Autor: Helena Dixon
Tytuł: Zbrodnia i rubin
Wydawnictwo: Mando [współpraca reklamowa]
Data wydania: 2025
Ilość stron: 320
Ocena: 6.5/10
Opis:
Pokój z widokiem na… zbrodnię
Kiedy jednak ktoś zaczyna się włamywać do hotelowych pokoi,
a w mieście roznoszą się plotki o skradzionym rubinie, Kitty znajduje się w
samym środku niebezpiecznych wydarzeń. Hotel rozbrzmiewający jazzem i sala
spowita dymem cygar stają się sceną dla zbrodni, której echa sięgają głęboko w
przeszłość.
Zbrodnia i rubin otwiera pełną klasy i napięcia serię
kryminalną, której akcja rozgrywa się w latach 30. XX wieku w eleganckich
wnętrzach hoteli, zamków i sal balowych.
Doskonała powieść dla wielbicieli Agathy Christie, retro kryminałów, klimatycznych zagadek i niebanalnych bohaterek.
Recenzja:
Anglia, XX wiek. Cudownie rozpisane tło pod kątem życia w tamtym okresie i w tamtym miejscu, które staje się także doskonałym tłem do... zbrodni. Czy byłabym w stanie porównać tę książkę do Aghaty Christie? Chyba nie. Przywołana przeze mnie autorka (którą przywołują też w opisie) jest jednak klasą samą w sobie i bardzo trudno jej dorównać. Niemniej jednak "Zbrodnia i rubin" to całkiem przyjemna do czytania książka: mimo że bywa krwawo i tajemniczo.
Babcia Kitty musi pilnie wyjechać, by wesprzeć krewną, która ucierpiała w nieszczęśliwym wypadku. Kitty musi zostać więc w rodzinnym hotelu i pilnować, żeby wszystko przebiegało sprawnie, a zaplanowana impreza była dopięta na ostatni guzik. O to jednak sama główna bohaterka za bardzo się nie martwi - od dziecka pomaga przy pracy, więc umie zrobić dosłownie wszystko co potrzeba, by hotel dobrze funkcjonował.
Nie przewiduje jednak tego, że ktoś ostatnio podsyłał do babci Kitty pewne zastanawiające wiadomości - i że dlatego babcia postanowiła zatrudnić kapitana Bryanta, by zapewnił ochronę jej wnuczce na czas jej nieobecności. Dosyć szybko okazuje się, że nie był to zły pomysł - bo w okolicy zaczyna dochodzić do zbrodni, a i w hotelu dochodzi do kilku niecodziennych rzeczy, które Kitty niepokoją.
Na jaw zaczynają wychodzić rodzinne sekrety i tajemnice przeszłości. Bo chociaż matka Kitty zniknęła, gdy dziewczyna miała sześć lat i od tego czasu ślad po niej zaginął, okazuje się, że jej losy dalej nie są znane - a podobno mogła ukryć coś, co teraz chciałoby odzyskać bardzo wiele osób: i to bardzo wiele złych osób, które byłyby w stanie zrobić Kitty krzywdę, by tylko ujawniła informacje, których główna bohaterka nie posiada...
"Zbrodnia i rubin" to pozycja, w której nie ma wątków romantycznych - Kitty i jej ochroniarz mają bardzo profesjonalną relację opartą przede wszystkim na tym, aby dowiedzieć się prawdy i odkryć kto stoi za szeregiem morderstw i innych rzeczy, które ostatnio zakłócają spokój mieszkańców miasteczka. Całkiem przyjemnie się to wszystko czyta, mimo właśnie trudnej tematyki.
Helena Dixon stworzyła opowieść, która potrafi oczarować czytelnika - i ja jestem osobiście oczarowana. Myślę sobie, że wielu czytelników zachwyci się tym, że Kitty właśnie jest silną i charakterną bohaterką - i mimo tego że są już tam czasy powojenne i wiele się w sytuacji kobiet zmieniało, to jednak miło móc to dostrzec także na kartach powieści.
Trochę spodziewałam się, że zakończenie może pójść w ty kierunku - i że za zbrodnie będzie odpowiedzialny ten konkretny człowiek, ale nie sądzę, żeby to w jakiś sposób zburzyło moją radość z czytania. Dobrze skonstruowane wątki, które potrafią zaskoczyć - ale jednocześnie sporej części można się domyślić. Sami zadecydujcie czy to według Was jest okej, czy raczej nie.
Osobiście też wydaje mi się, że właśnie to, jak Helena Dixon wykreowała tło XX-wiecznej Anglii, to jest jeden z mocniejszych elementów "Zbrodnia i rubin". Jest mnóstwo ciekawostek historycznych: ale nie takich stricte związanych z konkretnymi wydarzeniami, co bardziej związane z pewną kulturą, społecznymi konwenansami i zmianami, które zachodziły.
Podsumowując: wspaniała okładka, ciekawe pomysły i dobrej jakości wykonanie. Czego chcieć więcej? Ja jestem "za"! Ze swojej strony polecam - chociaż nie jest to moja ulubiona książka ostatnich tygodni. Zasługuje jednak na wyróżnienie, bo naprawdę jak zaczęłam czytać, to skończyłam dopiero w momencie, gdy pojawiła się w tekście ostatnia kropka...
Jakoś mnie to nie kusi
OdpowiedzUsuńChyba to nie moje klimaty 😅
OdpowiedzUsuńNie mam w planach. Ale okladka mu się podoba 😊
OdpowiedzUsuńWow... Brak wątków romantycznych? Przyznaję, jestem pod wrażeniem... Nie myślałam o tej powieści, szczególnie że ma dość niską ocenę, ale jej klimat wygląda na szczerze oddany XX-wiecznej Anglii. W sumie... Pójdę na to!
OdpowiedzUsuń"Zbrodnia i rubin" interesująca lektura, kusi klimatem lat trzydziestych ubiegłego wieku do tego tajemnicami oraz intrygami. Jestem zainteresowana tą książką.
OdpowiedzUsuń