niedziela, 22 stycznia 2023

Agata Polte - "Żelazna zabawa"

Autor: Agata Polte

Tytuł: Żelazna zabawa

Wydawnictwo: Wydawnictwo Niezwykłe

Data wydania: 2023

Ilość stron: za mało :c

Ocena: 9/10


Opis:

Cloe Tossell od zawsze żyła pod kloszem. Była chroniona tak bardzo, że czasami czuła, jakby nie mogła swobodnie oddychać. Teraz, kiedy dorosła, pragnie przestać być traktowana jak dziewczynka, jednak bracia wciąż widzą w niej tylko kruchą młodszą siostrę, która nie powinna mieszać się w sprawy familii.

Gdy pewnego wieczoru kobieta dostrzega w barze Adriena Russella, członka wrogiej rodziny mafijnej, od razu zaczyna się nim interesować. Mężczyzna jest starszy od Cloe o kilka lat, zdecydowanie dla niej nieodpowiedni, w dodatku oznacza kłopoty. Wbrew rozsądkowi właśnie to przyciąga do niego dziewczynę, która uwielbia igrać z ogniem. 

Wkrótce Adrien i Cloe rozpoczynają zakazaną grę. Oboje nie chcą się angażować, a relację traktują jak zwykły układ, ale czy w ich świecie istnieje miejsce na takie zabawy? Zwłaszcza że wrogowie mogą tylko czekać na to, by wykorzystać tę sytuację na swoją korzyść i zniszczyć ich samych oraz ich rodziny… 


Recenzja:

Nie wstrzymujcie oddechy, jeśli czekacie na jakikolwiek hejt na "Żelazną zabawę" z mojej strony - no może nie licząc tego, że ma zdecydowanie za mało stron, ale prawda jest taka, że kilka godzin przy tej pozycji minęło mi w mgnieniu oka, więc nawet, jak pozycja ta miałaby z drugie tyle stron, to pewnie dalej bym w tej kwestii marudziła.

Patrząc na to, że to szósty tom serii - i że ma być jeszcze jeden, ostatni, siódmy tom - to ja jestem zachwycona tym, jak wysoki poziom ta seria trzyma. Agata Polte to bez wątpienia taka polska Cora Reily - ale wydaje mi się, że nasza polska autorka jednak daje więcej akcji i ciut mniej scen miłosnych. Niemniej jednak uznałabym Agatę Polte za jedną z tych pisarek, których twórczość naprawdę powinna być tłumaczona na inne języki i wydawana gdzieś dalej, żeby było o nas głośno (w pozytywny sposób!).

W "Żelaznej zabawie" poznajemy Cloe - dziewczynę, którą poniekąd kojarzy się już z poprzednich tomów, a raczej z historii o jej bracie. Tutaj Diabeł oczywiście także ma swoje do powiedzenia - a już szczególnie w związku z tym, że Cloe wróciła z Włoch do domu rodzinnego - a chociaż jest dosyć spokojnie, to wiadomo: nigdy nie może obyć się bez kłopotów. Szczególnie, gdy kilka mafijnych rodzin żyje sobie obok siebie...

Pewnego dnia Cloe dostrzega w barze Adriena - członka konkurującej rodziny mafijnej. Tyle, że jej to nie przeraża - a raczej on jej nie przeraża - bo ze swoją opinią kobieciarza, Cloe stwierdza, że pragnie go jeszcze bardziej - i że go zdobędzie, chociażby na chwilę.

Jak znacie Cloe - lub nie - to mniej więcej możecie się domyślić, że kilka wydarzeń, parę całkiem przypadkowych sytuacji... i zaczyna się toczyć gra między Cloe a Adrienem: a chociaż oboje chcą tylko trochę zabawy, wspaniałego seksu i niesamowitych przeżyć, to z dnia na dzień komplikuje się to coraz bardziej. Szczególnie, że Cloe nie udaje się być długo anonimową dziewczyną w mieście... 

Mówiąc w skrócie: aaa! Ja chcę tego więcej! Jak mi dacie takiego Adriena, to ja nawet go w pakiecie z Cloe wezmę... i my się nim podzielimy (jakoś), obiecuję! Nie wiem, czy Cloe wyjdzie co prawda z piwnicy, skoro będzie związana, żeby do niego nie podchodzić, ale patrząc na to, że Adrien to jeden z najwspanialszych facetów z szeregów mafii, jakich w ogóle z książek kojarzę, to powinno to coś dla Was oznaczać, prawda?!

Dodam, że to nie jest słodka, urocza historia o miłości od pierwszego wejrzenia. Bywa brutalnie, bywa krwawo, ale jest też sporo humoru i jeszcze więcej erotyki. W ogólnym rozrachunku balans jest jednak całkowicie zachowany, a proporcje są idealne. 

Żeby było ciekawiej, "Żelazna zabawa" jest moim pierwszym romansem mafijnym, który miałam okazję czytać w nowym roku (ostatnio jakoś mało ich czytam - więcej raczę się innymi klimatami, których tutaj nie recenzuję - bo to też głównie wiedza specjalistyczna, psychologiczna, a odnosiłam wrażenie, że ostatnio mieliście tego przesyt). Jeśli mój rok pod kątem mafii będzie tak udany, jak w przypadku twórczości Agaty Polte, to chyba nigdy w życiu go nie zapomnę.

Tymczasem życzę Agacie Polte jeszcze więcej weny, czasu na pisanie - i tego, żeby zrealizowała wszystkie pomysły, jakie przychodzą jej do głowy, bo ja czuję, że się w tym będę zaczytywać: i że to będzie kolejny bestseller. Bo to, że ostatnie powieści praktycznie nie schodzą z różnych topek bestsellerów, to akurat mnie nie dziwi.

Podsumowując: MUSCIE PRZECZYTAĆ!

Nawet, jeśli na co dzień nie czytacie romansów mafijnych, pozwólcie sobie na to, żeby poznać opowieści spod ręki Agaty Polte. Będziecie mile zaskoczeni!

6 komentarzy:

  1. Nie mam na liście przeczytanych żadnej książki z tej serii, chociaż nie czytuje się za bardzo w romansach mafijnych ale te od Agaty Polte z chęcią bym przeczytała. Czytając "Żelazną zabawę" adrenalina nam się podniesie za sprawą bohaterów oraz akcji. Przy tak rozbudowanej serii pisarka ciągle zaskakuje czytelnika. Ja to się mówi 'zakazany owoc' przyciąga. Mam co nadrabiać.

    OdpowiedzUsuń
  2. mimi ze jest to seria mafijna mam wielka ochotę ją poznać, ale niestety jerszcze nie teraz

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam w planach tą serię. Ciekawi mnie bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kojarzę tą autorkę, ale tematyka totalnie nie w moim stylu. Strasznie mnie męczą podobne lektury.

    OdpowiedzUsuń
  5. Może kiedyś, jak będę miała okazję, z mafijnych to czytałam do tej pory tylko Anny Wolf ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Znam serię i chętnie czytam książki autorki. Na pewno znajdę dla niej czas.

    OdpowiedzUsuń