Autor: Ptaszek Staszek
Tytuł: Kalendarz KSIĄŻKOWY Ptaszek Staszek 2026 + informacja, jak wygląda kalendarz ścienny Ptaszka Staszka 2026
Wydawnictwo: Laurum [współpraca reklamowa z MT BIZNES]
Data wydania: 2025
Ilość stron: 360 (kalendarz książkowy) / 12 (kalendarz ścienny)
Ocena: 15/10!
Opis:
Kalendarz książkowy. Wynalazek, który pozwala człowiekowi udawać, że panuje nad życiem. Niby planujesz przyszłość, a tak naprawdę tylko patrzysz, jak twoje deadline’y nabierają kształtów i przyspieszają kroku.
Ale spokojnie – Kalendarz książkowy Ptaszka Staszka 2026 robi to z klasą i humorem. To codzienny komentarz do absurdu, w którym wszyscy tkwimy.
W środku znajdziesz:
jeden dzień na stronie, czyli wystarczająco miejsca na notatki i rozpacz,
widok miesiąca na początku każdego miesiąca, żeby wiedzieć, kiedy przestaniesz się łudzić,
kalendarium lat 2025 i 2026 – bo przewidywanie przyszłości to też jakaś forma sztuki,
kolorową wstążeczkę (żeby coś w twoim życiu było poukładane),
no i przede wszystkim duuuużo czarnego humoru – bez niego się nie da.
Recenzja:
Ptaszek Staszek to moje życie. Uważam, że to jedna z najlepszych rzeczy, na jakie miałam okazję trafić przez przypadek na social mediach - a wyszło tak, że teraz już jakoś trzeci rok będę korzystać z dziennego kalendarza Ptaszka Staszka - jeden był zielony, jeden był niebieski, a rok 2026 przynosi nam główny kolor jakim jest pomarańczowy.
Nie bójcie się zaryzykować i Ptaszka Staszka kupić - bo mówię Wam, że nie ma nic lepszego od minimalistycznych grafik, które potrafią poprawić nawet najgorzej zapowiadający się dzień. Rysownik tego genialnego Ptaszka Staszka używa sporo humoru - także tego czarnego, opartego na sarkazmie - ale także dzięki temu okazuje się, że jest to po prostu miła odskocznia od żartów, które kiedyś były uznawane na śmieszne. Wymaga to także od twórcy większego ruszenia głową, żeby stworzyć coś nowego, wyjątkowego i nie powielać żartów: a udaje się to w stu procentach.
Jest sporo miejsca do pisania - szczególnie w dni robocze, w te weekendowe jest jedna kartka na dwa dni. Niemniej jednak mam wrażenie, że w pełni mi to wystarcza - nawet, gdy moje weekendy często bywają bardziej zawalone pracą niż te pozostałe dni. Jak widzicie na obrazku i powyżej, i poniżej: wszystko jest tam bardzo czytelne, w myśl minimalizmu - ale właśnie za ten minimalizm najbardziej kocham to konkretne wydanie kalendarza, bo używałam wielu różnych, ale żaden nie był mi tak bliski, żebym spędziła z nim ostatnie dwa lata i chciała zacząć kolejny rok...
Dodam od razu, że format jest w stylu standardowej książki, z miękką oprawą: więc idealnie mieści się do torby i sprawia, że nie ma się wrażenie, jakby nosiło się kamienie. Raczej jest to coś, co jest doskonałą alternatywą dla tych, którzy nie chcą w całości zwierzyć swojego życia aplikacjom i telefonowi: bo jednak mam świadomość, jak czasem technologia może być złośliwa i zawodna.
Oczywiście nie mogłoby się obyć bez tasiemki, która w jasny sposób pokazuje nam, jaki dzisiaj jest dzień (jak ją regularnie przekładamy - niestety Ptaszek Staszek nie ma mocy, by robić to samodzielnie) - więc zachęcam do tego, aby jednak regularnie o to dbać i tej kwestii nie zaniedbywać, bo jak używanie tego książkowego kalendarza wejdzie Wam w krew, to uwierzcie mi na słowo, że we wrześniu 2026 roku będziecie już przypatrywać się, jakiego koloru będzie nowe wydanie z Ptaszkiem Staszkiem (bo mam nadzieję, że w dalszym ciągu pojawiać się będą!).
Są także tacy, którzy nie lubią książkowych kalendarzy, za to kochają na przykład takie do powieszenia na ścianie lub kalendarze biurowe (takie "trójkąciki" na biurko) - i w tej kwestii oczywiście także Ptaszek Staszek ma swoje produkty, bardzo je polecam! Podrzucam Wam to, jak wygląda kalendarz ścienny na końcu tego postu, bo myślę sobie, że jak jesteście w miejscu, w którym poszukujecie idealnego towarzysza do odliczania czasu na rok 2026 - to nie ma właściwie żadnej konkurencji dla Ptaszka Staszka 2026 (a przynajmniej ja nie znam niczego lepszego).
Jest teraz okres, w którym planujemy także prezenty - więc jeśli wydaje się Wam, że komuś Ptaszek Staszek mógłby przypaść do gustu, to nie bójcie się w niego zainwestować - bo podkreślam, że według mnie pod kątem organizacyjnym na nowy rok nie ma lepszej opcji.
Co ważne, Ptaszek Staszek oficjalnie nie ma żadnych ram wiekowych - więc może z niego śmiało korzystać także młodzież, na przykład taka, która przygotowuje się do egzaminu ósmoklasisty i powinna dokładniej rozplanować sobie naukę lub nastolatki, którzy ciągle czegoś zapominają: i może gdyby mama coś dopisała do rozpiski danego dnia, to w końcu udałoby się na czas wyciągnąć naczynia ze zmywarki...
POLECAM! POLECAM! POLECAM!



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz