środa, 26 maja 2021

CD REISS - "Król hakerów"

Autor: CD REISS

Tytuł: Król hakerów

Wydawnictwo: Kobiece/Niegrzeczne książki

Data wydania: 2021

Ilość stron: 400

Ocena: 5/10

Opis:

Jeśli będzie współpracował, ona spełni jego najskrytsze pragnienia

Taylor Harden stoi u progu sławy i niewyobrażalnego bogactwa, gubi go jednak zbytnia pewność siebie. Cybernetyczny atak na jego technologiczne mocarstwo nadchodzi z zupełnie niespodziewanej strony – małego miasteczka na skraju ruiny, Barrington. To tam piękna i tajemnicza Harper trzyma w ręku wszystkie klucze do jego przyszłości – i zgodzi się je oddać, jeden po drugim, w zamian za bardzo konkretne usługi…
Nienawidzi jej. Nie może bez niej żyć. Z każdym dniem odszyfrowują wzajemnie swoje kody, aż w końcu wszystkie sekrety Harper ujrzą światło dzienne, a Taylor zaryzykuje utratę nie tylko swojej firmy, ale i serca.

Nieprzewidywalni mężczyźni, tajemnicze kobiety i namiętności, które zburzą ich świat – poznaj nową, elektryzującą serię!

Recenzja:

"Nieprzewidywalni mężczyźni, tajemnicze kobiety i namiętności, które zburzą ich świat – poznaj nową, elektryzującą serię!" - cytując opis miałaby być to seria, której nigdy nie zapomnę - i w pewien sposób tak jest, bo jeszcze nigdy nie czytałam książki o hakerach i wiadomości pisanych jakimiś dziwnymi kodami, bo nigdy mnie programowanie nie interesowało - natomiast to według mnie była ciekawa przygoda, która na dłuższą metę by mi się nie spodobała: i która raczej nie przypadłaby do gustu tej starszej części osób dorosłych, gdyż dla części z nich trudno zrozumieć, jak włącza się komputer i jak odpala Facebooka, a co dopiero jakieś informatyczne zawiłości, które czasem były trudne do przełknięcia nawet przeze mnie (a nie mam nawet trzydziestki na karku!). 

Taylor Harden ma niebawem stać się królem hakerów. Wymyślił kod, którego nie da się shakować - a wszystko powstawało w największej tajemnicy. Niebawem ten kod ma przejść test - jeśli ktoś go shakuje, znajdzie lukę w systemie, ma dostać pięć milionów od sponsora Taylora. Niestety, tuż przez prezentacją okazuje się, że ktoś odbiera im dostęp do kodu, co nie powinno być możliwe. Osoba, która to zrobiła, zostawia swój namiar - na ruiny fabryki w Barrington, małym miasteczku: wszędzie i nigdzie, gdzie jest skrajna rozpacz i mnóstwo problemów. Taylor postanawia tam jechać i dowiedzieć się, kto i jak złamał dostęp do jego systemu. 

I wkrótce okazuje się, że Harper - słodka, piękna dziewczyna, stała za zamachem hakerskim na jego firmę. Nawet w pewien sposób wytłumaczyła mu, jak zdobyła dane: bo nie do końca było to przełamanie się przez kod Taylora, tylko raczej znalazła sposób, żeby sobie znaleźć inne wejście do jego systemu. Harper od razu oznajmia Taylorowi, że jest sposób, aby wykupił on swój kod - za każdy kawałek dostępu (który jest zaszyfrowany na czterech etapach), będzie musiał nauczyć Harper czegoś o uprawianiu seksu. Brzmi dziwnie? Dalszy ciąg w pewien sposób jest jeszcze bardziej pokręcony, ale przynajmniej bardziej skupia się już na relacji, a niekoniecznie na tym całym kodzie! 

Osadzenie tej historii w takim miejscu było oczywiście celowe, bo pokazuje to problem mieszkańców, którzy nie bardzo mają już zatrudnienie, ale którzy nie chcą uciekać gdzieś indziej - ze swoich terenów, od "swoich ludzi". Natomiast ich dzieci zwykle nie mają już takich skrupułów i po prostu wyjeżdżając, później nie chcąc nawet odwiedzać swoich rodziców. Przeciwieństwem jest Harper i jej siostra - ale one w pewien sposób odpokutowując za grzechy swoich rodziców i starają się jakoś pomóc temu miasteczku. 

Z tego co wyczytałam, przynajmniej kolejny tom będzie się tyczył jeszcze jednego hakera - i pewnie znowu miasteczka, które dla autorki jest ważne pod kątem pokazywania, jakie problemy mogą mieć ci ludzie. Czy będę się pisała na czytanie tej historii? Nie wiem. Może, gdyby tego kodu było mniej w treści. A w "Król hakerów" nawet podziękowania były napisane jakimś kodem... Wiecie, o co mi chodzi, nie? Po prostu na raz to fajna przygoda, ale na dłuższą metę się w tym nie odnajduję. Uważam, że to byłaby bardziej powieść dla tak zwanych nerdów - gdyby nie to, że jest tu sporo scen seksu, a nie jestem pewna, czy jakikolwiek fan komputerów chciałby czytać takie sceny. Mimo wszystko erotyki nie są najczęstszym wyborem nerdów - a przynajmniej tak mi się wydaje.

Kwestia przedstawienia postaci i opisów (między innymi seksu) - były bardzo dobre. Polubiłam zarówno główną bohaterkę, jak i głównego bohatera, chociaż w takim miasteczku nie umiałabym się odnaleźć. Opisy i dialogi były na fajnym poziomie, i gdyby tylko było mniej tego programowania (chociaż to pewnie zniszczyłoby główną ideę autorki), to tę powieść gorąco bym przyjęła. 

