Autor: Erika Swyker
Tłumaczenie: Aga Zano
Tytuł: Światło innych gwiazd
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 12 sierpnia 2020
Liczba stron: 416
Ocena: 100/10
Opis:
Elektryzująca opowieść o sile ambicji i zachwycie, które nieprzerwanie każą sięgać ku gwiazdom.
Jest rok 1986, jedenastoletnia Nedda Papas, która mieszka przy Centrum Kosmicznym na Florydzie, marzy o zostaniu astronautką. Dziewczynka jest zapatrzona w ojca inżyniera, pochłoniętego obsesyjną pracą nad niebezpiecznym projektem. Mężczyzna tworzy wynalazek, który drastycznie zmienia strukturę czasu, a życie jego najbliższych pogrąża w chaosie.
Nedda musi zmierzyć się z sekretami ojca i z konsekwencjami jego niebezpiecznych marzeń, odnajdując przy okazji niespodziewaną sojuszniczkę – swoją matkę, z którą nigdy wcześniej nie potrafiła się porozumieć.
Dekady później Nedda spełnia swoje dziecięce marzenie i zostaje astronautką. Podczas misji jej załoga staje w obliczu kryzysu, który zagraża powodzeniu przedsięwzięcia oraz ich życiu. Nedda ma szansę znaleźć rozwiązanie, ale żeby to zrobić, musi pogodzić się ze swoją przeszłością i przyszłością.
Recenzja:
To zabawne, gdy sięga się po daną powieść z konkretnego powodu, a następnie uwielbia się ją za zupełnie coś innego. Światło innych gwiazd to tytuł, który zaintrygował mnie tematem tajemniczego wynalazku ingerującego w czas oraz astronautyki, ale ostatecznie zakochałam się nie w tych motywach – choć niczego im nie ujmuję – a w fenomenalnie zarysowanych relacjach międzyludzkich oraz nietuzinkowym przesłaniu, które wywołało w mojej głowie milion myśli. Krótko mówiąc – ta książka okazała się dla mnie jednym wielkim – i pozytywnym – zaskoczeniem!
Trudno było wyjaśnić, co widziała, a jeszcze trudniej przekazać znaczenie tego widoku. Przestrzeń między gwiazdami składaniała do łatwego smutku i konteplacji faktu, jak mali jesteśmy w obliczu Wszechświata.
Jak na powieść zahaczającą stricte o tematy science fiction oraz nauki ścisłe, Światło innych gwiazd poprowadzone jest z niebywałym wdziękiem, którego próżno szukać w innych utworach tego typu. Erika Swyker musiała zrobić do tej książki naprawdę potężny research, bo fantastycznie przedstawia tutaj życie astronautów w kosmosie oraz swoiste podróże w czasie, nie wspominając o innych fizycznych czy kosmicznych aspektach. Takie rzeczy często wywołują strach w czytelnikach (przyznać się, dla kogo fizyka była i jest koszmarem?), autorka wszystko opisuje jednak w sposób bardzo przystępny, lekki, a niekiedy wręcz poetycki. Jeśli znacie Księgę wieszczb, wcześniejszą powieść pani Swyker, piękny i tajemniczy styl prowadzenia powieści nie będzie dla Was zaskoczeniem…
Uczono ją, że strach to obawa, że stanie ci się coś złego. Nieprawda. Strach oznaczał, że coś strasznego stanie się osobie, którą kochasz i której potrzebujesz, a ty zostaniesz całkiem sam.
Erika Swyker musi być bardzo empatyczną osobą, gdyż posiada nieprzeciętną umiejętność obdarzania bohaterów najprawdziwszą duszą i pełną paletą emocji. Kreacja Neddy, jej ambicji i marzeń oraz cała jej historia jest po prostu… niesamowita. Aczkolwiek – jak wspomniałam we wstępie – najwspanialszym elementem tej książki było dla mnie przedstawienie więzi pomiędzy ludźmi, ich istoty oraz skomplikowania, potrzeby bliskości oraz potęgi wspólnego celu. U głównej bohaterki, jak i u każdego z nas, często relacje z rodziną czy osobami innymi nie należą do najłatwiejszych i utrzymanie ich wymaga wielu trudów i poświęceń… I myślę, że ta opowieść właśnie w dużej mierze właśnie o poświęceniu jest - a postęp, jego konsekwencje, pragnienia człowiecze to tylko metafora dla spraw istotniejszych – jak upływ czasu czy pogodzenie się z niektórymi sprawami…
Ciepło. Po tylu miesiącach, tylu latach, wreszcie poczuła ciepło.
