Autor: Bernard Cornwell
Tytuł: Śmierć królów
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 5 czerwca 2019
Ocena: 8/10
Opis:
Uhtred otrzymuje od króla Alfreda i jego syna Edwarda ważną misję – ma negocjować warunki sojuszu między Wessexem a Anglią Wschodnią. Z propozycją przymierza wystąpił król Eohric, jednak był to podstęp, by zwabić Uhtreda na rządzone przez Duńczyka ziemie, tam wciągnąć go w zasadzkę i zabić. Uhtred wychodzi cało z opresji, lecz wie, że czeka go jeszcze niejedna walka.
Recenzja:
No to ładna kolejka książek z tej serii mi się zebrała. Oprócz tej, którą dla Was teraz recenzuję jestem w trakcie czytania kolejnej i już mi nowa przyszła. Także w najbliższym czasie trochę Uhtreda będzie na Książkowirze. Ja oczywiście nie mam nic przeciwko temu i mam nadzieję, że Wy też nie. Zapraszam dzisiaj na Śmierć Królów autorstwa Bernarda Cornwella.
Po raz kolejny Uhtred otrzymuje misję od króla Alfreda i jego syna. Jest to niezwykle ważne zadnie, ponieważ ma negocjować warunki pokoju Wessexu i Anglii wschodniej. Nikt nie wie, że jest to pułapka, która ma doprowadzić do śmierci Uhtreda. A to dopiero początek jego problemów.
Ciężko mówi się o fabule przy już szóstym tomie. Po pierwsze nie bardzo chce wam cokolwiek spojlerować, a po drugie i chyba najważniejsze, fabuła jest tak zawiła i już tyle rzeczy się wydarzyło, że ciężko się czasem połapać. Jednak jestem pełna podziwu, że po tak obszernym materiale autor dalej trzyma poziom i korzysta z coraz to nowszych pomysłów.
Przy szóstym tomie, jestem już bardzo zżyta z niektórymi bohaterami. Może nie wszystkie ich zachowania akceptuję i nie wszystko mi się podoba, jednak są ze mną już od sześciu obszernych tomów i siłą rzeczy się do nich przywiązałam. Tak samo jak miało to miejsce wcześniej i teraz dostajemy garść nowych postaci które mieszają w życiu naszego głównego bohatera. Dzieki temu fabuła bardziej zostaje urozmaicona i może dlatego nie ma takiej nudy.
Uwielbiam styl jakim posługuje się Cornwell. Niby są czasy wikingów i klimat jest zachowany, jednak autor pisze bardzo przystępnie i zrozumiale dla czytelnika. Wciągnął mnie w ten swój świat i nie chce z niego wypuścić. Dobrze, że przede mną jeszcze dosyć sporo tej historii.
Cały czas mam chęć na porównanie książek do serialu, jednak cały czas brakuje mi czasu aby zabrać się za serial. Jestem ciekawa jak bohaterowie zostali przeniesieni na ekran i czy jest to wierna adaptacja czy tylko luźno powiązana z historią Cornwella. No ale chyba w końcu trzeba się za to zabrać, bo już mi to nie daje spokoju.
No więc jak już wspomniałam, spodziewajcie się tutaj niedługo kolejnych dwóch części. Jestem ciekawa, czy w ogóle interesuje Was ta seria i czy zamierzacie po nią sięgnąć mimo tak wielu tomów. A może już jesteście w trakcie czytania. Sama mogę Wam gorąco polecić Wojny Wikingów.
Po raz kolejny Uhtred otrzymuje misję od króla Alfreda i jego syna. Jest to niezwykle ważne zadnie, ponieważ ma negocjować warunki pokoju Wessexu i Anglii wschodniej. Nikt nie wie, że jest to pułapka, która ma doprowadzić do śmierci Uhtreda. A to dopiero początek jego problemów.
Ciężko mówi się o fabule przy już szóstym tomie. Po pierwsze nie bardzo chce wam cokolwiek spojlerować, a po drugie i chyba najważniejsze, fabuła jest tak zawiła i już tyle rzeczy się wydarzyło, że ciężko się czasem połapać. Jednak jestem pełna podziwu, że po tak obszernym materiale autor dalej trzyma poziom i korzysta z coraz to nowszych pomysłów.
Przy szóstym tomie, jestem już bardzo zżyta z niektórymi bohaterami. Może nie wszystkie ich zachowania akceptuję i nie wszystko mi się podoba, jednak są ze mną już od sześciu obszernych tomów i siłą rzeczy się do nich przywiązałam. Tak samo jak miało to miejsce wcześniej i teraz dostajemy garść nowych postaci które mieszają w życiu naszego głównego bohatera. Dzieki temu fabuła bardziej zostaje urozmaicona i może dlatego nie ma takiej nudy.
