Autor: Iga Wiśniewska
Tytuł: Przeklęta
Wydawnictwo: Lucky
Data wydania: 5 lipca 2016
Ilość stron: 320
Ocena: 10/10
Pierwsza recenzja tej książki w internecie!
Opis:
Włóczenie się nocą po Wolnym Mieście Rades nigdy nie było bezpieczne, nie kiedy w mroku czaiły się paranormalne istoty. Gdy coś zaczyna bezlitośnie wybijać zmiennokształtnych, którzy do tej pory uważali się za nietykalnych, zaczyna się wyścig z czasem.
Kim lub czym jest morderca? Groźny władca zmiennokształtnych, tajemnicza kobieta, sympatyczny Rosjanin, zakręcony naukowiec i medium połączą siły, by rozwiązać tę zagadkę.
Zegar tyka.
Recenzja:
Czytałam wszystkie książki Igi Wiśniewskiej. Wszystkie. Nic więc dziwnego, że kiedy wychodzi nowa powieść tej autorki, to chcę od razu się z nią zapoznać. Tak było i tym razem. Jedyne, co mogę powiedzieć już na wstępie, to: czytacie na własną odpowiedzialność - możecie się bowiem w "Przeklętej" zakochać tak jak ja i mieć kaca książkowego przez dobrych kilka dni! Muszę także przyznać, że to chyba najlepsza powieść Igi, jaką kiedykolwiek napisała - myślę jednak, że autorka jeszcze niejednokrotnie nas zaskoczy.
W pozycji tej świat poznajemy oczami kilku bohaterów - ten zabieg jest świetny, bo po pierwsze pozwala czytelnikowi na lepsze zrozumienie motywów postępowania danej postaci, a po drugie tworzy pewną atmosferę tajemnicy, gdyż nie jesteśmy w stanie do końca poznać każdej z tych postaci - wiemy natomiast, że każda z nich ma swoje sekrety.
Oczywiście według mnie najważniejszą postacią w "Przeklętej" jest Miriam - pewna siebie dziewczyna, która potrafi walczyć o swoje, jest odważna, ma ciekawe pomysły i rzuca cięte riposty. Swoją drogą większość bohaterek Igi Wiśniewskiej to takie niezależne kobiety, które często używają sarkazmu i ironii, co oczywiście dla mnie jest tylko dużym plusem - nie dosyć, że dobrze skonstruowane, to jeszcze odbiegające od schematycznych pań w tarapatach!
Każdą postać, którą wykreowała autorka, charakteryzuje to, że jest ona bardzo realna i odróżnia się od całej reszty. W "Przeklętej" nie spotkamy dwóch identycznych bohaterów, co więcej - każda postać, która się pojawia, jest na tyle ciekawą osobą, że równie dobrze można by napisać całą książkę z jej perspektywy, na przykład z perspektywy Bena - zakręconego naukowca, czy chociażby Rosjanina Iwana, który jest współpracownikiem Miriam.
To nie jest książka, przy której czytelnik mógłby się nudzić. Gwarantuję, że akcja mknie do przodu jak szalona, a odbiorcy nie są się w stanie od niej nawet na sekundę oderwać! Cały czas coś się dzieje, ciężko przewidzieć, co wydarzy się za chwilę, a do tego wszystkiego jeszcze ten niesamowity klimat tajemniczości, grozy, wyczekiwania, który mogła stworzyć tylko Iga Wiśniewska!
Zdradzę Wam odrobinę, o czym jest ta książka. Fantastyka to bowiem trochę zbyt szeroka kategoria... Tak więc: na świecie zaczynają dziać się różne dziwne rzeczy, od wybijania owiec, po zniknięcia zmiennokształtnych. Nikt nie wie, kto stoi za tymi zabójstwami - dlatego do gry wchodzi Miriam z całą swoją ekipą, która ma za zadanie ustalić, kto stoi za tymi czynami. Nie jest to jednak taka prosta sprawa i wkrótce zacznie się walka z czasem... i ze śmiercią.
