sobota, 20 lutego 2021

Corinne Michaels - "Wróć do mnie"

Autor: Corinne Michaels

Tytuł: Wróć do mnie

Wydawnictwo: MUZA

Data wydania: 2021

Ilość stron: 416

Ocena: 6/10

Opis:

Jedna noc sprzed ośmiu lat na zawsze odmieniła jego życie.
Ocaliła mnie tamtej nocy osiem lat temu.
Żadnych imion.
Żadnych obietnic.
Tylko dwoje nieszczęśliwych ludzi, desperacko pragnących ukoić swój ból i żal.
Rankiem zniknęła i zabrała z sobą cząstkę mnie. Tego dnia pojechałem na obóz dla rekrutów. Przysiągłem sobie, że nigdy nie wrócę do Pensylwanii.

Wracam tam jednak, by pochować znienawidzonego ojca. Liczę, że razem z braćmi pozbędę się zaniedbanej farmy pełnej złych wspomnień, które chciałem wyprzeć z pamięci.
I wtedy odnajduję JĄ. Jeszcze piękniejszą niż zapamiętałem. Ma dziecko. Najbardziej uroczą istotę, jaką znam.

Mimo upływu lat moje uczucia nie zmieniają się ani trochę. Tym razem robię wszystko, by ją zatrzymać, ale kiedy wychodzą na jaw bolesne tajemnice sprzed lat, boję się, że ona znowu odejdzie…

"Wróć do mnie" to część pierwsza najnowszej serii romansów zatytułowanej "The Arrowood Brothers". Bohaterami tej czteroczęściowej opowieści są bracia Connor, Declan, Sean i Jacob Arrowoodowie. Po śmierci znienawidzonego ojca wracają w rodzinne strony, by wypełnić jego ostatnią wolę. Każdego z nich czeka konfrontacja z przeszłością i własnymi uczuciami. Każdy musi podjąć decyzję, która radykalnie odmieni jego życie.

Recenzja:

Lubię twórczość tej autorki - chociaż mam wrażenie, że ta seria bardziej porusza kwestie różnych problemów, niekoniecznie miłosnych, niż samego wątku miłosnego. Mimo wszystko uważam, że to kawał dobrej literatury kobiecej, przy której można spędzić miłe chwile, szczególnie, jak się człowiek chce odprężyć. Definitywnie nie jest to najlepsza powieść tej autorki, ale cała ta seria o czwórce braci się dobrze zapowiada, więc na pewno będę polować na kolejne części!

Connor wraca z marynarki - kończy się jego okres służby - i nie do końca wie, co ma zrobić ze swoim życiem. Przez wiele lat uciekał od głównego problemu: swojego ojca i swojej przeszłości, ale tuż po powrocie do swojego kraju, okazuje się, że staruszek zmarł, a on będzie musiał się zmierzyć z jego ostatnią wolą. Zmarły trochę zakpił sobie ze swoich synów, bo postanowił, że każdy z nich musi spędzić co najmniej pół roku na farmie, w której byli bici i maltretowani - bo inaczej nie dostaną ziemi, która jest warta grube miliony. 

Pierwszym ze śmiałków, który rusza na pobyt na farmie - głównie dlatego, że po skończeniu służby w marynarce nie miał on sprecyzowanego celu i planów - jest Connor, który ma się zająć wszystkimi niezbędnymi naprawami. Przy okazji poznaje on jednak cudowną dziewczynkę, która przez przypadek trafiła na ziemię jego rodziny - a gdy ją odprowadza, okazuje się, że jej matką jest kobieta, o której Connor śnił przez ostatnie osiem lat, od czasu ich ostatniego spotkania. Ellie - bo tak nazywa się ta bohaterka - przespała się kiedyś z Connorem, zanim ona wzięła ślub i tuż przed tym, zanim Connor wyjechał. A teraz... Teraz Connor będzie musiał pomóc jej i jej córce jakoś wyrwać się z piekła, w którym żyją od bardzo wielu lat... 

Głównym motywem w tej książce jest przemoc - fizyczna i psychiczna. Jest to zawarte zarówno w historii głównego bohatera - gdzie to jego ojciec był katem, jak i w historii głównej bohaterki - gdzie jej mąż okazuje się być potworem, który bez mrugnięcia okiem byłby w stanie skrzywdzić nawet bezbronne dziecko. Pod tym kątem to naprawdę mocna książka, która potrafi poruszyć w człowieku najwrażliwsze struny.

Jeśli chodzi o wątek miłosny - to jak się domyślacie, Connor jest zakochany w Ellie od ośmiu lat, a na dodatek bardziej wszystko skupia się raczej na tym, żeby uwolnić Ellie od potwora, niż na scenach erotycznych, flirtowaniu czy chodzeniu na randki. Zwykle w książkach pani Michaels jest takich zalotów więcej - i ja osobiście żałowałam, że we "Wróć do mnie" było to tak okrojone. 

"Wróć do mnie" jest dobrze napisana - nie ma tam żadnych zgrzytów pod względem fabuły, a bohaterowie są naprawdę fajni - chociaż ja najbardziej polubiłam właśnie słodziutką i uroczą córeczkę Ellie, która potrafiła mnie rozbawić swoim zachowaniem i swoimi tekstami. Użyty język jest prosty i przeszkadzało mi tylko to, że tak mało dowiadujemy się o rodzinie Connora w tej części - ale pewnie był to celowy zabieg, aby historie innych członków tej familii poznać w dedykowanych im książkach. 

