Tytuł:
Kupiec wenecki. Shylock się nazywam
Autor:
Howard Jacobson
Seria:
Projekt Szekspir
Wydawnictwo:
Dolnośląskie
Rok
wydania: 2016
Liczba
stron: 326
Ocena:
6/10
Opis:
Kolekcjoner
sztuki Simon Strulovitch potrzebuje kogoś, z kim mógłby porozmawiać. O żonie,
która się od niego oddaliła, o córce, która schodzi na złą drogę. Gdy spotyka
na cmentarzu Shylocka, kupca z dramatu Szekspira, postanawia zaprosić go do
domu. Tak zaczyna się niezwykła znajomość.
W
swojej wariacji na temat "Kupca weneckiego" Howard Jacobson śmiało
zakrzywia czasoprzestrzeń, stawiając pytania o sens bycia ojcem, Żydem i
miłosiernym człowiekiem we współczesnym świecie.
Recenzja:
Słyszeliście o projekcie Szekspir? Z okazji przypadającej na 23 kwietnia
400. rocznicy śmierci dramaturga wszechczasów brytyjski wydawca Hogarth Press
zaprosił do współpracy bestsellerowych pisarzy i postawił przed nimi zadanie opowiedzenia
jeszcze raz jego historii. W tamtym roku ukazała się już nakładem wydawnictwa
Dolnośląskiego Przepaść czasu Jeanette
Winterson. Była to opowiedziana na nowo Zimowa
opowieść. 13 kwietnia do księgarni trafiła kolejna książka z projektu –
wariacja na temat Kupca weneckiego – Shylock się nazywam autorstwa Howarda
Jacobsona. W planach są jeszcze: Poskromienia
złośnicy, które na nowo opowie Anne Tyler i Burza, którą zinterpretuje Margaret Atwood, a także coś, na co
czeka chyba najwięcej osób, czyli Makbet
w interpretacji Jo Nesbø. Później przyjdzie kolej na Otella opowiedzianego jeszcze raz przez Tracy Chevalier i na końcu książka,
którą ja czekam najbardziej, czyli Hamlet
w wydaniu Gillian Flynn.
Howard Jacobson jest brytyjskim pisarzem i dziennikarzem. W Polsce
ukazało się kilka jego powieści, ale przeszły one bez większego echa, w każdym
razie ja nigdy o tym autorze nie słyszałam. Jacobson lubi poruszać tematy
żydowskie, nie dziwi mnie więc, że spośród wszystkich sztuk Szekspira wybrał
sobie Kupca weneckiego. Uważa się, że
ta sztuka utrwala negatywne stereotypy o Żydach. Robiła to do tego stopnia skutecznie, że w czasie
westernizacji Japonii w XIX wieku, przekład Kupca
spowodował wzrost nastrojów antyżydowskich w społeczeństwie japońskim, w którym
skądinąd Żydów nie było.
Niektórzy bohaterowie w książce Jacobsona nazywają się tak samo jak ci z Kupca, jak choć tytułowy Żyd Shylock.
Mamy też jego córkę Jessickę, która uciekła z Lorencem, jest i „uczciwy
chrześcijanin” Antonio. Koncept fabuły jest ten sam, ale Jacobson wprowadził także
do powieści całkiem nowe postacie. Głównym bohaterem jest tu Strulovitch,
również Żyd, kolekcjoner sztuki. Z Shylockiem łączy go fakt posiadania córki i
straty żony – w pewnym sensie, żona Shylocka bowiem zmarła, a Strulovitcha
dostała udaru i w zasadzie zaczęła wegetować, nie żyć. Obaj panowie spotykają
się na cmentarzu, gdzie Shylock odwiedza oczywiście zmarłą żonę, a Strulovitch
przychodzi na grób matki. Strulovitch zaprasza Shylocka do domu, co rozpoczyna
wiele dysput na temat istoty bycia Żydem, trudności wiążących się z posiadaniem
córki i tym, co właściwie oznacza bycie miłosiernym człowiekiem.
Ciężko powiedzieć, w jakim czasie toczy się akcja tej powieści, ponieważ
nie została on ściśle określony. Problemy poruszane przez autora były jednak
aktualne już dawno temu i nie uległy bynajmniej przedawnieniu, przez co ten
zabieg jest jak najbardziej na miejscu.
Muszę przyznać, że prozę Jacobsona czytało mi się bardzo ciężko. Zeszło
mi z tą książką kilka dni i skłamałabym mówiąc, że była to przyjemna lektura.
Zapewne autor nie planował ukazania Żydów w negatywnym świetle (a może?), ale
dylematy, które roztrząsali żydowscy bohaterowie i to, że fakt bycia Żydem tak
naprawdę definiował całe ich życie, a także życie ich dzieci, sprawił, że w
najmniejszym stopniu nie potrafiłam identyfikować się z ich problemami czy po
prostu im sympatyzować.
Druga książka wydana pod egidą projektu Szekspir bez wątpienia nie należy
do łatwych lektur. Autor porusza w niej nie do końca uniwersalne problemy.
Króluje tu wątek żydowski i jeśli kogoś on interesuje, może śmiało po tę
książkę sięgać.
Egzemplarz
recenzencki dostałam od Wydawnictwa Dolnośląskiego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz