sobota, 20 września 2025

Richard Osman - "Czwartkowy Klub Zbrodni"

Autor: Richard Osman

Tytuł: Czwartkowy Klub Zbrodni

Wydawnictwo: Agora [współpraca reklamowa]

Data wydania: 2025

Ilość stron: 440

Ocena: 7/10


Opis:

Czworo (nie całkiem) zwyczajnych przyjaciół.

Zaskakujące morderstwo.

Zagadka starego klasztoru.

Witajcie w Czwartkowym Klubie Zbrodni!

Największy kryminalny bestseller ostatnich lat.

Pierwszy tom serii, której sprzedaż przekroczyła 15 milionów egzemplarzy.

Przeczytaj, zanim obejrzysz film na Netflixie!

Na spokojnym osiedlu Coopers Chase co czwartek spotyka się grupa ekscentrycznych przyjaciół, którzy dla zabicia czasu rozwiązują zapomniane kryminalne zagadki. Elizabeth pracowała dawniej w brytyjskim wywiadzie i kiedy coś sobie postanowi, trudno ją od tego odwieść. Łagodny Ibrahim jest znakomitym psychiatrą i dobrym duchem ekipy, a z kolei zapalczywy Ron to żywa legenda związków zawodowych oraz protestów wszelkiej maści. No i jeszcze Joyce, emerytowana pielęgniarka, nowa członkini grupy i z pozoru szara myszka.

Ale czy pozory zwykle nie prowadzą na manowce?

Gdy w okolicy niespodziewanie dochodzi do zagadkowego morderstwa, w Czwartkowym Klubie Zbrodni zapanowuje niemałe poruszenie. Seniorzy mogą w końcu wytropić prawdziwego zabójcę! Do stracenia mają wprawdzie powtórkę ulubionego teleturnieju, ale znacznie ciekawsza jest odpowiedź na pytanie: kto zabił?

Doskonała rozrywka w duchu Agathy Christie.

Sherlock Holmes nie powstydziłby się takich kompanów.

Przeczytaj również kolejne tomy serii: „Człowiek, który umarł dwa razy”, „Kula, która chybiła”, „Ostatni gasi światło”.


Recenzja:

Seniorzy rzadko są głównymi bohaterami książek - wiele osób sądzi, że młodszy wiek oznacza większe pole do podpisu pod kątem przygód. Tyle, że nie jest to prawda - co udowadnia Richard Osman. Już wiem, że dostępne są kolejne tomy serii: więc planuję przeczytać, bo naprawdę polubiłam "Czwartkowy Klub Zbrodni" - definitywnie jest to cosy crime.

Seniorzy mieszkający na spokojnym osiedlu Coopers Chase mają różne zainteresowania. Elizabeth, Ron i Ibrahim lubią rozwiązywać zagadki kryminalne - na podstawie starych, nierozwiązanych spraw, które za czasów pracy w policji skopiowała sobie Penny: była członkini Czwartkowego Klubu Zbrodni, która teraz znajduje się w hospicjum, w stanie raczej wegetatywnym.

Przy pewnej sprawie potrzebują oni spojrzenia medycznego, więc podpytują o sprawę Joyce, byłą pielęgniarkę. Okazuje się, że w sumie ona także ma zamiłowanie do rozwiązywania tajemnic i chętnie dołączyłaby do grona zwariowanych staruszków.

Szczególnie, że po kilku dniach okazuje się, że mężczyzna, który jest współwłaścicielem osiedla, na którym mieszkają, zostaje zamordowany. Uderzenie w głowę - a chociaż podejrzenie pada na jego wspólnika, ma on niepodważalne alibi. Niemniej jednak w głowie seniorów pojawia się coraz to więcej pytań, a oni sami korzystają z tego, że mają całkiem dobre relacje z policją i podrzucając informacje, do których sami doszli (zwykle nie do końca legalnie), proszą o to, aby nie wykluczać ich z policyjnego śledztwa - oczywiście nieoficjalnie...

Tu od razu wspomnę, że jest film na platformie Netflix, jest trochę rozbieżności - ale też ja osobiście nie potrafiłam w ekranizacji polubić postaci policjantki, która w papierowej wersji była naprawdę dobrze wykreowana - niby twarda, ale myśląca racjonalnie i mająca ochotę widzieć wszystko w szerszej perspektywie. No cóż, nie wymagajmy jednak ekranizacji, która byłaby lepsza od papierowej wersji!

"Czwartkowy Klub Zbrodni" to plejada naprawdę fajnych książkowych bohaterów: i przyznam szczerze, że polubiłam dosłownie wszystkich, chociaż najciekawsza była oczywiście przeszłość Elizabeth, ale i panowie wnosili pewne smaczki, a Joyce swego rodzaju łagodność i taką swojskość.

Dlaczego o tym wszystkim wspominam? Bo jest to ważne. W "Czwartkowy Klub Zbrodni" nie kończy się bowiem na jednym trupie, a nawet okazuje się, że zbrodnie przeszłości także potrafią dopaść, bo nic nie jest może zostać sekretem przez wieczność. I indywidualne talenty naszych postaci są niezwykle ważne - dlatego to jest fenomenalne, że są oni tak zróżnicowani.

"Czwartkowy Klub Zbrodni" to przeplatanie różnych narracji, co pozwala spojrzeć w umysły naszych głównych bohaterów, ale nie tylko w ich głowy - a ja przyznam szczerze, że głównie z powodu tego, że pewna psychologiczna sprawa jest w powieści Richarda Osmana bardziej rozwinięta, to dużo lepiej mi się czytało niż oglądało. A ustalmy, że czytało mi się wręcz znakomicie, bo dawno nie czytałam kryminału z takimi bohaterami, wątkami i takim zakończeniem.

Samego zakończenia trochę się spodziewałam, ale w niewielu procentach - i nie tak rozbudowanego. Mimo wszystko kusi mnie już ogromnie to, żeby dowiedzieć się, jakie kolejne przygody mieli seniorzy z Cooper Chase - i mam nadzieję, że niebawem uda mi się dopaść do kolejnych części tego cyklu.

W Polsce "Czwartkowy Klub Zbrodni" to nie jest nowość - teraz jest wznowienie wydawane, więc może mieliście już okazję poznać ten wyśmienity tytuł. A jeśli nie: zachęcam do tego, żeby dać szansę kryminałowi, który niekoniecznie mrozi krew w żyłach, a potrafi zaskoczyć, bywa nieoczywisty i oryginalny.

Polecajka ode mnie!

PS. To wydanie jest naprawdę ładne, nawet wklejki są piękne. Jeśli macie ochotę mieć także piękną perełkę nie tylko z wnętrza, ale także z wyglądu zewnętrznego - polecam książkę Richarda Osmana!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz