Autor: Natalia Fromuth
Tytuł: Perfectly wrong
Wydawnictwo: BeYA
Data premiery: 2022
Ilość stron: 280
Ocena: 3/10
Opis:
Bestseller na Wattpadzie - 3 mln odsłon!
Kto się czubi, ten się... czubi?
Maley i Adam. Dwoje licealistów. Mieszkają po sąsiedzku, a ich matki od najmłodszych lat uważają się za przyjaciółki. Uznają za oczywiste, że ta przyjaźń przejdzie na ich dzieci. A kto wie? Może nawet połączy je więcej niż przyjaźń? Obie najchętniej widziałyby Maley i Adama jako małżeństwo. Tak przynajmniej zapisały wiele lat temu w różowym notatniku z kokardką, któremu wspólnie powierzały dziewczyńskie sekrety.
Tyle że nie ma takich planów, których życie by nie zweryfikowało. Dzieci dorastały i z biegiem lat coraz wyraźniej było widać, że jedynym uczuciem, jakie je łączy, jest niechęć, a nawet nienawiść. Podstawianie nóg, przebijanie opon w rowerze, kuksańce, nieustanny ciąg większych i mniejszych złośliwości. I tak od najmłodszych lat aż do teraz, mimo że oboje łączy nie tylko nauka w jednym liceum, ale i pasja do łyżew: ona trenuje łyżwiarstwo, on jest hokeistą. A jeszcze Adam zrobił coś, czego Maley najprawdopodobniej nigdy mu nie wybaczy...
Tę historię poznało na Wattpadzie prawie 3 miliony czytelników!
Recenzja:
Ja chyba byłam po prostu za dorosła na tę książkę - chociaż czytuję młodzieżówki i zdarza się, że się nad nimi zachwycam i nie umiem przy nich powstrzymać łez, "Perfectly wrong" do tego grona nie należy. Niestety. Pomimo fajnej okładki i intrygującego opisu... sama historia była bardzo prosta: momentami aż zbyt prosta, a na dodatek: nie umiałam się w nią wciągnąć.
Swoją drogą jak to jest, że niektóre historie z Wattpada są tak dobre, rozbudowane, świetnie napisane, w ogóle przechodzą znakomitą redakcję i inne takie, a niektóre, chociaż też niby są dla młodzieży - tak jak tamte wcześniejsze, po prostu są takie lekkie, proste, momentami infantylne i mało co wnoszą, oprócz tego, że się frustruję przy zapoznawaniu się z historią?
Maley i Adam mieszkają obok siebie, a ich matki są najlepszymi przyjaciółkami. Kiedyś, zanim jeszcze na świat przyszli Maley i Adam, kobiety obiecały sobie, że najchętniej to by wręcz dążyły do tego, żeby ich dzieciaki założyły rodzinę - albo żeby się co najmniej przyjaźniły tak samo, jak one. Tyle, że to nierealne - bo z kilku durnych powodów, Maley wręcz nienawidzi Adama - a głównym powodem jest to, że chłopak nagrał bodajże jej pijacki występ na imprezie - i że do dziś nikt Maley nie umie tego zapomnieć, chociaż ja takiego wrażenia nie byłam w stanie odnieść.
Pewnego dnia jednak Maley zostaje przyuważona przez trenera Adama - i chwali on jej jazdę na łyżwach, chociaż Maley akurat robi kilka niezbyt udanych figur. Proponuje jej, aby zajęła się trenowaniem Adama (który był kontuzjowany - i którego ominęło sporo treningów), bo inaczej ona nie będzie miała szansy zdać w szkole, a on: nie będzie miał szansy być kapitanem drużyny.
I tak - zgadliście, Maley i Adam piszą się na to, mimo swojej niechęci - i mimo tego że Adam znał co najmniej jedną inną dziewczynę, która mogłaby mu pomóc w treningach. Jak też sami widzicie, jak na razie wieje nudą, schematami i stereotypami. No ale musiał być wprowadzony wątek nienawiści i przymusowego trenowania hokeisty przez łyżwiarkę figurową - bo jak by to tak inaczej było?!
Sama książka napisana jest bardzo lekko, prostym językiem - i to bez wątpienia jest jej atut. Czyta się ją dobrze. To fabuła i brak oryginalności, a czasem właśnie taka dziecinada, sprawiają, że według mnie "Perfectly wrong" nie jest w stanie przeczytać osoba bardziej dojrzała: i się w niej tak po prostu zakochać.
