środa, 18 grudnia 2024

Mughal Idrees - "Dieta bogata w fakty"

Autor: Mughal Idrees 

Tytuł: Dieta bogata w fakty

Wydawnictwo: Wydawnictwo Poznańskie [współpraca reklamowa]

Data wydania: 2024

Ilość stron: 320


Opis:

Ta książka to twoja mapa z drogą do zdrowia – bez mitów, bez zbędnych kalorii, za to z dużą porcją rzetelnej wiedzy.

W świecie pełnym dietetycznych mitów i internetowych półprawd dr Idrees Mughal, znany w sieci jako @dr_idz, wychodzi naprzeciw wszystkim zagubionym w gąszczu sprzecznych porad.

Dr Idz, który zdobył sympatię prawie dwóch milionów obserwujących na TikToku, w przystępny i zabawny sposób rozwiewa dietetyczne wątpliwości. Zastanawiasz się, czy czas, kiedy spożywasz posiłki, ma znaczenie? Albo czy gluten to naprawdę twój wróg numer jeden? A może chcesz wiedzieć, czy dieta keto to rzeczywiście sprawdzony sposób na utrzymanie szczupłej sylwetki?

To nie tylko poradnik – to manifest zdrowego rozsądku w erze dezinfor­macji. Zamiast ulegać modom na diety cud, dowiedz się, jak naprawdę dbać o siebie i osiągnąć długoterminowe efekty. Odkryjesz, że zdrowe żywienie nie musi być męką, lecz przyjemnością – o ile wiesz, jak mądrze wybierać. Dr Idz, korzystając z najnowszych badań i swojego doświadczenia, udowadnia, że kluczem do dobrego samopoczucia jest zrozumienie własnego ciała, a nie ślepe podążanie za internetowymi nowinkami.


Recenzja:

Jestem psychologiem (dorosłych i dzieci), ale też skończyłam studia podyplomowe z zakresu psychodietetyki - ciekawił mnie zawsze ten temat, a odżywianie jest każdemu człowiekowi bardzo bliskie - i czym bardziej rozwija się cywilizacja, czym większy dostęp mamy do żywności, tym mniej wiemy co i jak - i co z tym jedzeniem w swoim życiu zrobić. Próby odchudzania, próby nabrania kilogramów, zaburzenia odżywiania... Niech pierwszy rzuci kamieniem, kto nie pasuje do którejś z tych kategorii, bo mimo wszystko obstawiam, że jednak większość z nas zaklasyfikuje się w co najmniej jednej z tych grup.

Wszędzie - ale tym bardziej w internecie - jest mnóstwo mitów dotyczących odżywiania i jedzenia. Dezinformacja się szerzy: w końcu chociaż od dawna jest udowodnione, że jest inaczej, to po świecie dalej krążą nawet informacje o tym, że Ziemia jest płaska... Mniejsza o to, bo tym razem powinniśmy się skupić na "Dieta bogata w fakty".

Jakie plotki i stereotypy słyszeliście na temat odżywiania? Kilka fajnych i trafnych przykładów jest wymienionych w opisie, ale pewnie każdy co najmniej z jedną rzeczy by jeszcze dorzucił, która akurat pojawiła się w jego myślach. Moglibyśmy grupowo zrobić całkiem długą listę... 

I właśnie wtedy, cały na biało, wchodzi doktor Mughal Idress, który podobno zaczął od Tiktoka, gdzie świetnie radził sobie z tym, żeby właśnie ludzi uświadamiać na temat faktów dotyczących diety, odżywiania, jedzenia - jakkolwiek tego nie nazwiemy. Rzesza osób zachwyciła się tym, w jak prosty i przystępny sposób autor przekazywał wszystkie dane - ja niestety nie miałam jeszcze okazji zerknąć na twórczość doktora na Tiktoku, ale mam to w planach.

Wracam natomiast z kilkoma przemyśleniami po przeczytaniu książki "Dieta bogata w fakty". Przede wszystkim: wszystko jest bardzo klarownie i jasno przedstawione i podzielone. Dosłownie można czytać tylko te fragmenty, które nas interesują - albo pomijać coś, co nas nie interesuje (np. kwestie mięsa - dla wegan to raczej mało interesujące, chociaż pewnie nie dla wszystkich!).

