piątek, 19 lutego 2021

Colleen Hoover - "Layla"

Autor: Colleen Hoover

Tytuł: Layla

Wydawnictwo: Otwarte

Data wydania: 2021

Ilość stron: 320

Ocena: 8/10

Opis:

Pełna napięcia historia o trudnej miłości w obliczu nieszczęścia. Poznaj najnowszą powieść autorki wielu bestsellerów.

Leeds spotyka na weselu czarującą Laylę, z którą szybko nawiązuje silną więź i rozpoczyna związek. Gdy para snuje plany na przyszłość, niespodziewanie kobietę dotyka tragedia. Layla walczy o swoje życie, a po wielu ciężkich tygodniach w szpitalu zaczyna wracać do zdrowia. Jednak nie jest już taka jak przed wypadkiem, a trauma boleśnie odznacza na niej piętno. Zrozpaczony Leeds postanawia zawalczyć o ich relację i zabiera ukochaną do pensjonatu, w którym się poznali. Wyjazd, który miał być odskocznią od trudnych przeżyć, staje się kolejnym wyzwaniem dla ich związku, gdy para poznaje Willow.

"Layla" to tajemnicza opowieść, która trzyma w napięciu aż do ostatnich wersów. Wiele zwrotów akcji i silnych emocji to znak rozpoznawczy pisarki, która odważnie porusza problemy ludzkiej psychiki. Autorka w najnowszej książce stworzyła niezwykłą historię, która wychodzi poza ramy zwykłego romansu i zaskakuje fanów jej twórczości.

Recenzja:

Kocham tę autorkę - nie dosyć, że świetnie pisze, to jeszcze tworzy niesamowite historie, realnych bohaterów i ogólnie wszystko u niej jest dopracowane w najmniejszym szczególe. Ja nie wiem, ile ona czasu spędza nad rozpisywaniem fabuły - ale chyba sporo, skoro nie dosyć, że potrafi robić takie zwroty akcji, że czasem ja nie jestem wręcz w stanie tego przewidzieć, to jeszcze na dodatek serwuje opisy uczuć i emocji w taki sposób, że trafiają one prosto w moje serce i do mojej głowy. 

Leeds jest basistą - gra w zespole, którego nienawidzi. Niemniej jednak właśnie na jednym z koncertów poznaje dziewczynę, która totalnie nie umie tańczyć - a która robi to tylko po to, żeby poprawić mu humor. Wkrótce do siebie zagadują i okazuje się, że dziewczyna jest tu na weselu siostry. Niemniej jednak szybko nawiązują więź i po kilku dniach spędzonych w pensjonacie, postanawiają praktycznie razem zamieszkać. Leeds nigdy nie czuł czegoś takiego, co czuje do Layli i myśli, że to właśnie ta jedyna. Szczególnie, że dosłownie wszystko w niej mu się podoba - i kocha każdą jej wadę.

Wszystko zmienia się w chwili, w której Layla zostaje postrzelona przez byłą dziewczynę głównego bohatera. Layla dosłownie walczy o życie - ale udaje jej się wygrać tę walkę, chociaż nigdy nie jest już taka, jak była wcześniej. To, co jest między nią a Leedsem zaczyna powoli więdnąć, bo chłopak ma wrażenie, jakby Layla zmieniła się o sto osiemdziesiąt stopni. Niestety, dla niego wcale nie oznaczało to "na lepsze" - bo nie poznawał już tej radosnej, spontanicznej dziewczyny, którą wcześniej była główna bohaterka, tylko teraz widział przestraszoną dziewczynę, która dosłownie straciła całą radość życia.

Nie pomaga także fakt, że Leeds w dosyć dziwnych okolicznościach poznaje inną dziewczynę - Willow, z którą z każdą kolejną rozmową zaczyna go łączyć coraz więcej. Niestety, Leeds nie jest w stanie być z Willow, a przynajmniej nie przez cały czas - ze względu na to, jaki styl życia prowadzi nowopoznana dziewczyna. Jak potoczy się związek między Laylą, Leedsem a Willow? Przekonajcie się sami!
Nie chcę tu za dużo informacji zdradzać, ale myślę, że tym wątkiem będziecie w ostateczności równie zachwyceni, jak ja!

Przyznam szczerze, że pierwsze kilka stron podziałało na mnie dosyć szokująco - już na pierwszej stronie Leeds zaklejał Layli usta taśmą klejącą, a ona była związana. To było dla mnie jak zimny prysznic, bo w końcu ich związek miał być cudowny i wyjątkowy, prawda? Problem w tym, że jak się później okazuje - ich związek faktycznie jest cudowny, cukierkowy, pełen niesamowitych kolorów. Nie bójcie się więc tego początku - on definitywnie miał za zadanie zrobić takie wrażenie. A czym dalej - tym jeszcze lepiej się ta historia rozwija!

