Tytuł: Noce królowej
Autor: Mireille Calmel
Wydawnictwo: Książnica
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 408
Ocena: 6/10
Opis:
Historia matki Ryszarda Lwie Serce, Eleonory Akwitańskiej, która odmieniła dzieje średniowiecznej Europy.
Latem roku Pańskiego 1137 na zamku w Bordeaux, przy wtórze pieśni trubadurów, odbywają się huczne gody. Przysięgę małżeńską właśnie złożyła Aliénor, dziedziczka książąt Akwitanii.
Piętnastoletnia księżniczka jest najlepszą partią ówczesnej Europy — piękna, wszechstronnie wykształcona i… żywiołowa. Swemu małżonkowi wniesie w posagu ogromne bogactwa, a jej posiadłości zapewnią mu olbrzymie wpływy i władzę. O rękę Aliénor z Akwitanii ubiegało się wielu kandydatów, lecz ojciec zaplanował jej małżeństwo z małoletnim Henrykiem Plantagenetem, hrabią Andegawenii. Jednak po niespodziewanej śmierci ojca opiekun dziewczyny postanawia wydać ją za Ludwika, dziedzica korony Francji. Tymczasem rówieśnica i powierniczka Aliénor, Loanna de Grimwald, ma proroczą wizję przyszłości swej pani: Aliénor ma zostać królową Anglii i zapoczątkować dynastię Plantagenetów. Wbrew politycznym układom Loanna dyskretnie kieruje poczynaniami księżniczki, by wypełniła się druidzka wróżba.
Recenzja:
Najbardziej znaną ze średniowiecznych królowych była bez wątpienia Aliénor z Akwitanii - nie sposób przeciwstawić się słowom historyczki Margaret Wade Labarge. Matka Ryszarda Lwie Serce zasłynęła bowiem jako indywidualistka, która wszelkie decyzje podejmowała sama i umiała przy nich wytrwać. Czy to samo można powiedzieć o innych władczyniach, panujących w tamtych czasach?
Pisarka Mireille Calmel wykazała się przede wszystkim dużą dozą odwagi, postanawiając napisać książką o tak odważniej i nieugiętej kobiecie, o której rozwiązłości wciąż dyskutują liczni historycy. Sam tytuł Noce królowej wskazuje na to, że nie będzie to grzeczna opowieść o królowej, która odmieniła dzieje średniowiecznej Europy, a raczej dość erotyczna, historyczna opowiastka. Nie dajcie się jednak temu zmylić - poza pikantnymi elementami, książka przepełniona jest wieloma faktami historycznymi oraz postaciami, mniej lub bardziej zmodyfikowanymi przez autorkę. Myślę nawet, że miejscami wkład pisarki był zbyt duży, co uczyniło większą część książki całkowitą fikcją literacką, nie ujęło to jednak przyjemności czytania owej lektury.
Aliénor w Nocach królowej jest wyjątkowo żywiołową i charakterną kobietą, co bez wątpienia bardzo przybliża ją do oryginału. Już będąc młodą dziewczyną zachowywała się dumnie i potrafiła dostać to, czego chciała (i wcale nie mam tu na myśli dóbr materialnych). Urodziwa, młoda, wykształcona, posiadająca niesamowite bogactwa i piękne połacie ziemi - nic dziwnego, że mężczyźni łatwo jej ulegali. Można rzec, że jej postać wręcz prosiła się o powieść historyczną, a wydarzenia XII wieku powinny być wisienką na tym twórczym torcie, jednakże... Mireille Calmel postanowiła iść dalej i swoją powieść uzbroiła również w elementy magiczne, jak choćby druidzka wróżba z opisu oraz masę fikcyjnych sytuacji. W ostatecznym rozrachunku okazało się tego zdecydowanie za wiele...
Autorka nie wykorzystała potencjału tej powieści, broni się ona jednak niesamowicie prowadzoną fabułą i malowniczym stylem. Siedząc w parku i czytając o pięknej Akwitanii, czułam, jakbym tam była. Mireille Calmel bardzo obrazowo, chwilami wręcz baśniowo, przedstawia tę krainę - aż chce się zawitać do Francji! Burzliwe romanse głównej bohaterki wywoływały na mojej twarzy rumieńce; nie zabrakło tutaj wątku homoseksualnego, który choć oburza większość czytelników, dla mnie był pikantnym elementem, nawiązującym do rozwiązłości oraz nieokiełzanej natury Aliénor (dziwne, że kazirodczy związek nikogo nie zgorszył). Nie zabrakło tutaj również turniejów rycerskich oraz wypraw krzyżowych, a szybka akcja powieści sprawiła, że czytając całkowicie traciłam poczucie czasu. Budowanie napięcia i stawianie bohaterów przed licznymi niebezpieczeństwami autorka opanowała wręcz do perfekcji, co sprawiło, że jedną noc straciłam z życiorysu.