Pod kątem technicznym wszystko jest wydane z największą dbałością. Widać, że zarówno autor, jak i "jego ekipa" pod kątem pracowników wydawnictwa, spisali się na medal. Jestem zachwycona owocem ich pracy, bo naprawdę zdaję sobie sprawę, że trudno znaleźć tak rzetelne informacje w jednym miejscu - a tutaj proszę: wszystko jest na wyciągnięcie ręki.

Jeśli Mughal Idress na swoich social mediach prezentuje wiedzę w taki sam sposób, w jaki odnosi się do tego wszystkiego w książce, to jestem pewna, że warto go obserwować także na Tiktoku. Uważam, że może znalazłoby się kilka podobnych tematycznie książek - z racji profesji potrafiłabym pewnie kilka o odżywianiu znaleźć nawet we własnej biblioteczce - ale żadna z nich nie jest na takim poziomie, jak "Dieta bogata w fakty".

Mówiąc w skrócie: nie mam tu się do czego przyczepić. Z faktami nie da się dyskutować - to nie jest wiedza wyssana z palca czy wyczarowana. To są konkretne dane, konkretne przykłady. I właśnie to głównie przez to uważam, że "Dieta bogata w fakty" to pozycja, która powinna być must have, must read - i to zarówno dla osób, których tematyka po prostu ciekawi, jak i dla tych, którzy są bliżej związani z tematem (warto się zapoznać z treścią chociażby po to, by być na bieżąco w swojej pracy, albo na wypadek, jakby pacjent/klient chciał jakąś polecajkę w kwestii literatury tematycznej).

Sama bibliografia zajmuje zadrukowanych w pełni dwadzieścia stron. Czy naprawdę trzeba w tej kwestii coś jeszcze dodawać? To naprawdę dopracowana w każdym calu perełka, po którą warto sięgnąć.

Podsumowując: jestem pod bardzo dużym wrażeniem. 

6 komentarzy:

  1. Ciągle jestem na dietach 🤣 ale z poradników nie korzystam dlatego nie będę po nią sięgnąć 😅

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za polecenie tej książki. Mało czytam poradników, ale jeśli ten jest napisany fachowo i poparty przykładami, to warto go przeczytać. Zapisze go sobie i przy najbliższej okazji przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Może i ciekawa propozycja, ale i tak mnie nie ciągnie by ją poznać 😅

    OdpowiedzUsuń
  4. Będę miała na oku tę książkę, mam w biblioteczce wiele podobnych.

    OdpowiedzUsuń
  5. "Dieta bogata w fakty" ciekawa pozycja która w przystępny sposób przedstawia zagadnienia w kwesti diety. Można pogubic się w tym wszystkim dobrze, że takie książki powstają jak lektura od Mughal Idrees.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja rzucę kamieniem, bo nie należę do żadnej z grup 😅 nigdy się nie odchudzałam, mimo że moja waga różnie wybijała, czasem o wiele za dużo, a czasem o wiele za mało, ale zawsze miało to związek z moimi wydarzeniami w życiu. Obecnie mam nietolerancję pokarmową, do zaburzeń odżywiania bym tego nie dodawała, ale dietetykiem nie jestem. Stwierdzono ją w Czechach, wychodzi w badaniach, po odstawieniu niektórych substancji czuję się znacznie lepiej, buduję władne przepisy, własny jadłospis. Przyzwyczaiłam się, mimo że chcę wprowadzić dietę eliminacyjną, by wrócić przynajmniej do części składników. Ale najbardziej w Polsce denerwuje mnie to, że idę do lekarza na NFZ i słyszę, że zmyślam. Że coś takiego nie istnieje. Że nawet celiakia u nich potrafi być mitem. Ale tak to jest, gdy nie masz obowiązku się dokształcać i nie bierzesz odpowiedzialności za szkodzenie innym. Sztuki z ery dinozaurów.
    Do czego zmierzam - takie poradniki oraz informacje od zagranicznych lekarzy są więc dla mnie bezcenne. Jako osoba bez medycznego wykształcenia muszę się go sama nauczyć, aby normalnie funkcjonować w życiu. Zawsze będę więc przyklepywać podobnym poradnikiem, no chyba że są ewidentnie zmyślone, jak wspomniana wyżej dezinformacja faktów, z którymi na co dzień spotykamy się w internecie. Będę szukać tej pozycji oraz wspomnianego autora w sieci.

    OdpowiedzUsuń