poniedziałek, 9 listopada 2020

Kristen Callihan - "Niegrzeczny manager"

Autor: Kristen Callihan

Tytuł: Niegrzeczny manager

Wydawnictwo: Akurat

Data wydania: 2020

Ilość stron: ok. 350

Ocena: 8/10

Opis:

Rozpalająca wszystkie zmysły historia o miłości, która narodziła się 10 tysięcy metrów nad ziemią!
Manager sztywniak wrzuca trochę na luz: zakochuje się w fotografce kapeli, którą od lat prowadzi. Istnieje jednak spore niebezpieczeństwo, że jego perfekcjonizm zniszczy to, co dopiero mogłoby się między nimi narodzić…
Gabriel „Scottie“ Scott, manager największego zespołu rockowego na świecie, jest człowiekiem chłodnym i zdystansowanym, który wymaga perfekcjonizmu od wszystkich, również od siebie. W czasie lotu do Londynu poznaje fotografkę, Sophie Darling – dziewczyna siedzi obok niego i działa Scottiemu na nerwy. Doprawdy trudno o większe niedopasowanie niż tych dwoje.
Po kilku godzinach dyskusji i innych niespodziewanych zdarzeń rozstają się z wyrazami szacunku i przekonaniem, że już nigdy więcej się nie zobaczą. Gdy okazuje się, że pracodawcą, z którym dziewczyna ma umówione spotkanie, jest właśnie Scottie, a kandydatem na stanowisko oficjalnego fotografa jego zespołu jest panna Darling, oboje przeżywają szok. Mimo że dzieli ich właściwie wszystko, z każdym dniem napięcie między nimi narasta...

Recenzja:

Czytałam pierwszy tom, który bardzo mi się podobał. Porównując go jednak do powieści, którą dzisiaj recenzuję... Kurczaki! "Niegrzeczny manager" to istny ogień, który sprawia, że ciężko się od niego odkleić, bo dosłownie rozpala zmysły i sprawia, że zapomina się o całym świecie. Ja na przykład spędziłam przy nim cudowne południe - zapominając jednocześnie, że niedzielny obiad powinien być chyba wcześniej niż o godzinie szesnastej... No cóż, książka była ważniejsza, do teraz nie żałuję! Chyba sami rozumiecie, że są rzeczy ważne i ważniejsze, prawda?!

Sophie leci sobie na rozmowę o pracę. Dziewczyna cieszy się, że jej przyszły pracodawca kupił jej bilet w pierwszej klasie. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że sąsiad, który siedzi tuż obok Sophie, okazuje się totalnym gburem. Niestety, jest też obłędnie przystojny, przez co trudno odwrócić od niego wzrok - a już na pewno Sophie, która podejmuje rozmowę, tylko po to, żeby bliżej poznać tego mężczyznę. Dziewczyna liczy na to, że przy bliższym poznaniu ten facet okaże się jednak mniejszym dupkiem. I faktycznie - jego lęk przed lataniem (gdy zaczynają się turbulencje), sprawia, że Sophie ma nawet okazję się do niego przytulić, aby dodać mu otuchy.

Szybko się okazuje, że mężczyzna, który siedzi obok Sophie, to Gabriel "Scottie" Scott, który jest managerem jednego z tych super zespołów, o których ciągle słyszy się w mediach. No i do tego wszystkiego Sophie ma niebawem z nim współpracować - bo chociaż nie będzie jego bezpośrednią pracowniczką, to jednak będzie musiała się z nim później spotykać i kontaktować. Ups, prawda?

Mimo wszystko Sophie lubi Gabriela - a Gabriel (który uważany jest za bezdusznego sukinkota, który nie ma serca) także zaczyna czuć sympatię do dziewczyny, która pomogła mu przetrwać lot dziesięć tysięcy metr ów nad ziemią. Wszystkich współpracowników Scottiego bardzo to dziwi, a do tego wszystkiego wychodzi na jaw mroczna tajemnica, którą Sophie chowała przed światem. I można by się spodziewać, że wszystko się zacznie sypać, prawda? Jednak nic nie jest takie oczywiste - już Kristen Callihan się o to postarała, tworząc książkę, która totalnie siedzi w mojej głowie już drugi dzień! I jak tu się skupić na kolejnej powieści ze stosu hańby?!

