piątek, 26 marca 2021

Megan Hart - "Otchłań pożądania"

 


Autor: Megan Hart

Tytuł: Otchłań pożądania

Wydawnictwo: HarperCollins

Data wydania: 2021

Ilość stron: ok. 300 

Ocena: 7/10

Opis:

Mam na imię Mary, Brandy, Honey, Amy – co miesiąc inaczej. Czasami Joe nawet nie pyta mnie o imię. Ale zawsze umie sprawić, bym płonęła, kiedy poczuję na ciele dotyk jego ust i rąk. Nieważne, kim jestem i gdzie mnie poznał. Seks z nim jest zawsze wspaniały. Nigdy nie mam dość i niecierpliwie czekam na następne spotkanie.
Tak naprawdę nazywam się Sadie. Raz w miesiącu Joe opowiada mi o swoich ostatnich podbojach. Ja tylko słucham. Nie domyśla się, że w wyobraźni gram rolę każdej dziewczyny, z którą spędził noc.
Te seksualne fantazje stały się moją obsesją. Wciągają mnie w mroczną otchłań…
Wiem, że to złe, mój mąż by tego nie zrozumiał, ale nie umiem przestać. Jeszcze nie teraz…

Recenzja:

Opis mnie trochę wyprowadził w maliny - bo nawet ten oficjalny nie zdradza do końca tego, jak cudowna i wartościowa jest ta powieść. Wydaje się, że będzie tylko tyczyła się ona seksu, pożądania, zmysłowości - i tak jest, w dużym stopniu, ale to też piękna opowieść o miłości, poświęceniu, problemach międzyludzkich i problemach ze zdrowiem oraz z rodziną. W skrócie mówiąc: "Otchłań pożądania" nawet w jednej setnej po opisie mnie tak nie skusiła opisem, jak kilkunastoma pierwszymi stronami, gdzie już wiedziałam, że nie jest to tylko erotyk - ale także powieść psychologiczna, którą koniecznie trzeba przeczytać! Dodam też, że nigdy nie sądziłam, że tak można połączyć erotyzm i ludzkie problemy - autorka zrobiła to po mistrzowsku, dlatego już teraz wiem, że na pewno przeczytam kolejne jej książki. Bo tak, to moje pierwsze spotkanie z Megan Hart!

Sadie jest terapeutką. Od czasów studiów (psychologicznych) była zakochana w jednym facecie - swoim mężu, Adamie, który teraz, w wyniku felernego wypadku kilka lat temu, jest sparaliżowany od szyi w dół. W tym momencie ciężko im się dogadać, a tym bardziej ciężko im się przyzwyczaić do nowego życia, które muszą teraz prowadzić. Adam już nie jest tym samym człowiekiem, choroba go bardzo zmieniła, ale nowy tryb życia zmienił także Sadie, naszą główną bohaterkę.

Raz w miesiącu, w pierwszy piątek, spotyka się ona na ławce z mężczyzną, który opowiada jej o swoich ostatnich podbojach miłosnych - bo jest fanem przygód na jedną noc. Joe, bo tak nazywa się mężczyzna, nie ukrywa, że lubi kobiety i że kocha seks, natomiast Sadie stara się mu pomóc w opanowaniu żądzy - szczególnie, że Joe deklaruje, że chciałby się kiedyś ustatkować z jakąś wyjątkową kobietą (a żadnej właściwie nie daje szansy, żeby się bliżej poznać). Tak więc Sadie żyje jego historiami erotycznymi - z racji, że sama od bardzo dawno nie zaznała przyjemności z obcowaniem z mężczyzną. 

