środa, 14 lutego 2024

Ada Moncrieff - "Morderstwo w Theatre Royale"


Autor: Ada Moncrieff
Tytuł: Morderstwo w  Theatre Royale
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 240
Data wydania: 21 listopada 2023
Ocena: 6/10

Opis:

Boże Narodzenie 1935 roku w londyńskim teatrze – dramat sceniczny przeradza się w prawdziwy…
Grudzień 1935 roku. Objazdowy spektakl Opowieści wigilijnej w reżyserii Chestera Harrisona ma za sobą trudny okres. Kiedy kilka dni przed Bożym Narodzeniem trupa dociera do ostatniego przystanku – londyńskiego Theatre Royale – napięcia wśród obsady sięgają zenitu.
Wieczór otwarcia przynosi katastrofę: aktor grający Scrooge’a umiera na scenie, najwyraźniej z powodu ataku serca. Obecna na sali dziennikarka Daphne King, najbardziej znana z pisania porad w kolumnie „Droga Susan”, podejrzewa, że mogło dojść do przestępstwa. Postanawia wykorzystać swoje umiejętności detektywistyczne, aby odkryć prawdę…
„Morderstwo w Theatre Royale”, pełne mylnych tropów i ciekawych postaci, trzyma w napięciu do samego końca. – „Yours”
Idealny prezent pod choinkę dla entuzjastów teatru i zagadek kryminalnych. – „Tablet”
Morderstwo w Theatre Royale to druga powieść kryminalna Ady Moncrieff, po Świątecznym morderstwie. Autorka mieszka i pracuje w Londynie.

Recenzja:
   To chyba moja ostatnia okołoświąteczna książka, która się ostała z poprzedniego sezonu. Trochę zajęło mi, zanim się za nią zabrałam, ale przynajmniej trochę sobie przedłużyłam ten magiczny klimat. Tym razem zapraszam na prywatne śledztwo pewnej niedocenionej dziennikarki - Morderstwo w Theatre Royale.

Zapomniany reżyser wraca po latach z własną adaptacją spektaklu Opowieści wigilijnej. Kiedy Docierają do Londynu, napięcia wśród obsady sięgają zenitu, a dramat sceniczny, przeradza się w prawdziwy. Podczas próby, na scenie umiera główny aktor, a na sali jest obecna dziennikarka, Daphne King, która podejrzewa, że to nie był zwykły atak serca, a morderstwo. 

Muszę przyznać, że szybko wciągnęłam się w fabułę, a i samo czytanie poszło mi dosyć sprawnie. To moje pierwsze spotkanie z tą autorką i byłam zaskoczona, kiedy okazało się, że to współczesna książka, bo byłam przekonana, że to nowe wydanie czegoś, co miało swoją premierę już dawno. Podoba mi się klimat tamtych czasów, jaki został fantastycznie oddany w fabule. Mamy tutaj także motyw świąt, który nie wybija się na pierwszy plan, ale jest fajnym, subtelnym dodatkiem do całości. 

Co do zakończenia i rozwiązania całej sprawy. Nie snułam jakichś podejrzeń co do sprawcy, dałam się ponieść lekturze i jestem bardzo zadowolona z tego, jak autorka rozwiązała całość. Pomysł na historię nie jest szczególnie odkrywczy czy z szaleńczymi zwrotami akcji, ale fabuła jest poprowadzona bardzo ciekawie i raczej nie można się tutaj nudzić.

Autorka stworzyła postacie, które nie są zbyt głębokie, czy jakoś bardzo mocno rozbudowane. Ot, tacy bohaterowie na potrzeby tej jednej sprawy. Nie powiem, żebym przepadała za takim rozwiązaniem, ale nie przeszkadzało mi to jakoś szczególnie, tym bardziej że każdy odegrał tutaj swoją rolę bardzo dobrze. Daphne i Veronica to moje ulubienice i bardzo podoba mi się ich relacja i chyba tylko tyle mogę powiedzieć, żeby za dużo nie zdradzić. Jedyne co mi tutaj przeszkadza to, to że jest to książka po prostu w porządku. Czyta się dobrze, wciąga, ale brakuje mi tutaj jakiegoś "wow", które sprawiłoby, że ta książka byłaby jeszcze lepsza.

Koniecznie muszę przeczytać poprzednią książkę autorki, no i oczywiście mam nadzieję, że prawdopodobnie na przyszłe święta, zostanie wydana kolejna jej historia u nas, a już w ogóle, chciałabym przeczytać o kolejnych śledztwach Daphne. Pewnie to nie najlepszy moment, żeby zachęcać Cię do sięgnięcia po tę książkę, ale koniecznie zapisz sobie ten tytuł na kolejny świąteczny sezon, albo po prostu śmiało sięgaj po nią teraz, bo ten świąteczni klimat wcale nie wybija się na pierwszy plan. 

Z książkowymi pozdrowieniami,
Klaudia.
Współpraca reklamowa z wydawnictwem Zysk i S-ka

5 komentarzy:

  1. Brzmi nawet nawet, ale nie planuje jej czytać. 😉

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaczęłam się zastanawiać, czy w książce Scrooge rzeczywiście umiera... A nie powinien mieć czasem czasu na odmianę swojego nastawienia do świąt? Chyba że to jakaś współczesna wersja. Czepiam się, bo na okładce w opisie widnieje, że "dramat sceniczny przeradza się w prawdziwy". Także błąd.
    A jeśli chodzi o książkę pod względem zapowiedzi czy treści - nie przepadam za świątecznymi powieściami, szczególnie poza okresem świątecznym. W święta jeszcze jakoś mi idą, w końcu magia świąt i ogólny nastrój czy nastawienie, a potem o lektura raczej sezonowa. Szczególnie że po recenzji i ocenie widać, że jakaś wybitna to nie jest.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam Autorki, ale z chęcią poznam. Lubię takie książki i z przyjemnością tą przeczytam. Dziekuje za opinie.

    OdpowiedzUsuń
  4. 'Morderstwo w Theatre Royale' zapowiada się na lekką historię, w której możemy poczuć klimat klasycznych kryminałów. Może na klimat świąteczny (choć w umiarkowanym stopniu) podany to jak dla mnie za późno ale z chęcią za parę mięsięcy przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  5. nie przepadam za świątecznymi książkami

    OdpowiedzUsuń