Jak już wspomniałam, autorka jest w najlepszej formie - ona chyba nigdy nie napisała słabej książki, bo ja przeczytałam wszystkie z jej dorobku, które przełożone były na język polski, i w każdej - dosłownie w każdej - się zakochałam. To jest pisarka utalentowana, ma pisanie książek chyba w genach, trudno byłoby znaleźć pisarkę lepszą od niej - chociaż nie mówię, że takie nie istnieją. Ot, w kwestii pisania Colleen Hoover jest w mojej top 10 z całego świata - i to na wysokiej pozycji. Co lepsze - ona nie tylko odnajduje się w słodkich romansach, ale także we wszystkim tym, w czym trzeba przekazać emocje i uczucia - niekoniecznie te dobre.

"Layla" to jazda bez trzymanki. Nie znam drugiej takiej historii, a tym bardziej takiej, która by mnie tyle razy zaskoczyła. Uważam, że jest świetnie napisana i wszystkie detale zostały dokładnie opracowane przez autorkę, zanim w ogóle siadła ona do tworzenia tej historii. Z mojej strony - gorąco polecam, musicie przeczytać. Wpiszcie sobie naprawdę "Laylę" na listę "must read" - i myślę, że się nie zawiedziecie. 

Dodam jeszcze, że scen seksu nie ma tu aż tak dużo - bardziej są to wspominki, więc nie trzeba się bać. Natomiast cała reszta... dalej mam szczękę na podłodze i nie umiem się pozbierać. To była prawdziwa petarda. "Layla" jest naprawdę genialna! 

8 komentarzy:

  1. Nawet bez czytania recenzji wiem, że muszę to przeczytać. Colleen Hoover należy do autorek, którym ufam w 100% zawsze. W ciemno biorę jej książki, wiem że się ba nich nie zawiodą i czeka mnie cudowna historia. Każda jest książka jest cudowna i porusza ważną tematy. Jej książki pełne są emocji, nie tylko tych dobrych, ale i bolesnych. Cieszę się, że niedługo przeczytam tąksiążkę w ramach bt i napewno będę zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  2. Po takiej recenzji trudno nie wpisać tej książki na swoja listę. Koniecznie muszę też przeczytać i sprawdzić swoje odczucia i wrażenia.

    OdpowiedzUsuń
  3. O nie, z Colleen Hoover miałam jedną książkową przygodę i dziękuję bardzo, nie podejmę się jej ponownie. Nie rozumiem, na czym polega sława tej autorki, dlaczego jest tak lubiana.

    OdpowiedzUsuń
  4. Podchodziłam do niej kilka razy, ale jakoś zawsze inna z książek, którą musiałam i chciałam przeczytać najpierw wchodziła w paradę. Może tym razem się uda i odkryję w czym tkwi jej popularność.

    OdpowiedzUsuń
  5. Prędzej czy później ale nie przegapiam żadnej książki Colleen Hoover. Pisarka ta jest moją ulubioną. Jestem ciekawa czym teraz zaskoczy czytelnika. Od romansów do bardziej mrocznej historii a czym okaże się "Layla". Jakie emocje wywoła w czytelniku, jakie zwroty akcji zaserwuje nam autorka?. Z chęcią poznam odpowiedzi na te pytania. "Layla" trafia na listę 'muste-have'.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam autorki, fajnie się czyta tak pełną emocji recenzję 😉 Super, że aż tak Ci się podobała. Może kiedyś i mi uda się przeczytać coś pióra pani Hoover. Będę wypatrywała tytułów chociażby w bibliotece jak następnym razem będę 😁

    OdpowiedzUsuń
  7. Hoover to bezapelacyjnie jedna z moich ulubionych pisarek. Od jej "Hopeless" tak naprawdę zaczęła się moja przygoda z tym gatunkiem, w sensie z NA :) Wszystkie jej powieści do mnie trafiają, co prawda jedna bardziej, drugie mniej, ale każdą kolejną jej książek czytam z zapartym tchem, i na każdą mocno wyczekuję. "Laylę" oczywiście mam w planach, nie może być inaczej i szczerze mówiąc już nie mogę się doczekać, aż trafi w moje ręce. Jestem jej strasznie ciekawa, a teraz jeszcze bardziej, skoro budzi tak wielkie emocje. Obawiam się lekko wątku paranormalnego (bo czytałam że się pojawia) i nie wiem, czy u Hoover mi od podpasuje, ale nie dowiem się dopóki nie przeczytam. Co mam nadzieję zrobić niebawem. Po za tym chciałam wspomnieć o okładce, która mega mnie hipnotyzuje. Nie wiem czy lepsza oryginalna czy nasza :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Okładka jest bardzo intrygująca :) Słyszałam wiele o tej autorce, ale nie było mi jeszcze okazji spotkać jej na swojej książkowej ścieżce:) Bardzo ciekawa jestem tej powieści, jak i samej autorki oraz jej stylu pisania :) Ale jakoś zawsze, wydawało mi się, że pisze ona taki bardziej cięższy kaliber :) Może właśnie przez to, jeszcze nie sięgnęłam, po nic z jej dorobku. Trzeba się przekonać i zrobić pierwszy krok do zaczytania w jej twórczości :) Bardzo dziękuję za recenzję :)

    OdpowiedzUsuń