Autor: Adrienne
Young
Tytuł: Klan.
Honor ponad życie
Wydawnictwo: Young
Rok
wydania: 2019
Ilość
stron: 314
Ocena: 4/10
Opis:
Siedemnastoletnia
Eelyn urodziła się po to, aby walczyć u boku swoich pobratymców z plemienia
Asków w odwiecznej wojnie z plemieniem Rikich. Jej życie jest brutalne, ale
dziewczyna kieruje się prostą zasadą, która głosi, że musi walczyć, aby
przetrwać.
Pewnego
dnia Eelyn przeżywa szok – widzi swojego brata walczącego po stronie wroga.
Brata, którego śmierć zobaczyła na własne oczy pięć lat temu. Brata, który
okazał się zdrajcą.
Wojowniczka
trafia w niewolę do wioski plemienia Rikich, gdzie zmierzy się ze srogą zimą i
atakami bezlitosnych wrogów rodem z legend. Aby uciec, musi zaufać Fiskemu,
przyjacielowi jej brata. Razem będą zmuszeni zjednoczyć zwaśnione klany, by
stawić czoła wspólnemu wrogowi.
Recenzja:
Mam słabość do fantastyki młodzieżowej, a jeśli dodatkowo pojawia
się w niej silna bohaterka, zapowiedzi walki i wielu zmagań, tym lepiej. Tutaj
skusił mnie przede wszystkim nordycki klimat rodem z Wikingów. Dlatego po
zobaczeniu genialnej okładki Klanu i
przeczytaniu opisu, nie mogłam się powstrzymać i musiałam przeczytać tę
książkę. Ale niestety muszę przyznać, że już dawno nie byłam tak zawiedziona
skończoną lekturą…
Eelyn jest Aską, pochodzi z plemienia, które od wieków walczy z
Rikimi. Przez to, że ludy wyznają wiarę w innych bogów, toczy się między nimi
zażarty spór. Pewnego dnia jednak wszystko, w co wierzyła, zostaje poddane
próbie. Na polu bitwy Eelyn dostrzega swojego zmarłego brata. Gdy orientuje
się, że Iri tak naprawdę nie zginął, a przeszedł na stronę Rikich, podąża za
nim i sama dostaje się do niewoli. Tam uczy się, że Riki oraz Askowie wcale nie
są od siebie tak różni, zwłaszcza w obliczu nowego zagrożenia, przeciwko
któremu powinni się zjednoczyć, by przeżyć. Tylko czy będą w stanie zapomnieć o
latach walk i nienawiści?
Zacznę od plusów: są nimi moim zdaniem dobrze poprowadzony wątek
miłosny i ciekawe, realistyczne opisy walk czy zmagań bohaterów. Przy tym wszystkim
jednak zabrakło mi zarysowania szerszego tła dla wydarzeń, pogłębienia
charakterów bohaterów i relacji między nimi. Niektóre wątki były napisane w
taki sposób, jakby autorka nie poświęciła im więcej niż sekundy, a na dodatek
później wyparła je jeszcze z pamięci. Były urwane albo niezarysowane w
wystarczający sposób, a to sprawiało, że lektura Klanu nie przyniosła mi żadnych emocji. Gdy bohaterka znalazła się
w niewoli, gdy musiała poradzić sobie w nowej sytuacji, gdy pojawiły się
późniejsze przeszkody, gdy ginęli ludzie… Zupełnie nic. To wszystko było po
prostu papierowe, nie udało mi się poczuć tego, co się działo, choć początkowe
strony były dość klimatyczne i zapowiadały naprawdę dobrą lekturę. Niestety.
Sam pomysł na fabułę nie był zbyt oryginalny, ale przy dobrym
wykonaniu, nawet wiele razy odgrzewany temat potrafi stać się urokliwy i zaskakujący.
Tym razem jednak autorka nie poradziła sobie z podobnym wyzwaniem i spłyciła
wątki, urwała je bądź nie pogłębiła, przez co choć powieść czytało się szybko,
to bez emocji, jak już wspomniałam, i bez przyjemności. Utrudniały to dodatkowo
błędy redakcyjne, takie jak m.in. liczne powtórzenia, które nieco mnie irytowały.
Klan to w mojej
ocenie przeciętna, żeby nie powiedzieć nawet słaba powieść. Co młodszym
nastolatkom może przypaść do gustu przez to, że akcja toczy się już od
pierwszej strony, ma pozującą na silną i niezależną bohaterkę, a poza tym
fajnie poprowadzony wątek miłosny i niewiele stron. Jednak więcej nie należy wymagać
od tej pozycji. A wielka szkoda, bo zapowiadała się pełna emocji i napięć
lektura.
Lubię historie z odwiecznymi walkami plemiennymi. Pomysł na fabułę wydaje się być ciekawy. Lubię twarde kobiety, odważne i nie bojące się niczego. Okładka bardzo mi się podoba, prawa strona ciemna mroczna, druga jasna rozświetlona co może sugerować odwieczną walkę dobra ze złem. Podoba mi się, że tu nie ma samych peanów pochwalnych, że są też minusy tej książki. Na pewno znajdą się tacy, którym książka przypadnie do gustu :) Ja pewnie po nią sięgnę, ponieważ mam słabość do młodzieżowej literatury.
