piątek, 31 grudnia 2021

Kate Clayborn - "Między literami"

Autor: Kate Clayborn


Wydawnictwo: Słowne

Data wydania: 2021

Ilość stron: 384

Ocena: 8/10

Opis:

Rozszyfruj wiadomość, którą zostawiła dla ciebie miłość

Meg Mackworth jest literniczką, projektuje czcionki do całej oprawy ślubnej (zaproszenia, wizytówki, listy gości itp.), personalizowane planery dla nowojorskiej elity, ma popularne konto na Instagramie. Pewnego dnia w drzwiach sklepu papierniczego, w którego prowadzeniu pomaga przyjaciółce, staje Reid Sutherland, analityk z Wall Street. Rok wcześniej Meg zaprojektowała oprawę ślubną dla niego i jego narzeczonej Avery, i zawarła w niej przesłanie – kod, w którym ukryła słowo MISTAKE (błąd/pomyłka), przekonana, że małżeństwo Reida i Avery okaże się nieudane. Ślub się nie odbył, a Reid, którego pasją jest łamanie kodów, wcześniej dostrzegł w zaproszeniach przesłanie ukryte w nich przez Meg i przyszedł zapytać, skąd wiedziała, że jego związek okaże się błędem.

Meg cierpi jednocześnie na niemoc twórczą – paraliżuje ją myśl o projektach, które powinna złożyć, aby wziąć udział w rywalizacji o zlecenie życia. Aby się z niemocy wyzwolić, wpada na pomysł odbycia serii inspirujących spacerów po Nowym Jorku. Nie chce jednak robić tego sama i pod wpływem impulsu zaprasza Reida, by jej towarzyszył. Podczas spacerów bohaterowie zaprzyjaźniają się ze sobą (choć nie bez problemów), a przyjaźń przeradza się w miłość. Oboje są tym zaskoczeni i boją się z powodu wcześniejszych doświadczeń. Oprócz tego Reid ukrywa przed Meg fakt, że współpracuje z FBI jako informator, by pomóc obnażyć malwersacje swojego szefa. Gdy wybucha skandal z tym związany, rykoszetem obrywa także kariera Meg, ale uczucie bohaterów okazuje się na tyle silne, że przezwyciężają oni kryzys.

Recenzja:

Według mnie opis zbyt wiele mówi, więc nie polecam go czytać! Także bardziej polecę Wam jednak swoją recenzję, gdzie będę pisać większymi ogólnikami o tej dalszej części fabuły - bo lepiej według mnie jednak odkrywać ją samemu! 

"Między literami" skusiło mnie głównie tym, że na Tiktoku widziałam wiele filmików na temat tego, że to nie jest jakiś skomplikowany romans - tylko raczej urocza historia o dwójce dosyć skomplikowanych ludzi. I to mnie kupiło - bo miałam ochotę przeczytać coś, co bez wątpienia idealnie zakończy mój czytelniczy rok 2021 - i przyznam szczerze, że "Między literami" okazało się do tego znakomitym wyborem, bo nie dosyć, że się świetnie bawiłam, to jeszcze naprawdę jest to jedna z lepszych książek, jakie czytałam w tym miesiącu! Więc to takie godne zakończenie ostatnich czytelniczych miesięcy! 

Meg na co dzień zajmuje się robieniem różnych planerów, wizytówek i innych takich - jest po prostu mistrzynią w tym, żeby pisać idealne literki w różnych stylach i kolorach. Wcześniej zajmowała się także branżą związaną ze ślubami - na przykład tworzyła zaproszenia ślubne, ale od dłuższego czasu już się tym nie zajmuje. Nie, ponieważ zwykle zostawiała ona w tym ukryte wiadomości - chociaż naprawdę starała się, żeby było inaczej.

Reid jest jednym z takich przykładów. Gdy przychodzi do sklepu, w którym obecnie pracuje Meg, od razu mówi jej o tym, że wyłapał kod, bo zawodowo zajmuje się matematyką i tego typu łamigłówkami - a Meg w jego planie ślubu ukryła napis: POMYŁKA. 

