środa, 2 listopada 2022

Martyna Pustelnik - "Nie rób scen, Flora"

Autor: Martyna Pustelnik

Tytuł: Nie rób scen, Flora

Wydawnictwo: Czwarta Strona

Data wydania: 2022

Ilość stron: 435

Ocena: 7/10


Opis:

Czy można zagrać… (w) miłość?

Flora, niespełniona, choć zdolna aktorka dostaje propozycję życia. W spektaklu u znanego i cenionego reżysera ma zagrać mitologiczną postać, Psyche. To dla niej szansa jedna na milion – wreszcie ją docenią, a drzwi teatrów i plany filmowe staną przed nią otworem. Co może pójść nie tak?

Wszystko…

Partnerem Flory – Erosem – jest Maks Stankiewicz: gwiazda polskiego kina, celebryta, a przede wszystkim dawna miłość aktorki,  jeszcze z  czasów akademii teatralnej.

Florentyna Mikołajczyk nie zamierza jednak zaprzepaścić swojej życiowej szansy. Przecież da radę wcielić się w zakochaną do szaleństwa Psyche. Jest wszak profesjonalistką! A może to dobra okazja, by zemścić się za złamane przed laty serce?

Przed Państwem Florentyna Mikołajczyk i Maks Stankiewicz w… rolach życia.


Recenzja:

Ależ to jest dobry debiut! Aż miło mi się tę książkę czytało! "Nie rób scen, Flora"  to bez wątpienia jedna z tych historii, które czarują czytelnika od samego początku - i trzymają w napięciu aż do ostatniej strony. Mówiąc w skrócie: wow!

Flora jest jedną z tych artystek, które mają talent, ale nie mają za bardzo możliwości na rozwój kariery. No, przynajmniej dopóki w życiu dziewczyny nie pojawia się znajomy reżyser, który chce zaproponować głównej bohaterce rolę w przedstawieniu teatralnym, którym będzie się teraz zajmował. Nie jest to byle jaka rola - jest to wręcz jedna z najważniejszych ról na deskach teatru.

Życie Flory teraz powinno wskoczyć na właściwe tory - a ona powinna osiągnąć ogromny sukces. Tyle, że nie jest to takie łatwe: bo chociaż będzie mogła rozwijać karierę, to będzie musiała robić to przy boku znajomego sobie aktora - Maksa Stankiewicza, który kiedyś złamał jej serce. 

Sam Maks jest znany i ceniony praktycznie na całym świecie - więc jego rola jest pewna i nie do ruszenia. Flora chce mimo wszystko zachować się profesjonalnie... chociaż kusi ją, żeby zemścić się za to, co Maks zrobił kilka lat wcześniej. 

Jak skończy się ta historia? Musicie dowiedzieć się sami!

Jedno jest pewne: na deskach teatru jest w stanie zdarzyć się praktycznie wszystko...

"Nie rób scen, Flora" to urocza i humorystyczna opowieść, która skradnie serce niejednemu dorosłemu czytelnikowi - nie nazwałabym tej powieści typową obyczajówką, raczej czymś w stylu komedii romantycznej, która jest momentami taka słodko-gorzka.

Bez wątpienia jest to jedna z tych pozycji, o których warto pamiętać - szczególnie wtedy, gdy macie ochotę poczytać coś lekkiego, co wprawi Was w fajny nastrój. 

Dużym plusem jest to, że są tu poruszone fajne motywy - bo ustalmy: jak często spotykacie się z romansem w scenerii reżyserowania spektaklu teatralnego? Było kilka takich pozycji - to nie jest też żadna oryginalna nowość - ale też w "Nie rób scen, Flora" jest to po prostu fajnie poruszone.

Bardzo podobała mi się kreacja bohaterów - a raczej nawet nie tylko głównych postaci, tylko raczej ogólnie: nawet tych drugoplanowych. Siostry Flory dosłownie były w stanie dosłownie skraść moje serce. 

Jak wspomniałam - to dobra książka i jestem zdumiona, że to debiut, bo gdybym tego nie doczytała, to nigdy w życiu bym się tego nie domyśliła. A to chyba jeden z największych komplementów, jakie można dać w tej kwestii, co?

Podsumowując: według mnie warto przeczytać. 

Martynie Pustelnik życzę natomiast dużo weny i kolejnych sukcesów twórczych! Takich autorów w Polsce potrzebujemy - a "Nie rób scen, Flora" jest naprawdę świetnym przykładem tego, że polscy debiutanci także potrafią świetnie pisać. 

6 komentarzy:

  1. Mam w planach tę książkę 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Noooo, ja nie bardzo w komedie romantyczne. Ale ta ogólnie wydaje się całkiem spoko, fajna historia, pewnie warta polecenia. Zresztą, warto czytać polskich autorów. Takie mam obecne nastawienie, w końcu teraz były targi w Krakowie, a jutro już w Katowicach! Się dzieje u nas.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za recenzję i polecenie. Lubie czytac debiuty i ta książka mnie zaciekawiła. Zapisuję ja sobie do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapowiada się na super książkę. "Nie rób scen, Flora" fabuła oryginalna do tego bohaterowie świetnie napisani a także humor oraz motyw hate-love. Ja się piszę na taką historię która poruszy jak również zapewni sporą dawkę emocji. Zapisuję sobie ten udany debiut.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czeka na półce na swoją kolej :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię komedie romantyczne :) Debiuty chętnie czytam, a ten brzmi interesująco, więc czemu nie, chętnie przeczytam jak nadarzy się okazja :)

    OdpowiedzUsuń