Noce królowej bez wątpienia nie są typową powieścią historyczną. Jak pisałam wcześniej - ta książka obfituje głównie w domysły i elementy wymyślone przez autorkę. Jeśli jednak spojrzymy na nią z przymrużonym okiem, otrzymamy wspaniałą opowieść o wytrwałej i śmiałej królowej. Polecam tę książkę osobom lubiącym nieco alternatywne przedstawianie postaci historycznych oraz fanom wartkiej akcji.
Tę książkę zrecenzowałam dla Was dzięki wydawnictwu Książnica. :)
- (...) Każę dopilnować, byś podczas najbliższych ćwiczeń zmierzyła się z innymi paniami. One potrzebują tego, by je ktoś przestraszył. Nie wiedziałem, że jesteś taka zręczna... Jak na kobietę - dodał z udawaną wyższością.
Uderzyłam go w pierś:
- Drwij sobie więc, łotrze! A od kogo ja się tego nauczyłam, jak nie od ciebie?
- Doprawdy - zakpił. - Nie wiedziałem, że mam takie kobiece ruchy.
- Poczekaj no!
Złapałam leżący na stole miecz.
- En garde, panie! Zapłacisz mi za te kpiny.
- Litości, szlachetna pani! Boję się być zwierzyną łowną.
Autorka nie wykorzystała potencjału tej powieści, broni się ona jednak niesamowicie prowadzoną fabułą i malowniczym stylem. Siedząc w parku i czytając o pięknej Akwitanii, czułam, jakbym tam była. Mireille Calmel bardzo obrazowo, chwilami wręcz baśniowo, przedstawia tę krainę - aż chce się zawitać do Francji! Burzliwe romanse głównej bohaterki wywoływały na mojej twarzy rumieńce; nie zabrakło tutaj wątku homoseksualnego, który choć oburza większość czytelników, dla mnie był pikantnym elementem, nawiązującym do rozwiązłości oraz nieokiełzanej natury Aliénor (dziwne, że kazirodczy związek nikogo nie zgorszył). Nie zabrakło tutaj również turniejów rycerskich oraz wypraw krzyżowych, a szybka akcja powieści sprawiła, że czytając całkowicie traciłam poczucie czasu. Budowanie napięcia i stawianie bohaterów przed licznymi niebezpieczeństwami autorka opanowała wręcz do perfekcji, co sprawiło, że jedną noc straciłam z życiorysu.
Noce królowej bez wątpienia nie są typową powieścią historyczną. Jak pisałam wcześniej - ta książka obfituje głównie w domysły i elementy wymyślone przez autorkę. Jeśli jednak spojrzymy na nią z przymrużonym okiem, otrzymamy wspaniałą opowieść o wytrwałej i śmiałej królowej. Polecam tę książkę osobom lubiącym nieco alternatywne przedstawianie postaci historycznych oraz fanom wartkiej akcji.
Tę książkę zrecenzowałam dla Was dzięki wydawnictwu Książnica. :)
Zazwyczaj nie czytam książek historycznych, ale "Noce królowej" chętnie bym przeczytała. Akcja wydaję się nie być nudna, watki romansów (nie przeszkadzają mi wątki homoseksualne, bo fakt, kazirodztwo jest gorsze) królowej zachęcają, dodatkowo ta wróżba druidów! Muszę to przeczytać!
OdpowiedzUsuńRaczej nie sięgnę po tę książkę. Coraz częściej sięgam po książki historyczne, jednak ta w ogóle mnie nie zainteresowała i nie widzę w niej nic ciekawego. Zdecydowanie książka nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńSama nie wiem... muszę jeszcze przemyśleć kwestię : "Przeczytać" czy "Nie przeczytać" ;)
OdpowiedzUsuńZa powieściami historycznymi nie przepadam, ale po tą sięgnęłabym chyba dla samej okładki. Niby typowa, niby nic nadzwyczajnego, a jakoś mnie do siebie ciągnie.