OdpowiedzUsuńSuper okładka! Naprawdę przyciąga spojrzenie, i z tego co wynika z recenzji to chyba najlepsze co można o tej książce powiedzieć. Od taka młodzieżowa historia, przepraszam, że ja znów tak negatywnie, ale kompletnie do mnie nie trafia. Może gdybym była dużo młodszą czytelniczką to i bym spróbowała, dała jej szanse, przeczytała więcej opinii ( nawiasem mówiąc przeczytałam, bo zawsze dodatkowo czytam i wcale nie są takie złe). Może innym się spodoba, może ta akcja która porywa od pierwszej strony znajdzie swoich wiernych fanów. No w sumie ten wątek miłosny też powinien dostać plusika. Fajnie, że Wasze recenzje nie są zawsze przesłodzone i nie wychwalacie wszystkiego co recenzujecie. Dobrze czasami przeczytać, że książka jest raczej "słaba", bo przecież nie wszystko musi być arcydziełem :)
OdpowiedzUsuńA już miałam chętkę na tę pozycję. I chociaż kocham fantastykę młodzieżową ( wszak sama jestem szczęśliwą 18+), bo jednak recenzja zupełnie ostudziła mój zapał, a nawet wzbudziła moją niechęć. Pogubione wątki, tego najbardziej nie cierpię. Płytkie tło - dałabym radę przełknąć. Bez emocji, papierowo ( na myśl przychodzą mi wypracowania szkolne- byle odwalić)- naprawdę podziękuję. Szkoda moich nerwów i mojego czasu.
OdpowiedzUsuńA co do okładki, to zaprawdę, zaprawdę powiadam Wam- błogosławieni ( Wydawcy), którzy tak książki oprawiają graficznie.
Gdy pierwszy raz zobaczyłam tę książkę w zapowiedziach, od razu zauroczyła mnie okładka. Jednak choć fantastykę lubię, mimo że rzadko po nią sięgam, to nie do końca byłam przekonana opisem. No i jak widać wiele nie stracę czytając tę powieść. Tak jak piszesz - jest skierowana do młodszych czytelników, którzy nie wymagają jeszcze od lektury czegoś poważniejszego. Mi najbardziej przeszkadza brak emocji w książkach i to kolejny powód by nie sięgać po nią. To właśnie emocje sprawiają, że dana książka zostaje nam w pamięci, wywołuje coś, przez co chcę się więcej i więcej. Myślę, że znajdzie swoje grono odbiorców (właściwie jak każda książka), ale mnie niestety w nim nie będzie. Wolę poświęcić czas na coś co mnie porwie, wywoła emocje, zainteresuje i przede wszystkim mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu opisu jak i zobaczeniu okładki "Klan. Honor ponad życie" wydawał się książkę dzięki której przeniosę się do krainy gdzie zwaśnione plemiona toczą walki ale po przeczytaniu recenzji jakoś mi się odechciała poznać książkę Adrienne Young. Szkoda potencjału jaki książka miała, mitologia skandynawska oraz walki między klanami, zaginiony krewni, miłość miedzy skłóconymi plemionami dawały możliwości dla historii. Niektórzy czytelnicy pokochają losy Eelyn i zagłębią się w świat Asków i Rikich ja osobiście nie przeczytam jej.
OdpowiedzUsuńNa pewno ni sięgnę po tę powieść. Recenzja mi wystarcza. 4/10, to stanowczo za mało...
OdpowiedzUsuńDziękuję za recenzję. Mogłabym po nią sięgnąć, bo mimo, że nie lubię fantastyki, to wojny klanów kojarzą mi się ze Szkocją, a ja lubię takie klimaty. A tak spokojnie sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńGdy pierwszy raz usłyszałam o tej książce byłam co najmniej zaintrygowana. Nigdy nie czytałam o Wikingach a temat jest dość ciekawy. Więc byłam bardziej niż chętna żeby ja przeczytać. Sęk w tym, że opis totalnie mnie nie zainteresowal. Zaczęłam więc czytać opisy innych i nadal nic. Czytając Waszą recenzje jakby całkowicie zrezygnowałam :( No ale coz. Może jeszcze ktoś wyda jakaś ciekawszą ksiazke o Wikingach bo chciałabym bliżej poznać ich życie. Nie pogardziła bym też dobrym romansem albo erotykiem w śród Wikingów :D Hihi
OdpowiedzUsuńCiekawe, ciekawe. . ;> ;D
To nie tak, że zawsze sugeruje się opiniainnych, ale gdy opis mi się nie podoba albo najzwyczajniej w świecie mnie nie interesuje to wtedy sprawdzam opinie innych i na ich podstawie decyduje ostatecznie. W tym przypadku spotkałam się z nie wieloma dobrymi ocenami i nadal nie przekonującymi.
Tak więc czekam dalej :) Może nie długo ;)
Okładka i tytuł bardzo mi się spodobały, liczyłam na coś bardziej mrocznego i surowego niż typowa fantastyka młodzieżowa i chyba po części miałam rację, skoro pojawiają się sceny walk. Z drugiej strony, jeśli wątki są pourywane, to raczej mi się nie spodoba, bo lubię jak najbardziej rozbudowane historie. Fajnie, że wątek miłosny jest realistyczny, ale ta słaba psychologia... Lubię posiedzieć w głowach bohaterów i domyślać nad ich relacjami. Więc chyba ta książka będzie dla mnie za prosta.
OdpowiedzUsuńKsiązka raczej nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Pola
www.czytamytu.blogspot.com
Chciałam ją przeczytać, ale potem naczytałam się negatywnych opinii na goodreads, że raczej po nią nie sięgnę. Po recenzji stwierdzam, że mieli niestety rację. :/
OdpowiedzUsuńJools and her books
Zdarza się, że sięgam po fantastykę. Lubię silne bohaterki, tajemnice, legendy.
OdpowiedzUsuń