sobota, 7 października 2023

Monica Isakstuen - "Bądź dobra dla zwierząt"

Autor: Monica Isakstuen
Tłumaczenie: Iwona Zimnicka
Tytuł: Bądź dobra dla zwierząt
Wydawnictwo: Czarne
Data wydania: 13 września 2023
Liczba stron: 248
Ocena: 8/10

Opis:

Wszystko zaczęło się od tego, że Karen zdradziły jej własne palce. Podpisały to, co zostało jej podsunięte, i udawały, że należą do kobiety nowoczesnej.

Po rozstaniu z mężem w rozsądny sposób podzielili się meblami i ulubionymi drobiazgami. Przyjrzeli się wspólnym kontom bankowym i kredytom. Dobrze poszło, powiedzieli sobie. Aż wreszcie stanęli przed kwestią podziału opieki nad dzieckiem.

Starannie ustalili sprawiedliwe zasady – w końcu nie ma nic ważniejszego od szczęścia trzyletniej Anny. A mimo to Karen nie potrafi przywyknąć do nowej sytuacji. Jeśli w jednym tygodniu jesteś matką, to kim stajesz się w następnym, gdy odwozisz córkę do jej ojca? Dlaczego czujesz, jakbyś traciła samą siebie? Czy to, że nosiłaś dziecko w brzuchu, urodziłaś je i przystawiałaś do piersi, daje ci przewagę?

Bądź dobra dla zwierząt to mocna i do bólu szczera powieść wyróżniona najważniejszymi norweskimi nagrodami literackimi. Monica Isakstuen odważnie przełamuje tabu dotyczące rozwodu i podziału opieki nad dziećmi, kreśląc przy tym poruszającą opowieść o skomplikowanych relacjach matek i córek.

Recenzja:

Czasem to własne dłonie zdradzają nas najbardziej. Na pozór drobny gest, jak podpisanie papierka, może rzucić nas w wir emocji i rozważań. Monica Isakstuen, norweska autorka, przenosi nas w świat swojej najnowszej powieści Bądź dobra dla zwierząt, w której to właśnie te gesty i decyzje stają się kluczowymi elementami historii.

Ale tak jak nic nie potrafi wyrosnąć, aby w jakimś momencie się nie zapadło, jak ciasto, które rośnie i rośnie, jak włókna, które się rozciągają, jak powietrze, które się wciska, zajmując coraz więcej miejsca, tak samo jest z przestrzenią między dwojgiem ludzi, między nią a nim, nie może ona rosnąć bez końca, coś takiego byłoby sprzeczne z naturą, z wszelkimi jej prawami.

Karen zdradza sama siebie, podpisując dokumenty rozwodowe. Na pozór wszystko przebiegło rozsądnie - meble i konta bankowe podzielone, a zasady opieki ustalone w trosce o szczęście dziecka. Jednak dla Karen ten pozorny spokój jest tylko maską, za którą skrywają się głębokie wątpliwości i emocjonalne burze. Monica Isakstuen w swojej powieści odważnie łamie tabu związanego z tematem rozwodu i podziału opieki nad dziećmi. To nie tylko opowieść o formalnych aspektach procesu rozstania, ale przede wszystkim o zawiłościach ludzkich serc i emocji, które wkraczają w życie rodziców i dzieci. Liczne pytania, stale zadawane na kartach tej książki, stają się centralnym punktem tej historii. Co oznacza być matką, gdy dziecko musi być dzielone między rodzicami? Czy fakt, że nosiłaś dziecko w brzuchu i urodziłaś je, daje ci wyłączność na miano dobrej matki? To zaledwie zalążek rozważań...

Bądź dobra dla zwierząt to także głęboka i szczera opowieść o skomplikowanych relacjach między matkami a córkami. Monica Isakstuen wnikliwie analizuje psychologię swoich bohaterów, ukazując ich wewnętrzne konflikty i trudności. Postać Karen, która jest narratorką, wypada wprost nieziemsko autentycznie. Cała książka złożona jest z krótkich rozdziałów, które zdają się być strumieniem myśli i wspomnień głównej bohaterki. Słowa niekiedy się powtarzają, zdania zdają się być niekończącym ciągiem, ale... jest w tej formie coś niezwykle poetyckiego. I prawdziwego.

(...) wzbudziłam w niej lęk i coś się rozpadło, coś się zniszczyło, po prostu się oderwało i zniknęło, może ostatnie części konstrukcji, resztka poczucia bezpieczeństwa, jakie dawaliśmy we dwoje, on i ja, i zostałam już tylko ja, a skoro potrafiłam się zachować w ten sposób w jej obecności, no to jak mogłam się zachowywać, zostając z nią sama. Mama moja? – powtórzyła Anna. Tak, powiedziałam, tak, Anno, jestem twoją mamą.

Monica Isakstuen popełniła opowieść pełną emocji i głębokich przemyśleń – nic dziwnego, że Bądź dobra dla zwierząt została uhonorowana najważniejszymi norweskimi nagrodami literackimi. Myślę, że gdybym była matką, zrobiłaby na mnie jeszcze większe wrażenie, ale i bez tego podeszłam do niej z zaangażowaniem i sercem pełnym rozmaitych uczuć. Jeśli jesteście gotowi na lekturę, która stawia trudne pytania i prowokuje do refleksji nad naturą rodzicielstwa i miłości, to książka, której nie możecie przegapić. Gorąco polecam!

3 komentarze:

  1. Brzmi świetnie, muszę zapisać tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  2. Interesująca książka. Skandynawska literatura jest specyficzna, nie dla każdego. Mi jakoś nie podrodze z nią. Ale "Bądź dobra dla zwierząt" z chęcią przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mocna książka. Bardzo poważna. Nie wiem, czy jestem gotowa na takie tematy, ale taki motyw jest ważny w rozumieniu społecznym. Takie dyskusje powinny się pojawiać, szczególnie że problem podziału rodzin, szczególnie matki z dzieckiem, jest problemem obecnie pojawiającym się bardzo często z powodu licznych rozwodów czy innych rozstań, a także wojny, coraz bliżej naszego świata.
    Do tego potwierdzam, norweska literatura jest specyficzna, nie każdemu przypadnie do gustu, ale w swojej odmienności jest wspaniała. O właśnie, odmienna, w pozytywnym znaczeniu.

    OdpowiedzUsuń