niedziela, 26 października 2025

SenLinYu - "Alchemised"

Autor: SenLinYu

Tytuł: Alchemised

Wydawnictwo: Filia [współpraca reklamowa z Audioteka]

Data wydania: 2025

Ilość stron: 992

Narracja: trzecioosobowa

Ocena: 7/10


Opis:

CO TAKIEGO STRZEŻESZ W MÓZGU? WOJNA SIĘ SKOŃCZYŁA. HOLDFAST NIE ŻYJE. WIECZNY PŁOMIEŃ ZGASŁ. NIE MASZ JUŻ KOGO CHRONIĆ.

Helena Marino, która niegdyś była świetnie zapowiadającą się alchemiczką, stała się więźniarką – wojenną oraz własnego umysłu. Jej zdolności stłumiono, towarzyszy z ruchu oporu brutalnie wymordowano, a cały znajomy świat obrócono w perzynę.

Po długiej wojnie władzę sprawują zepsute gildie oraz zwyrodniali nekromanci, którzy zwyciężyli tylko dzięki swoim nieumarłym sługom, a w tym momencie więżą Helenę.

Według danych ruchu oporu była mało znaczącą uzdrowicielką, lecz brak jej wspomnień sprzed wielu miesięcy wydaje się podejrzany. Czy naprawdę jest zupełnie nieistotna, a może wymazano z jej pamięci jakiś kluczowy element planu rebeliantów?

Aby spróbować odkryć głęboko pochowaną przeszłość, Helena zostaje odesłana do wysokiego namiestnika – jednego z najpotężniejszych i najokrutniejszych nekromantów w tym nowym świecie. Przetrzymywana w jego rozpadającej się posiadłości rozpoczyna walkę o odzyskanie utraconej pamięci i zachowanie okruchów dawnej siebie. Zarówno więzienie, jak i gospodarz skrywają własne sekrety, które Helena za wszelką cenę musi wydobyć na światło dzienne.


Recenzja:

Ta książka ma wiele skrajnych opinii. Jedni ją kochają, drudzy nienawidzą. Jestem w tym wszystkim gdzieś pomiędzy, bo uważam, że pozycja ta jest naprawdę fajna, ale... Oczywiście nie jest to ideał. W życiu nie powiedziałabym, że "Alchemised" było kiedyś fanfikiem do Harrego Pottera: bo ten świat jest tak rozbudowany, że naprawdę trzeba go poznać, by dobrze się orientować dlaczego pewne rzeczy miały miejsce - a szczegółów i szczególików jest wiele.

Zwróćcie zresztą uwagę, że w papierowej wersji ta książka liczy sobie blisko tysiąc stron. Ja akurat miałam okazję poznać ją w wersji audio, słuchałam jej na Audiotece, gdzie spędziłam z nią bite trzydzieści pięć godzin. To jest półtorej dnia ciągłego słuchania: czego oczywiście nie robiłam, więc ostatecznie z historią Heleny zapoznawałam się blisko pół miesiąca (ostatnio słucham głównie podczas podróżowania do pracy i z pracy).

Historia w "Alchemised" dzieli się właściwie na trzy części: na teraźniejszość, przeszłość i znowu powrót do teraźniejszości. Dużo osób twierdzi, że ma problem przebrnąć przez te pierwsze dwieście stron, które opowiada o tym co "tu i teraz", bo w głównej mierze skupiają się jednak na tym, co odczuwa nasza główna bohaterka, Helena, która obecnie jest więźniarką: i wychodzi na to, że jako jedyna przetrwała wojnę z nieumarłymi. W pierwszym segmencie poznaje się multum szczegółów odnośnie tego, jak teraz to wszystko wygląda po tym, jak alchemicy przegrali z nekromantami, a samo zawiązanie akcji jest dosyć długie i bywa frustrujące. Mimo wszystko, gdy się już przejdzie do opowieści z przeszłości: pełnych dynamicznej akcji, zwrotów fabularnych i miłości, która nie powinna się wydarzyć, czytanie nagle staje się dużo przyjemniejsze.

Helena straciła wszystko i wszystkich, a mimo wszystko blokady w jej mózgu, które prawdopodobnie zrobiła sobie sama mocą, którą posiada, sprawiają, że tym bardziej interesujące jest co i kogo dalej może strzec. Za wydobycie tych informacji odpowiada Wysoki Namiestnik, który jest jednym z najlepszych i największych zabójców, jacy istnieją. Helena tym bardziej czuje opór i nie chce, by cokolwiek z jej umysłu trafiło w jego ręce - tyle, że z każdym mijanym dniem coraz trudniej strzec pewne sekrety, a dziewczyna, z racji tego, że wykańcza ją lęk i samotność, nie jest w stanie się bronić przed tym, co na przykład szykuje dla niej medyczka, która się nią opiekuje...

Dużo by było tutaj do streszczania fabularnego, ale lekko to tylko postarałam się liznąć, żeby zachęcić do czytania - prawda jest jednak taka, że ta książka nie będzie dla wszystkich i przeczytajcie sobie na samym początku wszystkie trigger warningi, aby mieć pewność, że w żaden sposób Was to nie obrzydza lub nie powoduje traumy. Ja tylko zaznaczę, że są brutalne i krwawe sceny, nawet gwałtu - ale nie jestem w stanie powiedzieć nawet, że ta scena była najbardziej okrutną rzeczą, jaką napisała SenLinYu.

Mimo wszystko SenLinYu stworzyła takie uniwersum, tak szczegółowo i dokładnie rozpisane, że dark fantasy, jakim jest "Alchemised" pod kątem tworzenia świata stało się jedną z moich ulubionych książek: nie wiem czy całego życia, ale w tym roku na pewno nie czytałam żadnej powieści, której kreacja uniwersum byłaby choć w jednej dziesiątej tak rozpisana.

Jak znaleźć miłość i nadzieję tam, gdzie już jej nie ma? Helena, chociaż w pewien sposób jest bohaterką tragiczną, jest też pokazem niezwykłej siły, umiejętności i determinacji. Można powiedzieć, że chociaż jej rola w wojnie z nieumarłymi w pewien sposób została zapomniana przez historię, to była ona jednym z filarów, przez które ród alchemików tak długo i tak dzielnie trzymał się na froncie.

Zakończenie według mnie trochę zawiodło. Po tak dużej ilości wrażeń, gdy akcja powoli się wygaszała, miałam pewne poczucie niedosytu. Nie spodziewałam się takiego życia dla Heleny, a już tym bardziej te kilka ostatnich stron, które w sumie mogłoby zapowiadać powiązaną historię... Cóż, według mnie były one zbędne, bo pewnie żadna kontynuacja nie powstanie, bo już na takich zgliszczach nie ma zbudować czegoś, co już nie powstało w "Alchemised". Próba ciągnięcia tego byłaby według mnie strzałem w kolano.

"Alchemised" według mnie nie jest więc genialnym tytułem, ale też daleko jest temu do beznadziei. A w wersji audio Magdalena Kumorek nadała temu taki charakter, że stanowiło to wszystko zgraną całość - głos lektorki był niczym kropka nad "i", abym całkowicie została pochłonięta przez tę historię. Pewnie dzięki temu nie porzuciłam czytania, gdy znajdowałam się w tej pierwszej i najnudniejszej zarazem części, która mimo wszystko jest bardzo ważna dla całości.

Podsumowując: polecam, po prostu: ale tylko wtedy, jak zdajecie sobie sprawę z tego, że treść może Was emocjonalnie zmiażdżyć!

3 komentarze:

  1. Mmm, piękne boczki... Trochę chwyt marketingowy, hehe.
    No dobra, a to jakieś plotki o tym fanfiku Harry'ego Pottera czy prawda? Bo nie wiem o co chodzi, pierwsze słyszę.
    Przeczytałabym, nawet nieźle to wychodzi. Tylko te brutalne sceny nieco mnie odstręczają.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm, mam z nią problem. Przez to że jest wszędzie na ten moment nie mam ochoty po nią sięgać. Może jak się to wszystko uspokoi wokół tej książki to zobaczę i się skusze 🫣

    OdpowiedzUsuń
  3. Czemu narracja trzecioosobowa😅. Trochę mnie kusi, ale ta cała otoczka dookoła niej jak narazie mnie odrzuca😅. Pewnie przeczytam jak troche ucichnie boom na nią

    OdpowiedzUsuń