"Niegrzeczny manager" jest świetnie napisany. Może to ze względu na głównych bohaterów - którzy wyjątkowo wpisali się w moje gusta, ale także dzięki świetnie przedstawionej chemii (którą można kroić nożem wokół Sophie i Gabriela). Do tego wszystkiego jeszcze jest sporo cudownych dialogów i opisów. Nawet sceny seksu były tak fajnie napisane, że dosłownie miałam rumieńce na twarzy - nie można by powiedzieć, że są odpychające, tylko bardziej stwierdzam, że są one dużym atutem tej pozycji. Na szczęście jednak największym atutem tej powieści i tak są bohaterowie i ich cudowne relacje, a nie tylko to, co robią ze sobą w łóżku. 

Okładka bardzo mi się podoba. Pasuje idealnie do tomu pierwszego - tyle, że według mnie jest ładniejsza. Jestem ciekawa, kiedy pojawi się kolejny tom - i kiedy będę mogła cieszyć oko kolejną cudowną oprawą historyczną i kolejną cudowną historią. Z tego, co wiem, kolejna pozycja ma się tyczyć Jaxa - czyli skrzywdzonego chłopaka z problemami, który jest podstawą tego słynnego zespołu, który bliżej poznaliśmy jednak w pierwszym tomie niż w "Niegrzecznym managerze". Niby w tej opowieści też się trochę tego zespołu pojawiało, ale nie była to tak istotna kwestia, jak w tomie pierwszym. 

Podsumowując: niezwykła historia, którą wszystkim polecam. Jeśli tylko lubicie cudowne romanse - jestem pewna, że zakochacie się w książce "Niegrzeczny manager". Jeszcze raz podkreślę, że dla mnie dużo lepszy tom niż tom pierwszy. Natomiast polecam czytać jednak od początku. Mam wrażenie, że mimo wszystko ten cykl możecie śmiało pokochać! 

8 komentarzy:

  1. Niegrzeczny manager i wszystko jasne :P Niestety, dla mnie ten pan jest niedostępny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że dobrze się bawiłaś w trakcie czytania tej książki, bo to jest bardzo ważne. Mi jednak nie po drodze z powieściami tego typu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Raczej nie dla mnie, nie moja tematyka.

    OdpowiedzUsuń
  4. "Niegrzeczny manager" wydaje się być lepszy niż cześć pierwsza 'Niegrzeczny Idol'. Uwielbiam przekomarzania między bohaterami, ich potyczki dzięki którymi się nakręcają do tego dorzućmy chemię między nimi mamy przepis na przyjemnie spędzony czas. Kristen Callihan stworzyła sympatyczną, dowcipną historie na którą się piszę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie jestem do końca przekonana, jakoś nie lubię bezdusznych sukinkotów. Może po prostu nie ten nastrój, nie ta chwila. I mimo wszystko, nie ta okładka.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwszy akapit recenzji i mój opór poległ w gruzach. bo jak się oprzeć, kiedy czytam, że powieść rozpala zmysły i sprawia, że zapomina się o całym świecie? Nie da rady. I jak mam być szczera, to pozostałej cześci recenzji czytać nie musiałam. Jednak szacunek do recenzenta mi na to nie pozwolił. A tam plusy, plusy i plusy. Zapisuję pozycję, a nawet serię, by już nie opierać się tym książkom.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie pamiętam o czym był pierwszy tom 😂😂 musiałabym cofnąć się do twojej recenzji, kurczę starość, nie radość 😁 Może kiedyś przeczytam, ale nie w najbliższej przyszłości, romanse to nie jest mój number one w gatunkach literackich 😉

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciemna okładka, przystojny, młody oczywiście i elegancko przyodziany facet. O dziwo, tym razem z twarzą, której zapewne w trakcie powieściowych wydarzeń pochwalić się nie będzie mógł. Parzę na książkę i już wiem, co mnie czeka. Co prawda fabuła będzie inna, miejsce akcji też się zapewne zmieni, ale bohaterowie pozostaną tacy sami. Zupełnie jak w nieśmiertelnym hicie Lady Punk. nawet ściana będzie nimi.
    Nie zajrzę. Szkoda mi na to czasu. Jest przecież jeszcze tyle pięknych i wartościowych pozycji do przeczytania.Tę pozostawiam tym czytelnikom, którym mankamenty tego typu romansów nie przeszkadzają.
    Aleksandra Miczek

    OdpowiedzUsuń