Zdradzę Wam odrobinę, o czym jest ta książka. Fantastyka to bowiem trochę zbyt szeroka kategoria... Tak więc: na świecie zaczynają dziać się różne dziwne rzeczy, od wybijania owiec, po zniknięcia zmiennokształtnych. Nikt nie wie, kto stoi za tymi zabójstwami - dlatego do gry wchodzi Miriam z całą swoją ekipą, która ma za zadanie ustalić, kto stoi za tymi czynami. Nie jest to jednak taka prosta sprawa i wkrótce zacznie się walka z czasem... i ze śmiercią.
Sama okładka wręcz zapiera dech w piersiach. Gdybym miała kupić "Przeklętą" tylko za samą oprawę graficzną, to pewnie bym ją brała. Jest to chyba najładniejsza okładka ze wszystkich dotychczas wydanych książek autorki i muszę powiedzieć, że grafik, który ją przygotowywał - a właściwie pani grafik - naprawdę dobrze się spisała!
Iga Wiśniewska jest pisarką, która zdecydowanie potrafi zauroczyć czytelnika. Łączy historie niezwykłe z codziennymi problemami i tworzy coś, co wręcz chce się czytać. Lekkie pióro, niezwykle dobre opisy, które rozbudzają wyobraźnię odbiorcy i dialogi, w których zazwyczaj można znaleźć pełno humoru. Iga świetnie oddziałuje na emocje - nie tylko dobrze je opisuje i wyraża, ale także sprawia, że czytelnik jest w stanie wczuć się w sytuację bohatera. Wielki plus za taki talent i warsztat, bo nie znam zbyt wielu autorów, którzy aż tak potrafiliby mnie zauroczyć.
Ciężko mi zebrać myśli przy pisaniu tej recenzji - jak mówiłam, zakochałam się w "Przeklętej" i później przez dłuższy czas nie mogłam zabrać się za przeczytanie czegoś innego. Mam nadzieję, że po premierze kupicie sobie własny egzemplarz najnowszej powieści Igi Wiśniewskiej i będziecie mogli mi powiedzieć, że czuliście dokładnie to samo, co ja. W końcu w każdej dobrej książce chodzi o to, aby czytelnik nie był w stanie o niej zapomnieć. Jestem więc pełna podziwu i uznania dla Igi Wiśniewskiej. Myślę, że nie muszę Was bardziej namawiać do tego, abyście kiedyś się z nią zapoznali. "Przeklęta" to fantastyka w bardzo dobrym wydaniu!
Pozycję tę dostałam od Wydawnictwa Lucky
Zapowiada się ciekawie, szkoda, że trzeba jeszcze tyle czekać. Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam
Ja nie słyszałam o tej autorce, a przynamniej nie pamiętam, żebym słyszała. Książka zapowiada się naprawdę ciekawie. Chętnie ją przeczytam, tak ja i inne książki autorki. Do lipca jeszcze trochę czasu, więc nadrobię zaległości :) U mnie nowa recenzja. Wpadnij w wolnej chwili ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
nalogowy-ksiazkoholik.blogspot.com
Nie mogę się doczekać tej lektury! Zapowiada się niesamowita historia! :D A odkładka skradła moje serce, nie można przejść obojętnie, zgadzam się. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Masz rację. Iga Wiśniewska jest pisarką, która zdecydowanie potrafi zauroczyć czytelnika. ,,Przeklęta'' jest tego najlepszym przykładem.
OdpowiedzUsuńZapowiada się świetnie;)
OdpowiedzUsuńszkoda, ze jeszcze tyle do premiery, bo zapowiada się bardzo ciekawie...
OdpowiedzUsuńSłyszałam już wiele dobrego o powieściach pani Wiśniewskiej - jedna nawet czeka na półce, ja jednak jakoś cały czas nie mogę się za nią zabrać... Twoja recenzja jest jednak tak optymistyczna, że chyba w końcu będę musiała to zmienić... i to szybciej niż planowałam :)
OdpowiedzUsuńOkładka wspaniała! Ale fabuła też zapowiada się ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńBookeaterreality
Sarkazm i ironia? To chyba coś dla mnie! :D
OdpowiedzUsuńNo, no, jestem zainteresowana :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej książki Igi Wiśniewskiej :D Czas to zmienić!
OdpowiedzUsuńNa pewno ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuń