środa, 18 maja 2016

Aleksander Makowski - cykl SZPIEDZY ("Bez przebaczenia", "Bez sumienia", "Następne pokolenie")

Autor: Aleksander Makowski
Tytuły: Bez przebaczenia, Bez sumienia, Następne pokolenie (cykl SZPIEDZY)
Wydawnictwo: CZARNA OWCA
Data wydania: 18 maja 2016 (ostatni tom)
Liczba stron: 1440 (488 + 424 + 528)
Ocena: 7,3 (średnia z 7, 9, 6)

Opisy:

Bez przebaczenia: Rozpędzona śmieciarka taranuje na nowojorskiej ulicy samochód. W płonącym aucie giną pasażerowie, kobieta i mężczyzna. Na pozór wypadek jakich wiele, ale jego ofiarą, Polakiem, interesują się nie tylko przedstawiciele najwyższych kręgów rządowych i agencji wywiadowczych, lecz także mafii, przygotowującej się do przerzutu ogromnych ilości narkotyków...
Sprawa zatacza coraz szersze kręgi, a na jaw wychodzą coraz to nowe powiązania, sięgające w przeszłość, do czasów drugiej wojny światowej. Rozpoczyna się skomplikowana gra: przemytnik Dominik, były esesman Gerard, agent CIA Harry, polski pułkownik Szulc i związana z Mosadem Dolores – to tylko kilkoro z jej uczestników, których ścieżki splatają się i rozchodzą.

 Bez sumienia: Działający na całym świecie polski przemytnik Dominik nadal szuka odwetu na wpływowej amerykańskiej rodzinie Van Vertów, odpowiedzialnej za śmierć jego przyjaciela i ukochanej kobiety. Tymczasem Dolores, sympatyzująca z Dominikiem agentka Mosadu, oraz jej kochanek Malcolm Grey z wywiadu brytyjskiego odkrywają, że Van Vertowie stoją też za zamachem na prezydenta Kennedy’ego. Pojawia się nowa postać: agentka KGB Jekatierina Iwanowa, która – jak się okazuje – ma bardzo osobiste powody, by również dążyć do zemsty na rodzie Van Vertów, a co z tym idzie – podjąć współpracę z Dominikiem, Malcolmem i Dolores. 

Nowe pokolenie: W dzień Święta Dziękczynienia 1968 roku Victor Van Vert ujawnia swój genialny plan, który zamierza zrealizować, wykorzystując prezydenta Nixona. Jeśli wszystko się powiedzie, Van Vertowie zarobią krocie, tyle że kosztem podważenia podstaw światowej gospodarki. Chyba że… ktoś ich wyprzedzi.

Recenzja:

Do powieści szpiegowskich zawsze podchodziłam niechętnie. Po serię Aleksandra Makowskiego sięgnęłam ze względu na brata, który nie zwykł czytać książek, a od Bez przebaczenia oderwać się nie potrafił. Nawet nie wyobrażacie sobie mojego zaskoczenia, gdy zastałam go w środku nocy czytającego. Ba! Następnego ranka z zapałem zrelacjonował mi swoje odczucia z lektury i wręcz nakazał przeczytać tę książkę. Nie odmówiłam, ogromnie mnie nią zaintrygował i wiecie co? Absolutnie tej decyzji nie żałuję!

Pierwszy tom cyklu SZPIEDZY wciągnął mnie już od samego początku, gdzie na pozór zwyczajny wypadek rozpoczyna wojnę światowych wywiadów. Dominik, główny bohater oraz założyciel największej (i najgroźniejszej) grupy przemytniczej, nie wierzy w nieszczęśliwą śmierć dwójki przyjaciół - podejrzewa tajne służby, których działanie doskonale zna. Rozpoczyna poszukiwania winnych śmierci bliskich. Wkrótce jego śledztwo okazuje się wetknięciem kija w mrowisko - Dominik do swojego dochodzenia angażuje m.in. mafię oraz wielu agentów z całego świata. Karty, które stopniowo odkrywa, nie wróżą mu nic dobrego. Bohater jednak nie cofnie się przed niczym, za wszelką cenę pragnie dokonać zemsty.

Przyznam szczerze, że fabuła Bez przebaczenia bywa miejscami zawiła i może wydawać się niespójna, jednak wraz z kolejnymi stronami wszystko zaczyna trzymać się kupy - zupełnie jak dochodzenie Dominika. Umiejscowienie powieści w latach 50. XX wieku było strzałem w dziesiątkę, ponieważ dzięki temu autor miał pełne pole do popisu (m.in. prezydentura Kennedy'ego, chaos w polityce światowej). Nie brakuje tutaj również licznych odniesień do historii, a także wspomnień bohaterów, dzięki którym poznajemy ich przeszłość. Mamy tutaj również (jak chyba w większości powieści szpiegowskich - przynajmniej tych powiązanych z USA) wiele wątków związanych z działaniem m.in. CIA i FBI, bardzo ciekawie opisanych. Czytając nie miałam wątpliwości, że Aleksander Makowski doskonale wie o czym pisze - w końcu autora zwą legendą polskiego wywiadu. Jedynym, co mam mu do zarzucenia to zbyt duża liczba postaci - chwilami traciłam wśród nich orientację, a jestem bardzo uważnym czytelnikiem.