Światło innych gwiazd to wyjątkowa opowieść i bardzo żałuję, że przy premierze nie było o niej głośniej – mam wrażenie, że przeszła bez echa, a zasługuje na ogromną uwagę! To piękne i zmuszające do refleksji science fiction oraz poruszający dramat obyczajowy w jednym, który z całą pewnością urzeknie wielu czytelników – nawet jeśli po takie gatunki nie zwykli sięgać. Jeśli poszukujecie nieziemskiej książki, która skradnie wasze serce – z całą pewnością na książce Eriki Swykler się nie zawiedziecie. Gorąco polecam! 💓
Bardzo mnie zaciekawiłaś tą recenzją, przyznam że nie słyszałam o tej książce a wydaje się warta przeczytania.
OdpowiedzUsuńBardzo nietuzinkowa historia, choć okładka nie zapowiada science-fiction, popularnonaukowej książki. Ostatnio oglądałam 'Interstellara', ten film skojarzyła mi się z tą lekturą, też mamy podróże w kosmos, igranie z czasem, aspekt rodzinny. "Światło innych gwiazd" znajduje się w moim kręgu zainteresowań, a dodać relację rodzinne, odkrywania nieznanego oraz to, że całość czyta się szybko i przyjemnie. Zapisuje tytuł. Dziękuję za recenzję.
OdpowiedzUsuńZapowiada się interesująco i nieszablonowo, czyli wreszcie jakaś nowość. Bardzo chętnie sięgnę po to. Opis brzmi ciekawie, na prawdę ciekawie, ten wynalazek mnie strasznie ciekawi. Wasza recenzja tylko podtrzymuje moją decyzję, że warto. A wasza ocena to wow. Zobaczmy, czy w moje gusta tak trafi. Dzięki za recenzję
OdpowiedzUsuńWow.. Taka ocena! Po recenzji wiem dlaczego i dlaczego ja też chcę przeczytać tę powieść. Chcę by w końcu coś ukradło moje serce i dlaczego tym coś miałaby nie być "nieziemska książka" z "bohaterami z najprawdziwszą duszą i paletą emocji".
OdpowiedzUsuńNie znam poprzedniej powieści tej autorki, bo nie sięgam po taka tematykę, ale zdanie z recenzji "to piękne i zmuszające do refleksji science fiction oraz poruszający dramat obyczajowy w jednym, który z całą pewnością urzeknie wielu czytelników – nawet jeśli po takie gatunki nie zwykli sięgać" wyjątkowo na mnie oddziałało. Na pewno nie ominę tej książki, jeśli wpadnie w moje ręce.
OdpowiedzUsuńDziękuję za tę recenzję. Rzeczywiście nie zwróciłam uwagi na tę książkę, a bardzo lubię sciene fiction. Jestem ciekawa stylu tej pisarki i opisu związków międzyludzkich. Zapisuję tytuł, bo bardzo zainteresowała mnie ta książka
OdpowiedzUsuńCzasem właśnie tak bywa, że premiera dobrej, intrygującej i wartościowej lektury przechodzi bez echa. Na ochy i achy często przychodzi czas zdecydowanie później, kiedy to książka pokrąży sobie jakiś czas wśród czytelników i pozwoli się dobrze poznać.
OdpowiedzUsuńZaryzykowałabym stwierdzenie, że nie należy się tym faktem przejmować, lepiej potraktować go jako bonus od losu. Premierowe szaleństwa mają to do siebie, że są strasznie ulotne. Niczym bańka mydlana trwają chwilę, przez moment pocieszą oczy i znikają, a wspomnienie o nich znika wraz z nimi. Kiedy jest czas, by spokojnie przeczytać mało znaną pozycję, jest też czas, by się nią podelektować i dostrzec jej wartość.
Nie jestem miłośnikiem literatury fantastycznej, ale "Światło innych gwiazd" ma w sobie coś takiego, że trudno sobie odmówić spotkania z tą książką, co na pewno uczynię.
Aleksandra Miczek
Doskonale, że tak zachwyciła Cię ta książka, ale nie wiem czy to coś dla mnie. Ja mało miałam do czynienia z science fiction i nie wiem czy bym odnalazła się w tej powieści. Mimo że recenzja zachęca i okładka przyciąga 😁
OdpowiedzUsuńNie jest to mój ulubiony czytelniczy gatunek zaczytania się,ale po takim polecenie,po takiej recenzji i ocenić,to pozostaje nic,jak samemu się przekonać czy faktycznie ta książka jest warta takiej oceny 😉Ta okładka jest wspaniała😍 Bardzo jestem ciekawa,czy faktycznie,nie mając nic do czynieniana tym gatunkiem,ta książka i mnie porwie,zachwyci i oczaruje😊Bardzo dziękuję za takie polecenie oraz recenzję😘B.B
OdpowiedzUsuń