Opowiadane historie też są dosyć specyficzne - bo są one opowiadane z pierwszej osoby... z perspektywy kobiety. Są zmysłowe, bardzo dokładnie opisane i wręcz emanują seksualnością. Co więcej, na samym początku czytelnik jest wręcz zdumiony, że bez żadnych *** między poszczególnymi fragmentami, nagle zmienia się narracja, sytuacja, w ogóle wszystko. Ale takie zdumienie jest tylko na początku, jak się nie wie, czego spodziewać - bo później czytelnik już wie, że te rozdziały mają taki, a nie inny układ i wie, że w pewnym momencie historia erotyczna się urywa i nagle zaczyna się historia życia (albo jakieś rozmowy terapeutyczne) z perspektywy Sadie.

Powiem Wam szczerze, że "Otchłań pożądania" to cudowna książka, która naprawdę dała mi wiele do myślenia - bo było wiele fragmentów, nad którymi musiałam się pochylić, bo zastanawiałam się, co ja bym w takiej sytuacji zrobiła. Opisy seksualne natomiast wywoływały rumieńce - i na sto procent polecam tę książkę tylko osobą dorosłym! Dla dzieci, ani nawet dla młodzieży, to się totalnie nie nadaje.

Megan Hart sprawiła, że "Otchłań pożądania" jest według mnie jedną z najlepszych książek, które czytałam w tym miesiącu. Według mnie to całkowite mistrzostwo - bo to, jak ona to wszystko opisała, jak sprawiła, że to wszystko jest takie żywe i realne... to się w głowie nie mieści! "Otchłań pożądania" jest czymś, co naprawdę trzeba przeczytać!

Podsumowując: chociaż opis trochę mąci, a okładka trochę myli, to "Otchłań pożądania" musi się znaleźć na Waszej liście "must read"! Myślę, że nie będziecie żałować, kiedy już się zabierzecie do czytania tej pozycji. Jest naprawdę prze-wspa-nia-ła! Gorąco polecam!

7 komentarzy:

  1. Dla kochających erotyki to super lektura. Otchłań pełna pożądania! Megan Hart potrafi rozbudzać zmysły.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przepadam za erotykami, mam wrażenie że w tego typu literaturze liczy się tylko jedno-seks, za mało emocji w tym jest, są takie płytkie. Jeszcze nie trafiłam na erotyk warty uwagi. Może ten sprawdzi się. Piszecie, że jest inny, może dam mu szansę i się przekonam. Dzięki za recenzje

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie przepadam za erotykami. Może kiedyś, na razie pasuję.

    OdpowiedzUsuń
  4. "Otchłań pożądania" to książka dla mnie, lubię erotyki. Historia Megan Hart wyróżnia się na tle innych podobnych książek, posiada ciekawą konstrukcję. Może dla kogoś będzie to głupia książka dla mnie to opowieść to coś więcej niż erotyk, porusza ważny temat. Zapowiada się emocjonalny rollercoaster z wypiekamy na twarzy. Piszę na listę "must read".

    OdpowiedzUsuń
  5. Okej... opis w ogóle nie zdradza tego, kim jest Sadie, a w zasadzie w jakim jest stanie. W sumie fajne zaskoczenie, ale z drugiej strony sądzę, że wiele osób odrzuci ją w związku z "przyziemną" fabułą jakich jest setki na polskim rynku. Trochę szkoda, że wciągnięta jest w tą całą historię osoba sparaliżowana, ale dostrzegam sens w całości. Widziałam okładki tej serii - bo to chyba seria, jeśli nie pomyliłam? - i jakoś nigdy nie sądziłam, że będzie dotyczyć takich treści. Ciekawe, jak to się zakończy...

    OdpowiedzUsuń
  6. "Otchałań" jakoś mnie nie porywa,przepraszm. Ostatnimi czasami,nie jest mi po drodze z tym gatunkiem,wcześniejsze pozycje z tego gatunku bardziej pojawiały się na mojej książkowej ścieżce☺ Bardzo dziękuję za recenzję 😘 B.B

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie, to nie dla mnie. Ale cieszę się, że ty bawiłaś się przy jej lekturze świetnie 😁

    OdpowiedzUsuń