Jestem bardzo ciekawa, jak będą wyglądać pozostałe okładki, bo ta jak na razie bardzo mi się podoba - zarówno pod kątem doboru zdjęcia, jak i pod kątem doboru kolorów i czcionek. Wydaje mi się, że dobrze się na tego modela po prostu patrzy i cieszę się, że nie ma gołej klaty - co jest miłą odmianą. Mam tylko nadzieję, że kolejne oprawy graficzne będą równie udane, żeby to wszystko ładnie wyglądała w biblioteczce!

Podsumowując: dla mnie to dobra książka, która nie była jednak na tyle rewelacyjna, żebym kiedyś do niej powróciła. Niemniej jednak na pewno zapoznam się z kolejnymi tomami i z tego co wiem, to drugi tom ma być bodajże w kwietniu. Także ten, czekamy co? Tymczasem: jeśli macie tylko ochotę, polecam przeczytać "Wróć do mnie" - żeby być na bieżąco! Szczególnie, że to w pewien sposób zamknięta historia, bo w kolejnych tomach pewnie będą tylko wspominki o Ellie i Connorze, stąd twierdzę, że można zaryzykować. 

9 komentarzy:

  1. Jestem zaciekawiona tą książką. Dobrze, że stanowi zamkniętą historię. Jeśli natrafię na tę nowość, z chęcią przeczytam. Sądzę, że spodoba mi się.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie bardzo się podobała :) Była to przyjemna lektura - od dłuższego czasu trafiałam na słabe pozycje. Nie mogę doczekać się kolejnej części :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zwykle poczekam na całość, nawet jeżeli każda część będzie oddzielną historią

    OdpowiedzUsuń
  4. Ogólnie lubię historie Michaels (choć raz mnie zawiodła), więc bardzo możliwe, że kiedyś z tym tytułem się jeszcze zetknę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem coraz bardziej zaoferowana twórczością Corinne Michaels, "Wróć do mnie" znajduje się u mnie w kręgu zainteresowań. Historia ciekawa (może przewidywalna to ten typ literatury gdzie na drodze głównych bohaterów pojawiają się przeszkody, widmo przeszłości aby mogli później zaznać szczęścicie), autorka porusza trudne tematy, lektura wzrusza a także bawi i smuci jednocześnie. Pomimo ciężkich zagadnień książkę czyta się przyjemnie. Z przyjemnością poznam pierwszego z braci Arrowood oraz Ellie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmm... Fabuła nawet intryguje, choć ja kobiecej literatury czytam mało, to może na tę serię się skuszę 🤔 Fajnie, że w kwietniu wychodzi drugi tom, to dość szybko jak na polskie standardy 😁 Poczekam w takim razie na drugi tom i wtedy będę polowała na dwa ! 😍

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie zapamiętałam nazwiska Corinne Michaels, jeśli pojawiało się już tutaj w recenzjach lub na innych stronach internetowych, ale z drugiej strony, przyznaję, to nie rejon literatury, do którego często zaglądam.
    Tak lektura brzmi dość ciężko ze względu na podejmowany wątek przemocy fizycznej i psychicznej. Nie jestem pewna, czy przez wątek miłosny - obojętnie jak mocno okrojony - nie jest ten temat potraktowany zbyt po macoszemu. Ostatecznie tych dwoje przez całe życie będą musieli przepracowywać swoje traumy i wątpię, by zostało to dobrze podjętę w tej książce, aczkolwiek ponad 400 stron brzmi jak wystarczające miejsce na tego typu rzeczy. Ostatczenie jednak przemawia przeze mnie mój silny sceptycyzm.
    Co do okładki, lubuję się w takich subtelnych, w ciepłych barwach i pary widoczne z daleka, ale ta powyższa nie jest zła. Męczą mnie już jednak gołe klaty na pierwszej, totalne nieporozumienie zwykle :P Jakby czytelniczki miały polecieć na widoczny tors, a nie treść zawartą w środku.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię książki tej autorki (chociaż zostały mi do przeczytania Beloved i Beholden) i na każdą kolejną czekam niecierpliwie. Jak dowiedziałam się, że ta seria o braciach zostanie wydana to oszalałam z radości. No i fajnie, że to Muza wydaje, bo ostatnio wydają serie dość szybko, więc nie trzeba czekać milion lat na kolejną część :). Na Wróć do mnie mam ochotę wielką, chociaż podejrzewam, że ta urocza dziewczynka okaże się córką głównego bohatera - nie czytałam opisu, bo nie chcę przypadkiem zaspoilować sobie treści, ale mam takie przeczucie no i to popularne się zrobiło w romansach. Czuję, że to będzie dla mnie dość mocna i emocjonalna powieść, bo zawsze tak reaguję na przemoc w literaturze. Wtedy nawet mi nie przeszkadza, że jest mało romansu między głównymi bohaterami, więc mam nadzieję, że spodoba mi się nieco bardziej niż tobie :D. Mam spore oczekiwania względem tego tytułu, więc jak się jednak zawiodę, to będzie bardzo niepocieszona :) A okładka mnie się podoba mega - tak jak i pozostałe z tej serii, bo z tego co kojarzę, to są one oryginalne. Cieszę się, że wydawnictwo ich nie zmieniło. Już się nie mogę doczekać aż trafi w moje ręce.

    OdpowiedzUsuń
  9. Po recenzji zapowiada się bardzo fajna książka, która będzie świetna do zaczytania :) Recenzja bardzo zachęciła mnie by się w niej zaczytać :) I do tego ta okłada i te oczy wpatrzone w czytelnika :) No czy te oczy mogą skrywać nie fajny środek?! No, na bank nie mogą ;) Bardzo lubię tego rodzaju powieści :) Będę mieć na uwadze resztę części tej serii :) Bardzo dziękuję za recenzję :)

    OdpowiedzUsuń