środa, 27 kwietnia 2022

Valerie Perrin - "Życie Violette"

Autor: Valerie Perrin
Tłumaczenie: Wojciech Gilewski
Tytuł: Życie Violette
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 23 marca 2022
Liczba stron: 480
Ocena: 100/10

Opis:

Niezwykła historia zwykłej kobiety, którą los zaprowadził do miejsca zapomnianego przez większość ludzi. Kobiety, która pragnie na nowo rozkwitnąć – pomimo poczucia przegranej, niewyobrażalnej tragedii i straty, która ją dotknęła.

Violette spędza całe dnie na cmentarzu. Dba o niego najlepiej jak potrafi, porządkuje groby, wymienia kwiaty, sprząta znicze… Jest dobrym duchem tego miejsca, służącym wsparciem odwiedzającym go żałobnikom. Violette wiele już słyszała – zarówno pięknych, jak i smutnych historii. I sama mogłaby niejedną opowiedzieć: o córce, która zginęła w straszliwym wypadku, o ukochanym mężu, który pewnego dnia zniknął…
Lecz Violette nie chce dać się pogrzebać w przeszłości. I nawet w miejscu, w którym króluje śmierć, ma nadzieję na nowe życie.

Recenzja:

Życie Violette urzekło mnie już od samego początku – autentycznie zakochałam się w tej książce od pierwszej strony. To nie tylko niesamowita historia kobiety, która przez wiele lat mieszka jako opiekunka cmentarza, ale i przepiękna lekcja o życiu i śmierci, zachęcająca do wielu refleksji, subtelna i niebywale poruszająca. Po wielu dniach od lektury wciąż czuję głębokie wzruszenie na myśl o niektórych jej fragmentach i… jednocześnie czuję niebywały spokój...

Moi najbliżsi sąsiedzi niczego się nie boją. Nie mają kłopotów, nie zakochują się, nie obgryzają paznokcie, nie wierzą w przypadki, nie składają obietnic, nie hałasują, nie mają ubezpieczenia społecznego, nie płaczą, nie szukają kluczy, okularów, pilota, dzieci szczęścia. (…)
Nie żyją.
Jedyne, co ich różni, to drewno, z którego wykonane zostały ich trumny: dębowe, sosnowe, mahoniowe.

Pióro Valerie Perrin otula czytelnika od pierwszych stron. Nie jest może to najszczęśliwsza opowieść, w zasadzie bywa bardzo przygnębiająca, jednak mimo to daje cudaczne poczucie komfortu. Być może właśnie to przez cmentarne tło, które choć zwykle jawi się mrocznie, tutaj nabiera baśniowego uroku, a i sama Violette jest postacią delikatnie eteryczną, niezwykłą – i to na wielu płaszczyznach: wizualnej, uczuciowej i charakternej – to doprawdy niepowtarzalny charakter, przepełniona emocjami iście prawdziwymi! Życie Violette to jedna z niewielu książek, przy których odnosi się wrażenie, że są napisane prosto z głębi serca. Widać to nawet w poetyckich tytułach rozdziałów - Jednej istoty brak i taka pustka, Kim mam zostać, jeśli nie słyszę już Twoich kroków, nie wiem, czy to Twoje życie odchodzi, czy moje, Nieważne, czy zabiorą mnie, czy moich bliskich, skoro i tak pewnego dnia każdy cmentarz stanie się ogrodem - to zaledwie trzy pierwsze, a już jakże wiele mówią o klimacie tej historii…

Narracja tej książki jest po prostu MAGICZNA. Wiele fragmentów rozdziera tu serca, równoważą się one jednak na tle melancholijnej scenerii i bohaterką, która mimo dramatycznych doświadczeń, nie jest pozbawiona uroku, miłości, pragnień. Stworzona przez Valerie Perrin opowieść jest wielopłaszczyznowa i niejednoznaczna, i być może właśnie dlatego tak łatwo czytelnikowi przepaść dla tej książki i dla tytułowej Violette. Tutaj wręcz delektuje się towarzystwem tej nietuzinkowej kobiety, angażując w jej losy całym sobą, a jednocześnie słuchając historii postaci pobocznych (żywych i martwych) – każdy bohater zdaje się mieć tu znaczenie. Podobnie jak wydarzenie, bo choć Życiu Violette do sensacji daleko, tak kryje w sobie wiele zwrotów akcji, które zaskakują i budzą pełną gamę emocji. Co tu dużo pisać – koncept tej powieści i cała reszta to miód dla duszy każdego miłośnika literatury pięknej…

Życie Violette to przejmująca i emocjonująca powieść, pełna serca i życiowej mądrości, która zostanie ze mną na długo. Kocham spokój tej historii, kocham osobliwą tytułową bohaterkę, kocham nastrojowość i liryczność treści. Jeśli szukacie książki, która otuli Was niczym najcieplejszy kocyk, poruszy do głębi i da nadzieję – koniecznie sięgnijcie po ten tytuł! Polecam z całego serca!

P.S. Ta książka jest tak przepięknie wydana, że brakuje mi słów…

7 komentarzy:

  1. Pierwsze co rzuca się w oczy to cudowna okładka a później nota która zapowiada na niezapomnianą przygodę. "Życie Violette" zaskoczy, poruszy czytelnika, skłoni do refleksji nad życiem oraz na temat śmierci. Z chęcią poznam książkę Valerie Perrin .

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta okładka jest przepiękna 😊😊 tytuł sobie zapisze i może się kiedyś skusze 😉

    OdpowiedzUsuń
  3. Specyficzna tematyka... Ale wydanie cudne, myślę że dla niego skusiłabym się na lekturę tej powieści.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mi się podobała ta książka. Mądra i wartościowa, z gatunku tych o których się nie zapomina.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow jaka ocena, aż kusi by przekonać się, czy i mi się tak spodoba. Od razu moją uwagę zwróciła piękna okładka, jeżeli treść dorównuje oprawie, to chętnie dam się jej skusić. Dzięki za recenzję

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj wcale, a wcale, nic a nic, nie dziwi mnie taka ocena, bo ta książka jest wspaniała i pokazuje to już od samej okładki, że w niej trzeba się zaczytywać🥰 W radio pogoda jakiś czas temu czytane były wspaniałe fragmenty tej powieści, do tego teraz ta ocena i recenzja sprawiły, że jak nie uda mi się cenowo fajnie jej gdzieś upolować, to na pewno trzeba ją będzie wypożyczyć z biblioteki, albo od znajomej, bo w niej warto się zaczytać 🥰 Bardzo dziękujemy za świetną i piękną recenzję 😘 B.B

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękna okładka... No i po ocenie pod niebiosa widać, że przynajmniej tutaj można książkę ocenić po okładcę. Faktycznie, całość się nieźle prezentuje, będę ją miała na oku. A prawdę mówiąc po raz pierwszy o niej słyszę, nigdzie jej wcześniej nie widziałam...

    OdpowiedzUsuń