poniedziałek, 20 lutego 2023

Ida Nakielska - "Be mine"

Autor: Ida Nakielska 

Tytuł: Be mine

Wydawnictwo: NieZwykłe

Data wydania: 2022

Ilość stron: 396

Ocena:  5/10


Opis:

Isabelle Rose Blake nie wyróżniała się z tłumu nastolatek. Z trudem przychodziło jej wstawanie z łóżka na poranne zajęcia, a gdyby tylko mogła, całymi dniami oglądałaby seriale. Jednak beztroskie życie dziewczyny szybko się zmieniło i przestała być taka jak inni.

Okazało się, że jej ukochany ojciec zdradził jej mamę. W dodatku Isabelle zaczął prześladować były chłopak. Problemy się piętrzyły i gdyby tego było mało, był jeszcze on  –  Christopher Collins.

Jego zimne, zielone oczy prześladowały ją w snach. To, że się nienawidzili, było wielkim niedopowiedzeniem. W szkole każdy znał Christophera, a jego imię budziło respekt. Jedno jego słowo mogło zadecydować o czyjejś pozycji w szkolnych szeregach i sprawić, że życie tej osoby zamieni się w koszmar lub wręcz przeciwnie  –  w istną sielankę.

Zadzieranie z kimś takim jak on było wielkim ryzykiem, ale Isabelle najwyraźniej lubiła igrać z ogniem.


Recenzja:

Mam mieszane uczucia - bo miałam ogromną ochotę na książkę "Be mine", szczególnie po tym opisie i takiej okładce, a ostatecznie trochę się zawiodłam, bo dostałam coś innego, niż oczekiwałam, że dostanę. Niemniej jednak nie uważam tej książki za słabą - już bardziej za przeciętną - i wydaje mi się, że osoby, które są starszymi nastolatkami, jednak bardziej docenią twórczość Idy Nakielskiej.

Isabelle jest przeciętną dziewczyną, która w szkole nie wyróżnia się ani urodą, ani popularnością, ani wysokim poziomem ocen... Można powiedzieć, że niczym się ona nie wyróżnia, ale jej z pozoru spokojne życie, niebawem znacznie się komplikuje: przede wszystkim ze względu na to, że jej ojciec zdradził matkę, przez co w domu ciągle są kłótnie, a skończywszy na tym, że podczas jednej z imprez, które notabene Isabelle sama zorganizowała (z pomocą przyjaciela), bohaterce zostały zrobione dosyć kompromitujące zdjęcia - a jej były chłopak szantażuje Isabelle tym, że opublikuje je, jeśli ona znowu się z nim nie zejdzie (mimo tego że on notorycznie ją zdradzał i był jeszcze gorszym typem niż ojciec dziewczyny). 

Do tego wszystkiego dochodzi Christopher - szkolna gwiazda, która jest przyjacielem najlepszego przyjaciela Isabelle - i który dodatkowo namiesza, bo przecież nie mogłoby być tak łatwo i kolorowo, żeby mieć tylko jeden czy dwa problemy na raz... 

Mówiąc w skrócie: wszystko dałoby się czytać, nawet z tą dosyć naiwną fabułą, gdyby nie to, że od samego początku miałam ochotę udusić główną bohaterkę, a później zapomnieć o tym, że kiedykolwiek o jej przygodach czytałam. Niestety, nie polubiłyśmy się - była impulsywna, często działała irracjonalnie, a czasem - mimo tego że znana była niby z ciętego języka - nie umiała się odezwać i zawalczyć o sobie, bo jej szare komórki chodziły na popołudniową drzemkę...

Nie do końca wiem, dlaczego ta książka nie kończy się na jednym tomie - bo zdecydowanie, gdyby wyrzucić te fragmenty, które według mnie były zapychaczami - to ten drugi tom by nie był potrzebny. Szczególnie, że zakończenie było dosyć specyficzne pod tym kątem.

Jeśli chodzi o motywy, mamy tu fake dating i toksycznego byłego chłopaka - i mogłabym powiedzieć, że to są dwa wątki, które mimo wszystko w tej powieści grają główne skrzypce. Do tego wszystkiego książkę zaliczyłabym do młodzieżówek lub young adult. Jednak nie polecałabym tego także zbyt młodym osobom, bo jednak przekleństwa nie są "najgorszą" rzeczą, którą mogą tu zobaczyć. 

Także, pisząc tę recenzję, dalej mam mieszane uczucia. Po drugą część raczej nie sięgnę, bo i tak ostatnio mam sporo fajnych powieści, na które mam ochotę - i które obiecują mi więcej niż to, co mogę dostać od "Be mine".

Książka Idy Nakielskiej jest lekka, sporo się dzieje (czasem aż za dużo) - ale bez wątpienia czyta się ją z dużą łatwością, więc można powiedzieć, że jest to pozycja "na raz" - przeczytasz w jedno popołudnie czy tam wieczór, a później już nigdy do tej historii nie wrócisz - nie licząc sięgnięcia po kolejny tom, jeśli mielibyście ochotę.

Podsumowując: dla mnie nie była to książka, którą bym pokochała, ale też mnie całkowicie od siebie nie odrzuciła. Ni to ziębi, ni to parzy. Więc jeśli macie po prostu ochotę na coś w tym stylu - i zdajecie sobie sprawę z tego, że nie jest to jakaś literatura wysokich lotów, która zmieni wasze życie - to śmiało, sięgnijcie po "Be mine". 

6 komentarzy:

  1. "Be mine" Idy Nakielskiej przykuwa wzrok swoją okładką ale chyba tylko, opis jak recenzja jakoś mnie nie przekonuje do sięgnięcia po tą książkę. Tym razem podziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za opinie. Nie mam jej w planach do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  3. Opis z okładki taki sobie... Nie zachęca... Nic odkrywczego... Takich historyjek jest tysiące. Podoba mi się tylko to imię głównej bohaterki, jest piękne, dostojne, szczególnie gdy nikt nie skraca go do "Iza". Gdybym kiedyś zmieniała imię, to właśnie na takie.
    No i ten kolejny syndrom głupiej, porywczej, irracjonalnej głównej bohaterki... Ja nie wiem, aż tak trudno autorom stworzyć namiastkę normalnej kobiety? Zwykle taka postać rujnuje całą powieść, a zdaje się, że wydawcom to jakoś nie przeszkadza.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie, dziękuję za taką powieść...

    OdpowiedzUsuń