Dziewczyna myśli, że odkrycie Reida ją zniszczy - bo gdyby poszedł z tym do mediów, pewnie tak by się to skończyło. Tyle, że dosyć szybko okazuje się, że Reid nie ma takich planów - nie chce skompromitować Meg. W zamian za to główna bohaterka chce mu pokazać, jak piękny może być Nowy York i jak wiele jest w nim ukryte pomiędzy literami - bo Reid nienawidzi tego miasta tak bardzo, że wręcz twierdzi wprost, że brakuje mu znaków w jego życiu. A Meg te znaki widzi przecież na co dzień...

"Między literami" jest przeuroczą, czasem zabawną historią, w której dwójka z pozoru niepodobnych do siebie ludzi, zaczyna coraz bardziej się do siebie zbliżać. Ani Meg, ani Reid nie są typowymi postaciami - oboje mają swoje charakterki i trudne wydarzenia z przeszłości, które dalej się za nimi ciągną. Nie bardzo wychodzą im kontakty społeczne i ogólnie czasem trudno ich zrozumieć - ale w pewnym momencie Meg i Reid nadają jakby jednym szyfrem, co jest dosłownie tak cudowne, że nie mogłam oderwać się od czytania tej powieści! 

Takiej książki jeszcze nie czytałam. Nigdy nie widziałam, żeby bohaterką była roztrzepana dziewczyna z niemocą twórczą, która na co dzień zajmuje się... pisaniem w tak rozumianym pojęciu. Nie jest to pisarka, nie jest to dziennikarka... Meg właściwie jest artystką, która tworzy ładne litery. Do tego wszystkiego klimat w tej powieści jest po prostu the best - uwielbiam tę pozycję: nie da się tego inaczej ująć.

Kate Clayborn jest utalentowaną pisarką - to już jestem w stanie wywnioskować po przeczytaniu "Między literami". Dialogi i opisy na wysokim poziomie - a już w ogóle jak dochodzi do jakichś takich bardziej miłosnych opisów, to w ogóle miałam wrażenie, że mi serce z klatki piersiowej wyskoczy, bo tak dobrze mi się to czytało, że dosłownie czułam się tak, jakbym w tym wszystkim sama uczestniczyła. Bohaterów też się da polubić. I w ogóle cała ta fabuła ma sens - także jeśli będę miała jeszcze okazję sięgnąć po jakąś powieść od tej autorki, to na milion procent to zrobię.

Piękna okładka, intrygująca treść i opis, który zdradza zbyt wiele. Podsumowując: must read, must have! Rok 2021 naprawdę dobrze mi się skończył pod względem tego, na jaką perełkę trafiłam w tym ostatnim dniu! Uwielbiam i gorąco polecam!

11 komentarzy:

  1. Renata Kozłowska31 grudnia 2021 14:27

    Recenzja mnie zaciekawiła więc może się skuszę. Lubię takie historie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Meg jest kaligrafką. Ma nadzieję, na duże zlecenie, ale niestety brak jej weny. Jakby tego było mało, odwiedza ją Reid, były klient, w którego planie ślubu zawarła ostrzeżenie. Miała nadzieję, że nikt nie zauważy jej przekazu, ale Reid dał radę i do ślubu nie doszło. Mężczyzna nie znosi Nowego Jorku, a Meg go uwielbia. Postanawia przekonać go, że jest tu wiele ciekawych miejsc i warto dać miastu szansę, od tego zaczyna się ich przyjaźń, od spacerów. A co potem z tego wyniknie??? Co z tego wyjdzie jak spotka się miłośniczka liter, z miłośnikiem liczb😊?

    Meg, uwielbia litery, jest mistrzynią w swoim fachu. Śmieje się, że czasem litery do niej mówią. Jest spokojna, nie znosi sytuacji konfliktowych, woli udawać, ze wszystko jest dobrze, niż się kłócić. Nie umie postawić na swoim, jest bardzo ugodowa. Ale dzięki, koleżankom z pracy, stara się to zmienić. Wie, że musi zacząć walczyć o swoje. Może nie jest to najłatwiejsze, ale na pewno najlepsze rozwiazanie dla niej. Czas na zmiany. Nie tylko pojawienie Raida wprowadza zamęt w jej życie, ale też wyprowadzka przyjaciółki, z którą ostatnio nie może znajść wspólnego języka. Najwyższy czas powiedzieć sobie co w duszy gra. Tylko czy Meg się odważy???

