Autor: Carlos Ruiz Zafon
Tytuł: Książę Mgły
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 10 listopada 2010
Liczba stron: 200
Ocena: 7/10
Opis:
Rodzina Carverów (trójka dzieci, Max, Alicja, Irina i ich rodzice) przeprowadzają się w roku 1943 do małej osady rybackiej na wybrzeżu Atlantyku. Zamieszkuje w domu należącym niegdyś do rodziny Fleischannnów, których dziewięcioletni syn Jacob utonął w morzu. Od pierwszych dni dzieją się tutaj dziwne rzeczy; nocą w ogrodzie Max widzi posągi artystów cyrkowych. Dzieci poznają kilkunastoletniego Rolanda, od którego usłyszą różne ciekawostki o miasteczku i o zatopionym pod koniec pierwszej wojny statku. Poznają również dziadka Rolanda, latarnika Victora Kraya. To on opowie im o złym czarowniku, Księciu Mgły, który gotów jest spełnić każde życzenie lub każdą prośbę, ale w zamian żąda bardzo wiele. Coś, co dzieciom wydaje się jeszcze jedną miejscową legendą, niebawem okazuje się zatrważającą prawdą.
Recenzja:
Fanką twórczości Zafona jestem już od czasu przeczytania Cienia wiatru. To była miłość od pierwszej kartki. W swojej biblioteczce mam już kila Jego książek dlatego też, kiedy zobaczyłam, że książka której jeszcze nie mam na półce jest po 10 zł w Biedrze na promocji, to wiedziałam, że nie zabraknie jej w moich zakupach.
Nie będę się za dużo rozpisywać o książce, bo też nie ma za bardzo o czym. Ta książka jest po prostu dobra.
Nie będę się za dużo rozpisywać o książce, bo też nie ma za bardzo o czym. Ta książka jest po prostu dobra.
" Czas, mój drogi Maksie, nie istnieje; jest iluzją. Nawet Twój przyjaciel Kopernik odkryłby to, gdyby nie zabrakło mu właśnie czasu. Cóż za ironia losu, nieprawdaż?"
Tak ta recenzja będzie zawierała kilka cytatów, bo coraz częściej odnoszę wrażenie, że książek Zafona się nie czyta, je się po prostu przeżywa. Autor w charakterystyczny dla siebie sposób, nie opowiada nam co się dzieje, a pokazuje tak byśmy przenieśli się do świata książki.
No dobrze, nie jest to najlepsza pozycja tego autora, ale ja na prawdę przeczytam wszystko co wyszło spod rąk Tegoż Pana. To tak jak ulubiony zespół. Są piosenki lepsze i gorsze ale i tak słucha się całej płyty.
"Rozrywka jest jak laudanum; pozwala nam się oderwać od nędzy i bólu. Sęk w tym, że tylko przelotnie"
Już na początku czytamy, że jest to powieść głównie dla młodzieży, ale Autor chciałby, aby trafiło to do wszystkich. I moim zdaniem, udało mu się to w zupełności.
W książce pojawia się magia. I teraz kilka osób pomyśli "Magia? nie to nie dla mnie." I od razu spisują książkę na straty bo występuje wątek magiczny, którego nie lubią. Praktycznie w każdej książce Zafona jest szczypta magii, ale nie jest ona mocno rażąca, czy przesadzona. Po prostu jest i nie wyobrażam sobie, żeby tutaj mogło jej nie być.
"Tylko tyle. I aż tyle"
Nieszablonowa historia. To na pewno niepodważalny atut tej pozycji. Historia, którą stworzył autor, na pewno zostanie długo w mojej pamięci.
Początkowo może się wydawać, że bohaterowie będą tacy normalni bez wyrazu, a jednak potrafią nas zaskoczyć, swoimi decyzjami, tokiem myślenia, odwagą i cechami charakteru. Na pewno umilają lekturę i nie pozwalają się nudzić.
Nie rozumiem w zasadzie tylko jednej rzeczy. Dlaczego zawsze kiedy wypowiada się osoba dorosła to jest napisane np. "Powiedział Maximilian Carver", i tak jest zawsze. Zawsze jest użyte imię i nazwisko osoby która coś zrobiła czy powiedziała. No może się czepiam, bo nie przeszkadza to w czytaniu, ale jednak zwróciło moją uwagę.
"-No ale co o Nim wiesz? - nie ustępował Maximilian Carver.
-Odkrył, że Ziemia krąży wokół Słońca, a nie na odwrót.
-No mniej więcej. A wiesz, co to oznaczało?
-Same problemy - skwitował Max"
Tak w zasadzie to nie mam więcej do powiedzenia na temat tej książki. Jeśli jesteście fanami Zafona to to jest dla Was lektura obowiązkowa!
Z gorącymi pozdrowieniami,
Klaudia.
Książkę, jeżeli dobrze pamiętam, widziałam w biedronce, i się nie skusiłam i to chyba był duży błąd
OdpowiedzUsuńO to to, właśnie - książki Zafona się przeżywa. Cień wiatru zrobił na mnie ogromne wrażenie, Gra anioła również była bardzo dobra. Przede mną Więzień nieba, ale jeszcze nie teraz, bo sobie dawkuję:) Po Księcia mgły pewnie również sięgnę:)
OdpowiedzUsuńWłaściwie jest to moja pierwsza książka tego autora jaką kiedykolwiek przeczytałam i miło wspominam to spotkanie. Chciałabym bardziej zapoznać się z twórczością tego autora.
OdpowiedzUsuńPozycja ta czeka na mojej półce do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńoxu-czytanie.blogspot.com
Książki Zafona mile wspominam, chociaż te jego pierwsze, a u nas wydane później, mniej mnie zauroczyły, niż np. "Cień wiatru" czy "Gra Anioła".
OdpowiedzUsuńKsiążki Zafona mile wspominam, chociaż te jego pierwsze, a u nas wydane później, mniej mnie zauroczyły, niż np. "Cień wiatru" czy "Gra Anioła".
OdpowiedzUsuń