Znam dużo lepszych książek młodzieżowych. Ba, dzisiaj już nawet jedną taką miałam okazję recenzować! Niemniej jednak "Perfectly wrong" ani nie polecam, ani też nie odradzam. Według mnie to pozycja dla młodszej młodzieży - w końcu na Wattpadzie miała ona trzy miliony wyświetleń, co jest naprawdę sporym osiągnięciem. Jednak ja już na tę powieść byłam za stara.
Dlatego jak chcecie przeczytać "Perfectly wrong" - okej, to jest w porządku. Zastanówcie się jednak, czy macie ochotę na taką dosyć prozaiczną historię - i czy nie lepiej niebawem podrzucić ją komuś z okazji urodzin, dnia dziecka czy innego święta. Ja planuję niebawem podsunąć tę książkę mojej młodszej kuzynce - lat piętnaście - bo ostatnio zaczytuje się ona w takich opowieściach: i mam wrażenie, że i w tej pozycji zakocha się bez reszty.
Jednak dla mnie, osoby, która kończy już studia, w międzyczasie pracuje, zajmuje się domem... to jednak nie był strzał w dziesiątkę.
Mimo wszystko wiem, że dla młodszych czytelników będzie to dokładnie to, czego oni od książki oczekują!
Lubię młodzieżówki, ale nie jestem jakoś przekonana do książek opublikowanych na wattpadzie. Jakoś nie trafilam jeszcze na żaden by był wart wydania, a wydają. Ale widać gusty są różne. Tym razem sobie daruję
OdpowiedzUsuńChociaż lubię młodzieżówki i czytając opis "Perfectly wrong" myślałam, że znalazłam kolejną którą będzie przez zemnie przeczytana. Teraz po recenzji już taka pewna nie jestem. Fabuła intryguje, materiał na fajną lekturę był ale czuje, że czegoś zabrakło na jej rozwinięcie. Tak to jest z Wattpadem raz lepiej raz gorzej. Mam mieszane uczucia względem książki Natalii Fromuth, może przeczytam albo nie czas pokaże.
OdpowiedzUsuńJak widzę słowo Wattpad to zapala mi się czerwona lampka ! Uważam, że historie tam umieszczane, tam powinny pozostać, dziś każdemu się wydaje, że tak łatwo być pisarzem, a to wcale proste nie jest niestety. Daruję sobie w takim razie to dzieło. 😆
OdpowiedzUsuńCzasami czytam młodzieżówki, ale te odpuszczę sobie
OdpowiedzUsuńCzasem czytam młodzieżówki ale tej nie planuję. Jednakże polecę ją bratanicy, może się skusi.
OdpowiedzUsuńSłaba nota, a do tego młodzieżówka- ten tytuł z pewnością nie znajdzie się w moich czytelniczch planach.
OdpowiedzUsuńLubię młodzieżówki. W odróżnieniu od reszty książek, często skierowanych do dorosłych, te są zwykle niebanalne, lubią poeksperymentować, nie zadawalają się szablonowym i shcematycznym przebiegiem zdarzeń, jaki wiele w literaturze (choć z wątkami miłosnymi w nich zawartymi bywa już niestety bardzo różnie, czasem nawet okropnie tragicznie). "Perfectly wrong" jednak faktycznie, skierowałabym jedynie jako lekturę do młodzieżowego grona.
OdpowiedzUsuńNie zaczytuje się zbytnio w młodzieżówkach wolę mocniejsze książki. Mysel że za jaki czas ta książkę będę mogła polecić siostrzenicy
OdpowiedzUsuńZa taką młodzieżówkę,to ja zdecydowanie podziękuję,bo jak już sięgnąć po młodzieżówkę,to taką w której straszy dorosły będzie mógł się fajnie zaczytać, a takie są,więc lepiej im poświęcić czas na zaczytanie się. Bardzo dziękujemy za super fajną recenzję 😘B.B
OdpowiedzUsuńAle to już było. No cóż dla mnie ta młodzieżówka jakoś nie trafiła do serca. Uznałam, że nie jest ona tym czego szukam, rozumiem pewne rzeczy są wymagane w fabule, jednak tutaj można by było niektóre rzeczy inaczej poprowadzić.
OdpowiedzUsuń