Autor: William Golding
Tytuł: Władca much
Dystrybutor: Audioteka
Czyta: Jacek Dargun
Długość: 6 h 47 min
Ocena: 10/10
Opis:
Grupa chłopców, którzy jako jedyni ocaleli po katastrofie lotniczej, znajduje schronienie na bezludnej wyspie. Początkowo rozbitkowie, pozbawieni nadzoru dorosłych, cieszą się wolnością w rajskiej scenerii z dala od cywilizacji. Jednak ich wysiłki, by stworzyć własne małe społeczeństwo, prowadzą do katastrofy, a przygoda obraca się w koszmar.
Recenzja:
Na lekturę "Władcy much" miałam ochotę od dawien dawna, jednak nigdy nie było czasu, okazji, czy też sposobności, aby wreszcie zapoznać się z klasykiem Goldinga. Zmieniło się to za sprawą Audioteki, która udostępniła mi tę książkę w wersji czytanej przez znakomitego Jacka Draguna.
Nie wiem, jak wy, ale ja ostatnio nie mam czasu zupełnie na nic. W przerwach między pracą, snem i obowiązkami domowymi starcza mi energii na zamknięcie oczu, położenie się z kotem na brzuchu na kanapie i włączenie jakiegoś podcastu lub właśnie audiobooka. Jest to idealne rozwiązanie dla moli książkowych, którym często oczy odmawiają posłuszeństwa ze względu na pracę przy komputerze. Wiem, że nie każdy lubi audiobooki, ale ja zdecydowanie należę do zwolenników tego formatu.
"Władca much" czytany do ucha robi nie mniejsze wrażenie, niż wersja papierowa. Powieść Goldinga to absolutna klasyka literatury pięknej i podróż w głąb ludzkiej natury. Kocham takie historie. "Jądro ciemności", "Folwark zwierzęcy", czy właśnie "Władca much" to obowiązkowe pozycje dla miłośników psychologii.
Autor przedstawił w swojej powieści historię chłopców, którzy znaleźli się w sytuacji, w której ich człowieczeństwo i wszelkie zasady moralne zostały wystawione na próbę. Pozostawieni samym sobie na opuszczonej wyspie, bez nadzoru dorosłych, są zmuszeni walczyć o życie i stworzyć własny system norm, które zapewnią im przetrwanie. W wyniku starcia charakterów rozbitków dochodzi do nietypowych sytuacji i układów.
Jako gatunek ludzki uwielbiamy historie, w których ktoś jest zmuszony do stoczenia nierównej walki z przeciwnościami losu. Poczynając od klasyka Daniela Defoego aż po współczesne reality show umiejscowione w egzotycznych lokalizacjach. Czynnikiem, który wyróżnia "Władcę much" spośród innych tego typu historii są dzieci. Tym większe wrażenie robi na czytelniku fakt, że nawet niewinne istoty nie umkną pewnym schematom. Autor odwołuje się do klasycznego dylematu "nature vs nurture".
Dzieło Goldinga to niewątpliwie pozycja, którą warto znać. Ciekawa, ale i dająca do myślenia książka, która nie daje się zaszufladkować. Polecam!
Z tym tytułem kojarzy mi się tylko animowany serial
OdpowiedzUsuńW święta nie próżnujecie... "Władca much" to klasyka, niezaprzeczalna. A o audiobookach nie zmieniam zdania, to fajna sprawa. Wciąż nie mogę sie do nich przyzwyczaić, ale kiedyś się za nie zabiorę, łącznie z tą książką. Może właśnie w formie audiobooka?
OdpowiedzUsuńCzytałam ją lata temu ale treści są nadal aktualne.
OdpowiedzUsuńNie czytałam "Władca much". Audiobooki ułatwiają życie osobom które nie mają czasu lub wolą tą formę żeby poznać daną książkę. Ja niestety nie przepadam za słuchaniem lektur. Książka William'a Golding'a nadal aktualna (trochę to straszne).
OdpowiedzUsuńCzytałam ją niedawno i jest poruszająca, bulwersująca i zapadająca w pamięć. A że klasyk to chciałam przeczytać 😁 Co do audiobooków chciałabym więcej z nich korzystać, ale nie mam do nich dostępu niestety 😣
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za audiobookami ale również w sytuacjach gdy opadałam z sił próbowałam czegoś posłuchać. Może nie zawsze kończyłam ale chociaż próbowałam. Jednak wolę czytać sama.
OdpowiedzUsuńLubie książki z fabułą rozgrywająca się na bezludnej wyspie i brakuje mi trochę takich romansów bo akurat ta pozycja niezbyt mnie interesuje. Nie lubie takiej literatury.
Witam w klubie 🙂Romas na bezludnej wyspie,jakby ktoś napisał,było by super 🙂Ją również nie jestem fanką takiej literatury i fajnie,że nie jestem w tym sama 🙂B.B
UsuńCzytałam dawno temu i chyba muszę trochę sobie przypomnieć
OdpowiedzUsuńCzytałam wiele lat temu. Niezwykła powieść.
OdpowiedzUsuńMnie już sama okładka przeraża przeraża , a to znak,że książka nie dla mnie. Nie czytam takiej literatury, a do tego jeszcze audio,to już w ogóle mieszanka bardzo nie dla mnie,wręcz wybuchowa,w niemiłym tego znaczeniu. Nie będę się w niej zaczytywać. Bardzo dziękujemy za fajną recenzję😘Recenzja mi w zupełności bardzo wystarczy 🙂B.B
OdpowiedzUsuńKsiążka, którą przeczytałam na 1 roku studiów, gdyż była obowiązkowa na jednym z przedmiotów. Dla mnie odpada.
OdpowiedzUsuń