Podsumowując: niestety książki o hakerach nie są moimi ulubionymi, natomiast bardzo doceniam sposób wykonania (i okładkę też, proszę pozdrowić grafika!). Mimo wszystko nie była to według mnie zła książka, chociaż trudno mi ją ocenić na więcej niż pięć na dziesięć gwiazdek. Jeśli jednak macie ochotę zobaczyć co i jak - i czy się Wam spodoba "Król hakerów", to śmiało, sięgajcie i czytajcie. Niektórzy czytelnicy na pewno będą bardziej zachwyceni niż ja.  

12 komentarzy:

  1. Renata Kozłowska26 maja 2021 09:23

    Po przeczytaniu opisu i recenzji stwierdzam, że szkoda mi na nią czasu. Jest dużo ciekawszych książek.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się ciekawie. Jeszcze żadnej książki o hakerach nie czytałam. To wydaje się być cos nowego. Tylko po waszej recenzji widzę, że chyba niestety do koncasie nie udało. A szkoda, bo zapiwiada się naprawdę interesująco. Mimo wszystko, chyba z ciekawości sięgnę po tą książkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ocena wyjątkowo niska, tematyka /jak dla mnie/ mało ciekawa... Absolutnie nie zamierzam czytać takiej książki. Też pewnie nie byłabym zachwycona.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za recenzję. Dzięki niej wiem, że ta książka jest nie dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  5. Matrix na myśl mi przychodzi jak widzę okładkę jak i opis "Króla hakerów", oprawa książki świetnie się to prezentuje. Fabuła to coś nowego na rynku, tylko coś poszło pisarce nie tak, szkoda bo mogło być interesująco. Może kiedyś z ciekawości.

    OdpowiedzUsuń
  6. Z jednej strony jest to historia inna niż wszystkie, z drugiej boję się,że zawiłości związane z informatyką czy kodowaniem całkowicie odbiorą radość z czytania z lektury. Nie przepadam, za książkami w których informatyka jest przewodnim tematem, nie interesują mnie takie rzeczy,więc póki co nie biorę się za te serię, choć nie wykluczam tego w przyszłości.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kolejny podobno romans skrzyżowany z powieścią podobno sensacyjną. I kolejna książka, którą trudno byłoby obdarzyć pozytywnym uczuciem.
    I cóż z tego, że CD REISS (kimkolwiek by nie był) pokusił się o nadanie książce jakiegoś charakterku i wykazał chęć wyróżnienia jej z tłumu? "Umoczenie" fabuły w problemy związane z hakerstwem nie zmieni faktu, że głównym wątkiem pozostaje romans, kolejny romans zupełnie oderwany od rzeczywistości, kolejny romans pozbawiony romansowego pazura, kolejny romans, który pokazuje człowieka jako istotę pozbawioną uczuć wyższych i sprowadzającą kontakty z płcią odmienną wyłącznie do życia seksualnego. Czuję się mamutem wychowanym z epoce oddalonej od fabuły tej książki miliony lat świetlnych. I po prostu nie rozumiem takiego przedmiotowego traktowania człowieka, szczególnie kobiety, traktowania uwłaczającego wszystkiemu temu, co się kryje pod słowem "człowiek".
    Cieszę się, że i Twoja recenzja niezbyt entuzjastycznie poleca tę książkę do przeczytania. Nie mam wyrzutów sumienia z tego powodu, że facet bez twarzy na okładce wydaje mi się naprawdę twarzy nie mieć.
    Aleksandra Miczek

    OdpowiedzUsuń
  8. Niestety, mnie nie naszła ochota na tę pozycję, w trakcie czytania recenzji. Nie poczułam emocji, które mogłaby ta książka wyzwalać w czytelniku. Jest bo jest, ot taka nowa, a jednak obojętna historia. Pomysł na powieść pochwalę, bo naprawdę jakaś świeżość. Gorzej z wykonaniem. Jednak poczekam na inne części i zobaczę jak to wszystko potoczy się.

    OdpowiedzUsuń
  9. Okładka całkiem niezła, a też mało jest książek o tematyce hakerskiej, oczywiście mówię tu o powieściach. Co mogłabym więcej powiedzieć na temat tej konkretnej pozycji? No cóż, główni bohaterowie są nietypowi. Taylor oraz Harper, gdzie Harper będąca hakerką kradnie kod Taylorowi, kod, którego nikt nie powinien złamać. W zamian za odzyskanie go chce czegoś nietypowego od niego. I nie są to pieniądze. W tej książce można powiedzieć, że wiele się dzieje, akcja ma miejsce w małym miasteczku, jeżeli chodzi o miejsce, z którego pochodzi Harper. Z jednej strony jakaś nowa tematyka, a z drugiej obawiam się niskiego poziomu. W sumie lektura kilku stron nie zaszkodzi, tak więc wstępnie daje zielone światło.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja na komputerach też się nie znam, więc wątpię by mi ta książka się spodobała, a erotyków nawet takich wydumanych nie czytam 😁

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdecydowanie nie porywa ta powieść mojego książkowego serca,czyli nie będę się w nie zaczytywać☺ Hakerskie sprawy to ciężki kaliber w książce i gdy ich za dużo,to czytelnik zaczyna się czuć jak w jakieś cybersferze,a do takiej mnie nie ciągnie. Nie umiem się w takiej cybersferze dokonać odnaleźć☺Może kiedyś,ta książka mi się trafi,to wtedy się w niej zaczytam,teraz mówię jednak pass 😀 Bardzo dziękuję za recenzję 😘 B.B

    OdpowiedzUsuń
  12. *...cybersferze do końca odnaleźć ☺

    OdpowiedzUsuń