OdpowiedzUsuńJak za książkami historycznymi nie przepadam, to ta mnie troszkę zainteresowała. Jestem ciekawa jak bardzo Królowa potrafi być niegrzeczna?
OdpowiedzUsuńNie wykluczam opcji, że być może kiedyś ją przeczytam ;)
Książka historyczna z domieszką fikcji literackiej- brzmi obiecująco. :)
OdpowiedzUsuńW sumie to nie przeszkadza mi to, że wiele sytuacji mających miejsce w tej powieści zostało wymyślonych przez samą autorkę, to tylko nadało jej niezwykłego klimatu. :)
Zaciekawiona jestem tą "inną" wersją Aliénor z Akwitanii do tego stopnia, że gdybym miała tę książkę teraz u siebie- to wyrwałabym ją ze sobą na randkę. ;)
Powieść historyczna z wartką akcją i elementami fantasy to coś dla mnie. Przeczytam na pewno bo recenzja kusi, tylko czasu brakuje :(
OdpowiedzUsuńLubię książki historyczne, gdzie jest nieco fikcji literackiej. Więc może się skuszę. :)
OdpowiedzUsuńSilna kobieta w tak odleglych czasach to juz sa powody, dla ktorych chce przeczytac te ksiazke. A to, ze nie wszystkie fakty sa w calosci prawdziwe nie sa dla mnie nowscia czy zaskoczoniem. To notoryczny zabieg, do ktorego sie przyzwyczailam.
OdpowiedzUsuńKsiążka trochę mi przypomina "Mgły Avalonu", a że dzięki nim "tak trochę" się zakochałam w średniowiecznych historiach, druidach i tych sprawach, to "Noce królowej" wydają się obiecującą lekturą :). No a silna, charakterna bohaterka umiejscowiona w tamtych czasach też zachęca.
OdpowiedzUsuńCity of Dreaming Books
Lubię poznawać alternatywne spojrzenia na fakty. Nie oznacza to, że od razu we wszytsko wierzę, ale szukam różnych możliwych wersji. Z historią czy religią tak już jest, że nie sposób znaleźć namacalny dowód na wszystko, sporo zjawisk zależy od naszej interpretacji. Może skuszę się na tę książkę.
OdpowiedzUsuńz powieści historycznych ostatnio czytałam Potomek Tudorów C.W Gortnera. są to książki zgodne z moim wykształceniem, więc tym bardziej je lubie - zwłaszcza wyszukiwanie niuansów między prawdą historyczną a fikcją literacką.
OdpowiedzUsuńWow...
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki historyczne.
Niektórzy uważają historię za nudną i mdlą.
Jednak ja uwielbiam wracać do czasów monarchii.
Chętnie przeczytam tę książkę.
może książki historyczne to nie moja bajka, ale jeśli historia opowiada o TAKIEJ kobiecie, troszkę jest "dopowiedziane" to czyta się przyjemniej niż suche fakty :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tego typu książkami-raczej po nią niesięgne. Poprzeczytaniu recenzji niestety mnie nie zaciekawiła.
OdpowiedzUsuńZazwyczaj nie czytam powieści historycznych, nie lubię jakoś takich książek. Jednak ta mnie zainteresowała. Niewykluczone, że jak ją znajdę u nas w bibliotece to przeczytam
OdpowiedzUsuńBardzo lubię, kiedy fikcja literacka przeplata się z faktami historycznymi. Mają w sobie jakąś magię. Zawsze można wyciągnąć z nich ważne i prawdziwe informacje. I można w inny sposób spojrzeć na historię.
OdpowiedzUsuńNie do końca przepadam za tego typu książkami, ponieważ nie da się ukryć, że nie zawsze lubię, kiedy wątki historyczne pojawiają się w fabule. Być może kiedyś tą książkę przeczytam, jednak teraz jestem na nie.
OdpowiedzUsuńHistoryczno-niehistoryczny erotyk z Eleonorą Akwitańską? Tego me oczy jeszcze w świecie literackim nie widziały. ;)
OdpowiedzUsuńNie czytam książek historycznych, ale wybrany przez Ciebie cytat mnie przekonuje. I jak sama napisałaś - to nie do końca książka historyczna. Jestem na tak!
OdpowiedzUsuńKolejna książka o silnej kobiecie... fajnie :) Szkoda tylko, że za mocno fabularyzowana. Zdecydowanie wolę stricte historyczne powieści.
OdpowiedzUsuń