Bez sumienia jest kontynuacją losów Dominika oraz jego zemsty, a jednocześnie moją ulubioną częścią cyklu SZPIEDZY. Dominik oraz jego towarzysze poszukują zemsty za śmierć przyjaciół na wpływowej, amerykańskiej rodzinie Van Vertow. Planując wyrafinowany odwet, odkrywają coraz mroczniejsze tajemnice ów rodziny - okazuje się ona powiązana również z zamachem Kennedy'ego.

Odnoszę dziwne wrażenie, że Bez sumienia było powieścią znacznie bardziej przemyślaną niż poprzedni tom. Świadczy o tym nie tylko intrygujące działanie, które ma przysłużyć się dokonaniu zemsty, ale również kapitalnie wprowadzone działania polityczne, biznesowe oraz - moje ulubione - świetne odniesienia do prawdziwych wydarzeń. Na uwagę bez wątpienia zasługuję tutaj również nowa postać, Jekatierina Iwanowa, której kreacja ogromnie przypadła mi do gustu (i wcale nie mam tutaj na myśli jej atutów wizualnych). W każdym razie Bez sumienia, jak właściwie cały cykl, jest zajmującym studium zaspokajania żądzy zemsty oraz... obrazem szpiegowskiego świata. Aleksander Makowski zdradza w niej sekrety tajnych służb oraz działań, dzięki czemu poznajemy na kartach cyklu SZPIEDZY coś, co jest w dużej mierze rzeczywiste, a o czym nie mamy pojęcia lub nie chcemy go mieć.


Trzeci tom, Następne pokolenie, choć równie wciągający jak poprzednie części, nie przypadł mi równie mocno do gustu jak Bez sumienia, choć muszę przyznać, że ta część najbardziej trzyma w napięciu. Znika moja ulubienica (Jekatierina Iwanowa), Van Vertowie zaczynają zdawać sobie sprawę z zagrożenia, do akcji wkracza tytułowe następne pokolenie, które owocuje kolejnym mścicielem. Dodatkowo pojawia się motyw zakazanej miłości, co bez wątpienia zainteresuje bardziej żeńskie grono odbiorców. Mnie, choć jestem kobietą, wciąż jednak najbardziej fascynowała problematyka zemsty. 

Tak jak i w poprzednich tomach, autor wciąż zasypuje czytelnika ciekawostkami z pracy wywiadu, polityki, świata. Nowe postacie nie są płaskie, Aleksander Makowski jest wręcz mistrzem kreowania sensacyjnych bohaterów, ale jednak czegoś mi w Następnym pokoleniu zabrakło. Może spodziewałam się po nim nieco więcej akcji? Nie wiem, ale mimo lekkiego niedosytu, przy zakończeniu cyklu SZPIEDZY świetnie spędziłam czas. 

Cykl SZPIEDZY napisany jest przyjemnym językiem, chwilami może nawet zbyt profesjonalnym (jeśli chodzi o słownictwo stricte związane z tajnymi służbami), jednak z kontekstu można się domyślić, co autor miał na myśli. Jest to seria, przy której nie można się nudzić. Aleksander Makowski zawodowo wprowadza czytelnika w świat, w którym poniekąd żył. Niewątpliwie doświadczenia autora miało ogromny wpływ na stworzenie tak znakomitego cyklu, który nawet osobie całkowicie nie w temacie zawrócił w głowie (oczywiście, w tym przypadku mam na myśli siebie). A może to jakieś sztuczki kontrwywiadu? Spisek? Tego ostatniego po lekturze SZPIEGÓW będę się pewno przez długi czas doszukiwać. 

W swej recenzji muszę zwrócić uwagę także na okładki, które mnie oczarowały. Dawno nie widziałam tak klimatycznych grafik, idealnie oddających serię, a jednocześnie ogromnie szczegółowych. Przyjrzyjcie się im tylko! Zdradzają nie tylko miejsca akcji powieści, ale wiernie oddają nastrój połowy XX wieku oraz ducha filmów akcji z mafią na czele! Projektanci okładek odwalili kawał dobrej roboty. 

Ciężko polecić mi cykl Aleksandra Makowskiego konkretnym grupom. Osoby kochające sensację, spiski oraz tematykę szpiegowską zakochają się w nim. Osoby, które z wcześniej wymienionymi elementami nie miały lub nie chciały mieć nic wspólnego - zapragną czytać takie powieści częściej. Najprościej jest więc polecić tę serię wszystkim. Czy legenda polskiego wywiadu sprawdziła się w roli pisarza? Według mnie owszem, choć troszkę nad warsztatem Pan Makowski popracować powinien. W innych aspektach jest za to prawdziwym Bondem pisarstwa. 

Tę serię zrecenzowałam dla Was dzięki Wydawnictwu CZARNA OWCA. ;) 

2 komentarze:

  1. Mam zamiar przeczytać i pokładam w tej serii duże nadzieje na świetną przygodę. A,że autor dobrze zna ten świat, to moje wymagania rosną. Twoja opinia pozwala przypuszczać że się nie zawiodę.

    OdpowiedzUsuń
  2. mój chłopak ma całą serię u siebie na półce :) Przeczytam na pewno jak tylko będę mieć czas :)

    OdpowiedzUsuń