to polecam "All over me".

Według mnie jedna z lepszych książek z motywem reverse harem, jakie miałam okazje poznać.

3 komentarze:

  1. Czytałam kilka książek autorki, zawsze potrafi mnie czym zaskoczyć. Chętnie sięgnę i po to😁

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię Autorkę i czytalam juz klika jej książek. Podoba mi się jej styl. Nie znam określenia reverse harem, ale moge się domyślać o co chodzi. Takiej historii nie czytalam jeszcze, ale pewnie sięgnę po ta książkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba jeszcze nie czytałam książek autorki, nic mi nie przychodź do głowy 🙈 brzmimciekaiwe 😉

    OdpowiedzUsuń