Lenora Bell - "Jak rozkochałam w sobie księcia"

Autor: Lenora Bell

Tytuł: Jak rozkochałam w sobie księcia

Wydawnictwo: Otwarte

Data wydania: 2022

Ilość stron: 352

Ocena: 8/10

Opis:

Nikt nie mówił, że życie jest proste – zwłaszcza dla kobiety w XIX-wiecznej Anglii. Jako nieślubna córka hrabiego i kurtyzany nieustannie walczę o siebie i swój byt. Na moją pomoc liczy także mała Lulu, którą za wszelką cenę muszę chronić przed złem tego okrutnego i brutalnego świata.

W najmniej oczekiwanym momencie pojawia się szansa na lepsze jutro… Tylko czy zdołam odegrać rolę swojej przyrodniej siostry i uwieść mężczyznę, który szuka żony o nieskazitelnej reputacji? Czy będę w stanie oczarować księcia, który po śmierci ojca i brata musi zadbać o rodowe nazwisko?

Trzy przykazania dla Charlene:

Oczaruj i uwiedź aroganckiego księcia.

Bądź powabna i delikatna jak angielska róża (i pamiętaj o konwenansach).

Nie zakochaj się w księciu – nieważne, jak bardzo będzie cię kusił.

Recenzja:

I need more. Ja potrzebuję więcej - szczególnie tak dobrych romansów historycznych! To jest dosłownie coś, co potrzebowałam, a o czym się nawet nie odważyłam marzyć - ale na szczęście Lenora Bell wiedziała, że jak napisze cudowny romans historyczny, to spełni marzenie niejednej czytelniczki. Ja jestem bardzo zauroczona - i bardzo polecam! Szczególnie, że to dopiero pierwszy tom z cyklu - i jeszcze poczytamy niebawem o skandalicznych książętach... 

Charlene wie, że życie nie jest usłane różami - a tym bardziej jej, skoro jest córką kurtyzany, ponieważ jej mama prowadzi dom publiczny. Tyle, że nie radzi sobie zbyt dobrze w prowadzeniu interesu, więc wszystkie problemy związane z utrzymaniem jej, małej Lulu i innych pracownic spadły oczywiście na Charlene, która ma głowę na karku i potrafi być bardzo rozsądna. 

Jest także rozsądna wtedy, gdy dostaje propozycje nie do odrzucenia - musi przez chwilę poudawać swoją przyrodnią siostrę, która akurat wyjechała do ciotki, ponieważ książę - jakikolwiek by on nie był, ale ma przecież tytuł i pieniądze - robi ekspresowe przyjęcie, aby poznać potencjalne wybranki swojego serca. Matka przyrodniej siostry Charlene obiecuje nawet, że sowicie ją wynagrodzi i że załatwi Lulu (siostrze głównej bohaterki), szkolenie u znanej artystki, byle tylko Charlene zgodziła się poudawać młodą, niewinną kokieterkę... 

Charlene oczywiście się zgadza - bo w inny sposób nie byłaby w stanie spłacić niektórych długów, ale nie zdaje sobie sprawy z tego, jak trudne okaże się to zadanie - i jak bardzo będzie miała problem z zasadą, która mówi o tym, że nie może zakochać się w księciu... 

"Jak rozkochałam w sobie księcia" jest naprawdę dobrym romansem historycznym, który porywa dosłownie od pierwszych stron - a dosłownie każda kolejna strona jest coraz bardziej ciekawa, coraz bardziej intrygująca, bo autorka zawarła tu sporo akcji - i to takiej fajnej akcji.

Dialogi i opisy też są na wysokim poziomie - jest dużo humoru, dużo sarkazmu, ale też widać dużo chemii między głównymi bohaterami... i bywa także czasami wręcz dosyć pikantnie. Także według mnie w tej książce jest wszystko, co być powinno - i to w odpowiednich proporcjach. Dlatego jestem tak bardzo tą powieścią zauroczona!

Bardzo podobało mi się też to, że bohaterowie byli bardzo realistyczni, autentyczni, oryginalni i nietuzinkowi - bez wątpienia nawet sam książę bardzo się wyróżnia na tle innych romansów historycznych: ale tak według mnie być powinno, żeby się czytelnik nie zanudził, tylko żeby jednak ciągle się czymś zaskakiwał.

"Jak rozkochałam w sobie księcia" to powieść, która pokazuje, jak bardzo ważna jest miłość - i jak miłość czasem może namieszać, nawet w prostych knowaniach. Także bardzo polecam, według mnie to jest istnie must have, must read dla wszystkich fanek romansów historycznych. Także wrzucajcie do koszyków i czytajcie - a raczej: pozwólcie sobie na to, żeby zakochać się w tej uroczej historii!