Uwielbiam styl jakim posługuje się Cornwell. Niby są czasy wikingów i klimat jest zachowany, jednak autor pisze bardzo przystępnie i zrozumiale dla czytelnika. Wciągnął mnie w ten swój świat i nie chce z niego wypuścić. Dobrze, że przede mną jeszcze dosyć sporo tej historii.
Cały czas mam chęć na porównanie książek do serialu, jednak cały czas brakuje mi czasu aby zabrać się za serial. Jestem ciekawa jak bohaterowie zostali przeniesieni na ekran i czy jest to wierna adaptacja czy tylko luźno powiązana z historią Cornwella. No ale chyba w końcu trzeba się za to zabrać, bo już mi to nie daje spokoju.
No więc jak już wspomniałam, spodziewajcie się tutaj niedługo kolejnych dwóch części. Jestem ciekawa, czy w ogóle interesuje Was ta seria i czy zamierzacie po nią sięgnąć mimo tak wielu tomów. A może już jesteście w trakcie czytania. Sama mogę Wam gorąco polecić Wojny Wikingów.
Z książkowymi pozdrowieniami,
Klaudia.
To nie są moje klimaty dlatego ciężko mi cokolwiek napisać nie znam tej serii
OdpowiedzUsuńŁadnie się ta seria prezentuje, kupować nie mam zamiaru bo do nie do końca mój klimat aczkolwiek świat wikingów mnie ciekawi. Jak będzie w bibliotece to spróbuję:)
OdpowiedzUsuńJak miło przeczytać o kolejnym tomie tej serii :) Cieszę się, że wrażenia są bardziej pozytywne niż przy poprzednim.
OdpowiedzUsuńNie do końca rozumiem formułę kolejnych zadań i przygód dla bohatera w kolejnych tomach. Zaczynam się obawiać, czy akcja nie będzie przez to zbyt wolna jak na tyle stron. Podejrzewam, że będzie tu sporo postaci i wątków drugoplanowych, ale i tak bardziej odpowiada mi chyba akcja rozłożona na dłuższy okres.
Cornwell tworzy niesamowity, lekko mroczny klimat, który z pewnością występuje też w sadze o wikingach.
Serialu nie oglądałam, ale słyszałam, że jest genialny.
Nie znam tej serii. Może rozejrzę się za pierwszym tomem i jak mi się spodoba, będę szukać kolejnych. Recenzja zachęcająca.
OdpowiedzUsuńChyba każdy kto śledzi Wasz blog od jakiegoś czasu nie może nie znać tej serii. Ja, mimo, że jej nie czytałam wiem o co chodzi i chyba z grubsza pamiętam każdą recenzję, przynajmniej na tyle aby wiedzieć, że każdy tom naprawdę utrzymuje swój poziom. Za same książki pewnie się nie wezmę ale pilnie śledzę co o nich sądzicie i mam nadzieję, że niebawem zacznę oglądać serial (na razie mam kilka innych w kolejce) W każdym razie ja uwielbiam ekranizacje wszystkich książek, które miałam okazję przeczytać - jeśli oczywiście takie powstały. Nieważne czy są lepsze czy słabsze, lubię sobie porównywać i zobaczyć jak wygląda na ekranie to, co sobie wyobraziłam w głowie. Czekam na recenzje pozostałych tomów :)
OdpowiedzUsuńNa pewno sięgnę po tą serię :)
OdpowiedzUsuńKolejna część przygód Uhtreda, pisarz po raz kolejny zabiera czytelników w podróż w czasy gdzie konfliktu pomiędzy Anglikami a Duńczykami miał miejsce, a my możemy poczuć ten klimat. Przy sagach tak rozbudowanej akcji, tak wielu bohaterów wahania pomiędzy tomami zdarzają się lecz przy 'Wojnie Wikingów' poziom jest utrzymany na jednym poziomie brawo dla pisarza. Ja chyba nie zabiorę się za te książki lecz chętnie poczytam o Uhtrede.
OdpowiedzUsuńTo już szósty tom... i przyznam szczerze, że podziwiam recenzentkę, która potrafi za każdym razem napisać parę miłych słów, nie przynudzając przy tym, że książki super, że akcja wartka, że bohaterowie świetnie wykreowani. Tym razem pokłony w stronę Klaudii. I oczywiście w stronę autora, który trzyma poziom i ma głowę pełną pomysłów, wszak prowadzić bohatera poprzez zawiłości wojen, walk, bitew i potyczek, a przy tym nie zanudzić czytelnika przez (na razie) sześć tomów- to niełatwa i nieprosta sztuka.
OdpowiedzUsuńTen cykl jest tak zachwalany, że muszę go poznać. Najwyższy czas nadrobić zaległości.
OdpowiedzUsuńciężko mi wyrazić w pełni swoje zdanie. Z jednej strony temat wikingów jest mi słabo znany i rzadko kiedy mnie zachwycił. Z drugiej strony chciałabym dać im szanse ale ilość książek tej serii mnie trochę przeraża.
OdpowiedzUsuń