    Na początku miałam problem wciągnąć się w tą historię, ale wraz z kolejnymi przeczytanymi stronami, moja ciekawość rosła. Co z tego wyniknie. Czy dwoje zupełnie różnych osób, może coś łączyć? Ona artystka z głową w chmurach, miła i taktowna, a on matematyk, mruk i szczery do bólu, choć ma swoje tajemnice. Ale widać przeciwieństwa się przyciągają. Ich relacja rozwija się powoli, cały czas czuć niepewność Meg, co z tego wyniknie. Ale warto czekać, na zakończenie. Powiem wam, że dałam się zaskoczyć, nie spodziewałam się takiego obrotu. To było ciekawe.
    Jeżeli szukajcie historii romantycznej innej niż wszystkie, to śmiało możecie to czytać. To jest książka dla Was😊.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zainteresowała mnie recenzja. Lubię takie książki. Chciałabym i tę przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  4. Urocza okładka, ciepła z bijącym od niej pozytywnym przekazem. Przyznam, że z nietypowym zawodem Meg spotykam się po raz pierwszy, jednak podoba mi się on. Spodobało mi się to, jak przedstawiono postać Meg, ukazano, to co robi. W dodatku otrzymujemy tutaj również postać Reida, którego małżeństwo nie doszło do skutku, a dzięki wiadomości, które Meg zawarła w jego zaproszeniach ślubnych, on znów się z nią spotyka. Ciepła, pozytywna powieść, która sprawia, że aż się chce ją przeczytać. Jestem na tak.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwszy raz słyszę o tym tytule 😲 Ale zdaje się być ciekawy, choć racja opis długi i zbyt szczegółowy. 😅 Chętnie przeczytam tę powieść w nowym roku ☺

    OdpowiedzUsuń
  6. ❤️❤️❤️❤️Zachwyciła mnie recenzja wiem że ogólnikowa by niezdradzic zbyt wiele ale ja uwielbiam książki z motywem miłości czy to mocne romanse czy właśnie ciepła zabawna opowieść o dwójce ludzi. I gdyby nie recenzja pewnie nawet nie wróciłabym na nią uwagi 🙂

    OdpowiedzUsuń
  7. Recenzja jest tak wspaniała i zachęcająca, że już samo to sprawiło, że jestem bardzo ciekawa tej książki i dam jej szansę :) A do tego bardzo lubię takie książki czytać :) Wspaniałe polecenie na koniec roku i początek nowego :) Bardzo dziękujemy za wspaniała recenzje :) Udanego sylwestra i bardzo fajnie zaczytanego Nowego Roku :) B.B

    OdpowiedzUsuń
  8. Niebanalna historia, pisarka miała oryginalny pomysł na fabułę. Zapowiada się na wyśmienitą historie miłosną z niepowtarzalnymi bohaterami. Lubię powieści, w których główni bohaterowie zajmują się czymś nietypowym a tak właśnie jest w przypadku "Między literami". Zapisuje sobie tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zacznę od tego, że moim zdaniem to perfidne, mówić komuś, że jego związek nie wyjdzie (nawet w tak ukryty sposób, ale... nie no, przecież wiedziała, że ten kodołamacz to odczyta). Znam tuzin osób, którzy może nie wyglądają i nie zachowują się bynajmniej jak para dla siebie stworzona, a jednak razem idealnie kroczą przez życie. No chyba że chodziło o zdradę/ zdrady, o których wszyscy wiedzieli, tylko nie główny bohater lub coś w tym kontekście. A poza tym to historia nawet ładna, melancholijna w dobrym tego słowa znaczeniu. Trochę to zawiązanie akcji mnie jednak dziwi. A ponadto dodam, że nigdy wcześniej nie słyszałam o takim zawodzie! "Literniczka" - pięknie brzmi, też chciałabym się zajmować czymś takim zawodowo (i tak się przedstawiać w CV :P )

    OdpowiedzUsuń
  10. Hmmmm
    Niby książka wydaje się fajna ale jak dla mnie trochę zbyt nudna.
    Lubie coś mocniejszego, konkretniejszego, a tutaj tego nie poczulam. Niestety.
    Okładka dosyć sympatyczna.
    Raczej nie przeczytam tej książki.

    OdpowiedzUsuń