Autor: Liz Braswell
Tytuł: Dziewięć żyć Chloe King. Upadła
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2013
Ilość stron: 300
Ocena: 1/10
Opis:
Chloe King to normalna nastolatka, chodzi do szkoły, interesuje się chłopcami, kłóci się z mamą. Do czasu. W okolicy swoich 16-tych urodzin Chloe orientuje się, że ma bardzo szczególne zdolności… Zrobi wszystko żeby odkryć prawdę. Musi się spieszyć bo jej prześladowca cały czas czai się w cieniu, żeby znów zabić. Bo Chloe ma dziewięć żyć, ale czy one jej wystarczą…?
Recenzja:
Książkę zakupiłam na Targach Książki w Katowicach, które odbyły się we wrześniu 2013 roku. Byłam tak strasznie podekscytowana, że udało mi się ją zdobyć, ponieważ nasłuchałam się wiele pozytywnych opinii na temat tej powieści. Nie mogłam się doczekać, kiedy sama sprawdzę, co takiego niezwykłego jest w tej książce. Okazało się, że wywaliłam całe 25 złoty do kosza. Strasznie się rozczarowałam, ponieważ książka okazała się najzwyczajniej w świecie beznadziejna. Opis strasznie mnie zachęcił, sprawił, że uwierzyłam w niezwykłość historii, po prostu oczarował. Już po paru stronach magia gdzieś uleciała.
"Chloe King to normalna nastolatka". Jeśli zdaniem autorki bohaterka książki jest normalna, to ta norma trochę mnie przeraża. Chloe po upadku z kilkudziesięciu metrów, całkowicie się zmienia. Rozumiem, taki wypadek może porządnie wstrząsnąć człowiekiem. Tak naprawdę to wstrząsu doznał głównie mózg dziewczyny. Po raz pierwszy widzę sens w stwierdzeniu: "Ty to chyba na głowę upadłaś". Dokładnie to przydarzyło się naszej uroczej Chloe. Wydaje się, że na dziewczynie nie zrobiło żadnego wrażenia, że mogła umrzeć. Chloe interesuje bardziej to, czy jej obiekt westchnień zaprosi ją w końcu na randkę. Swoją drogą, ona nie ogranicza się do jednego chłopaka!
Tak naprawdę prawie 99% objętości książki stanowią dość dziecinne podchody dziewczyny, która kręci na raz z trzema chłopakami. Książka jest po prostu nudna. Dopiero pod koniec powieści autorka rzuca nam trochę akcji na odczepnego. Niestety ta marna próba uratowania poziomu lektury nie przyniosła oczekiwanego skutku.
Po pewnym czasie dowiadujemy się, że Chloe jest kotem! Nie tak dosłownie oczywiście. Posiada pewne "super" moce, które mieszczą się w przedziale skakania po dachach (niezbyt przydatna umiejętność, jeśli nie chce się trafić prosto w kaftan bezpieczeństwa z próbą samobójczą w aktach).
Pewnego razu, kiedy Cloe wybrała się na mały jogging po dachach, spotyka ninję! Okazuje się, że chce on nadziać naszą bohaterkę na ostre gwiazdki. A więc dowiadujemy się, że ktoś chce ukrócić zbyt długi żywot Chloe. Tak naprawdę wątek "kota" jest tylko drugoplanowy. Ogranicza się głównie do poszukiwania przez Chloe drugiego "człowieka kota" (jak ten zwrot irytuje!), oczywiście płci męskiej.
Po pewnym czasie dowiadujemy się, że Chloe jest kotem! Nie tak dosłownie oczywiście. Posiada pewne "super" moce, które mieszczą się w przedziale skakania po dachach (niezbyt przydatna umiejętność, jeśli nie chce się trafić prosto w kaftan bezpieczeństwa z próbą samobójczą w aktach).
Pewnego razu, kiedy Cloe wybrała się na mały jogging po dachach, spotyka ninję! Okazuje się, że chce on nadziać naszą bohaterkę na ostre gwiazdki. A więc dowiadujemy się, że ktoś chce ukrócić zbyt długi żywot Chloe. Tak naprawdę wątek "kota" jest tylko drugoplanowy. Ogranicza się głównie do poszukiwania przez Chloe drugiego "człowieka kota" (jak ten zwrot irytuje!), oczywiście płci męskiej.
Język również mnie nie zachęcał. Jeśli takie myśli krzątają się po głowie normalnej nastolatki, to naprawdę nie wiem, dokąd ten świat zmierza.
Pozostali bohaterowie nie byli zachwycający. Nie polubiłam ani jednego, co rzadko się zdarza. Chloe natomiast bardzo mnie irytowała.
Reasumując, radzę trzymać się od tej karykatury książki z daleka. "Śpiewać każdy może", ale pisać już niekoniecznie...
Wasza Ariada :)
Ja mam bardzo podobne zdanie do Ciebie. Ta książka również mi się nie podobała.
OdpowiedzUsuńweronine-library.blogspot.com
Trochę mnie zasmuciłaś, bo książkę mam już na półce
OdpowiedzUsuńWłaśnie dlatego unikam młodzieżówek... ;)
OdpowiedzUsuńM.
Uuuu nie dobrze, bo ja tak walczyłam zaciekle o tę książkę, w końcu dostałam do przeczytania żeby się teraz dowiedzieć,że to dno? ojoj muszę sprawdzić :D
OdpowiedzUsuńJeszcze nie posiadam jej na półce, ale jej rokowania chyba nie są najlepsze... Nie wiem co autorzy widzą w pisaniu historii o nastolatkach, ach tak: pieniądze ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie książka nie należy do najlepszych, ale taka najgorsza też nie jest. Przynajmniej w moim odczuciu. :)
OdpowiedzUsuńMoże to i nie najlepsza książka (okay, prawie żaden paranormal nie jest dobrą książką), ale nie powiedziałabym, że jest to dno totalne. Czytywałam gorsze. Ale to tylko moje zdanie. :)
OdpowiedzUsuńNiedobrze, że oceniasz ją tak źle, bo już czeka na mojej półce i mam zamiar ją czytać w najbliższej przyszłości... No cóż, postaram się nie uprzedzać i sama wyrobić sobie o niej opinię
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
izkalysa
Słyszałam wiele już opinii o tej książce. Sama muszę się skusić i zobaczyć czy na prawdę jest aż tak zła?! :(
OdpowiedzUsuńEhh... ale niezawsze dobra okładka= dobra książka
Zapraszam do siebie i zachęcam do komentowania i obserwowania mego bloga.
Natalia :3