wtorek, 18 listopada 2025

Joe Alex - "Powiem wam, jak zginął"

Autor: Joe Alex

Tytuł: Powiem wam, jak zginął

Wydawnictwo: Bukowy las [współpraca reklamowa]

Data wydania: 2025

Ilość stron: 280

Narracja: trzecioosobowa

Ocena: 6/10


Opis:

Pierwsze śledztwo Joe Alexa

Autor poczytnych kryminałów i detektyw amator, Joe Alex, angażuje się w sprawę anonimowych gróźb wysyłanych do swego przyjaciela z młodości, chemika. Historia, która rozgrywa się w starej rodowej posiadłości, staje się śmiertelnie niebezpieczną intrygą z ukrywającym się wśród gości mordercą…


Recenzja:

Z ciekawostek na start dodam, że Joe Alex to polski twórca, który ukrywa się pod pseudonimem. Wiem, że dla wielu z Was ta informacja jest ważna - bo kolekcjonujecie takie szczególiki, więc serwuje Wam tę anegdotkę na samym starcie.

Na samym starcie też dodam też, że przez połowę książki miałam ogromny problem, by się wkręcić w tę historię. Było to dla mnie mega oporne, główny bohater wydawał się osobą trudną do polubienia (według mnie, nawet po zakończeniu, trudno uznać go za jakiegoś bardziej sympatycznego - szczególnie, że zanim doszło do morderstwa, to on już w swojej książce uśmiercał lokatorów pod innymi danymi...). Czym dalej w las tym było jednak lepiej - i gdy trup faktycznie się pojawił, nie miałam najmniejszych problemów, by dokończyć "Powiem wam, jak zginął".

Byłam ciekawa, kto jest mordercą, ale także dosyć szybko udało mi się wytypować odpowiednią osobę. Nie wiem czy to wskazówki były dla mnie na tyle jasne, czy jednak to autorowi nie przyfarciło się w dokładniejszym ukrywaniu takich małych detali, które były potrzebne do poznania prawdziwego sprawcy i jego tożsamości. Nie czytam dużo kryminałów - chociaż taką klasykę, na jakiej starał się wzorować Joe Alex starałam się chociaż w części poznać.

Niemniej jednak oceniam tę historię całkiem w porządku. Na taką notę sześć na dziesięć - i jestem ciekawa co przyniesie kontynuacja, bo myślę sobie, że albo będzie lepiej (bo jednak "Powiem wam, jak zginął" to jest pierwszy tom, pewne wątki dopiero musiały być związane), albo Joe Alex zaliczy w moich oczach tendencję spadkową (szczególnie, gdyby wiązało się to w dalszym ciągu z tym, że główny bohater będzie według mnie bardziej skupiony na karierze pisarza kryminałów niż na czymkolwiek innym).

Dlaczego uważam, że bohater: Joe Alex tak bardzo mnie zawiódł? Cóż, gdybyście się dowiedzieli, że życie jednego z Waszych najlepszych przyjaciół jest zagrożone, pewnie stawalibyście na rzęsach, aby zapewnić mu jakąś ochronę. I owszem, Joe Alex przebywał w posiadłości swojego przyjaciela - otaczał się jego najbliższymi osobami, ale w międzyczasie pomyślał sobie, że fajnie byłoby opisać zbrodnię, która rozgrywa się w tej posiadłości: i tylko zmienił pewne szczegóły dotyczące aktualnie przebywających na jej terenie ludzi. W międzyczasie jego najlepszy przyjaciel faktycznie stracił życie - tak jak w pewien sposób rozegrał to na kartach swojej powieści - ale nie byłam w stanie ze strony psychologicznej odczuć pewnego smutku, ogromnego bólu, bezdennej żałoby... Po prostu Joe Alex w towarzystwie swojego drugiego przyjaciela, który można powiedzieć, że jest świetnym policjantem, przesłuchiwali ludzi i starali się zebrać tropy, by jak najszybciej ustalić, kto jest mordercą: bo jedno było pewne, mieszkali z nim wszyscy pod jednym dachem.

"Powiem wam, jak zginął" skończyło się według mnie w taki sposób, że świat jest otwarty - ale z drugiej strony (podkreślę, że fabuła nie rozgrywa się w czasach współczesnych tylko co najmniej kilkadziesiąt lat temu) pewne relacje, także damsko-męskie są bardzo lekceważone. Już na samym starcie było mi szkoda tego, jak Joe Alex potraktował Karolinę i szkoda mi było jej także w tej ostatniej scenie: bo była ona dla niego tylko prostą, przyjemną odskocznią od świata zamętu i krzywd.

Podsumowując: piękne wydanie, twarda oprawa - wydawnictwo Bukowy Las zadbało o każdy najmniejszy szczegół. Jeśli zaś chodzi o samą historię, musicie sami podjąć decyzję, czy macie ochotę się z nią zapoznawać - bo jest ryzyko, że zagadka detektywistyczna Wam się bardzo spodoba, a jest opcja, że przez całą książkę się nie wciągnięcie i będziecie narzekać na to, że Joe Alex jest taką bezbarwną, dziwną postacią... 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz