Autor: Magdalena Kozakowska
Tytuł: Tylko w duecie
Wydawnictwo: BookEdit
Data wydania: 2022
Ilość stron: 222
Ocena: 6/10
Opis:
Ile jesteśmy w stanie poświęcić, by ratować życie osoby, którą kochamy? Czy można pozwolić sobie na miłość, gdy ma się dług do spłacenia? Czy można bez konsekwencji uwolnić się od przeszłości?
Seria dramatycznych wydarzeń sprawia, że Tamara sama wychowuje młodszą siostrę. Gdy okazuje się, że Amelia jest śmiertelnie chora, zrobi wszystko, by ją uratować. Porzuca marzenia o karierze muzycznej i podpisuje cyrograf, a konsekwencje swoich decyzji ponosi przez wiele lat.
Umowa wygaśnie za niecałe pół roku. Tamara nie może pozwolić sobie teraz na najmniejszy błąd. Życie wystawia ją jednak na próbę, stawiając na jej drodze Damiana. Wie, że nie może się w nim zakochać, ale z każdym kolejnym spotkaniem jest jej coraz trudniej zapanować nad swoimi uczuciami.
Czy gdy prawda o tym, co zrobiła Tamara, w końcu wyjdzie na jaw, najbliżsi zrozumieją i zdołają jej wybaczyć?
Recenzja:
Co może skrywać za sobą książka z tak piękną okładką i z tak intrygującym opisem? Zadawałam sobie to pytanie, aż w końcu udało mi się sięgnąć po "Tylko w duecie". Czy była to najlepsza tego książka tego miesiąca? Nie - ale bez wątpienia jest to pozycja, na którą warto zwrócić uwagę!
Tamara jest w pewien sposób uwięziona - i jest na wezwanie faceta, z którym podpisała cyrograf, byle tylko chronić swoją młodszą siostrzyczkę. Za pół roku jej koszmar ma się skończyć, a przynajmniej na to się zapowiada: bo w końcu umowa ma dobiec końca...
Tyle, że w życiu nic nie jest tak, jak się planuje, a los okrutnie lubi sobie z nas kpić. Tamara poznaje faceta, chociaż nie powinna zwrócić na nikogo uwagi. Powinna zająć się swoim kontraktem - i zadbać o to, żeby w końcu uwolnić siebie i spłacić dług, który miała. Tyle, że nie jest to takie proste, bo z każdym dniem Damian - nowopoznany facet, zaczyna coraz bardziej zawracać jej w głowie.
Już po samym prologu wiedziałam, że może nie będzie to idealna książka, ale że będzie to całkiem dobra pozycja, przy której będę się dobrze bawić. I właśnie tak było - bez wątpienia spędziłam z tą książką miłe chwile.
Przede wszystkim: to jest debiut i widać, że to jest debiut. Niestety redakcja w tej kwestii według mnie trochę sprawę zwaliła - bo powinna wyciąć część niepotrzebnych opisów (a niektóre czynności były po prostu opisywane niczym sprawozdanie z tego, co się robiło danego dnia). Także bez wątpienia można by bardziej postawić na akcję, a nie na opisy - bo to częsty błąd debiutantów, ale dziwię się, że aż tyle redaktor pozwolił z tego zachować...
Największym minusem tej książki jest jednak to, że czcionka jest dosyć mała - i małe są też marginesy. Trudno mi się czytało tę pozycję, musiałam nieźle wytężać wzrok, chociaż nie jestem ani ślepa, ani nie było jakichś problemów z dostępem do światła.
Wracając jednak do plusów - autorka lubi w swojej fabule zamieszać, sporo się dzieje: jest dużo wątków obyczajowych, ale także dużo pewnych psychologicznych aspektów. I chociaż naprawdę nie uważam tej książki za najlepszy debiut tego roku - bo już teraz czytałam lepsze - to i tak będę o niej pozytywnie myślała.
Podsumowując: okładka, opis i treść kryją w sobie nutkę tajemnicy i wzbudzają ciekawość, którą zaspokoić może tylko przeczytanie "Tylko w duecie". Jeśli macie więc ochotę na tę powieść, to serdecznie ją polecam! Miejcie tylko na uwadze, żeby nie postawiać zbyt wysoko poprzeczki, bo to debiut: wtedy się nie zawiedziecie, tylko przyjemnie spędzicie czas!
Nie słyszałam o tej powieści, daję szansę debiutom, więc może sięgnę kiedyś po ten, fabuła zdaje się być ciekawa ☺
OdpowiedzUsuńOpis mnie zaciekawił do tego świetna okładka, "Tylko w duecie" wydaje się przyjemną lekturą. Co jesteśmy zdolni poświęcić dla ukochanej osoby?. Książka Magdaleny Kozakowskiej wydaje się krótką historią ale czy na pewno. Jeśli będę miała możliwość do z chęcią zapoznam się z historią Tamary.
OdpowiedzUsuńBrzmi interesująco, wiadomo to debiut nie może nie mieć żadnych minusów. Ale i tak brzmi interesująco. Chętnie dam mu szansę
OdpowiedzUsuńLubię książki debiutantów więc i na tą mam ochotę. Wiadomo, że debiut może być trochę niedopracowany ale i tak się skuszę.
OdpowiedzUsuńFakt, okładka śliczna. Jednak recenzja jak i ocena niezbyt zachęca. Nie zawsze się nimi sugeruje choc przyznam, że dosyć często ale w tym przypadku chyba podziękuję.
OdpowiedzUsuńCały czas czekam na książki które zaskoczą mnie jakąś inną fabuła niż te które teraz królują na naszych rynkach ale coś nie zapowiada się na zmiany.
Fakt,książka z pewnościa ma parę mankamentów ale uważam,że warto dać jej szansę. Jeśli trafi się okazja możliwe,że przeczytam.
OdpowiedzUsuńChętnie poznam ta książkę mimo jej mankamentów. Chętnie spędzę z nią przyjemny czas 🙂
OdpowiedzUsuńTaka zwyczajna moim zdaniem okładka... chociaż to podkreślenie różu, w tytule i na ustach modelki jest całkiem całkiem. A z redakcją bywa różnie... podobnie jak z korektą. Po niektórych wydawnictwach widać, że się do tego zabierają z werwą i mają zaufanych ludzi na pokładzie, po innych... cóż, najczęściej niestety dramat. Coraż częściej na tej sferze się oszczędza.
OdpowiedzUsuńLubię poznawać nowych autorów i ich style,po czasem po dziewięciu książkowych żabach,to ta dziesiąta trafia się być czytelniczym księciem,dla którego warto było zapoznać się z tymi wcześniejszymi. Ten debiut fajne się ciekawy i interesujący. Może kiedyś się przekonam czy ten debiutu to książkowa żaba,czy jednak książe debiutów😉Bardzo dziękujemy za świetną recenzję 😘B.B
OdpowiedzUsuń