środa, 9 grudnia 2020

Autor zbiorowy - "Z duchami przy wigilijnym stole"

Tytuł: Z duchami przy wigilijnym stole 
Wydawnictwo: Zysk i S-ka 
Data wydania: 27 listopada 2020 
Liczba stron: 518 
Ocena: 10/10

Opis: 

Mistrzowska kolekcja niezwykłych opowieści, która przeraża i bawi, zapraszając czytelnika do podróży po świecie upiornych zjaw, poszukiwaczy przygód i nawiedzonych posiadłości. 

Klasyczne opowieści o duchach, nie dających się wyjaśnić fenomenach, klątwach rodowych i niezwykłych wydarzeniach w wigilię Bożego Narodzenia autorstwa wielu wybitnych pisarzy, jak choćby Walter Scott i Henry James. 

Zbiór opowieści przenosi czytelnika w czasy, kiedy w starych dworach skrzypiały schody, a świecę mógł zdmuchnąć podmuch wiatru lub… przechodzący duch. Napisane w różnych okresach historie prezentują pełen arsenał gotyckich motywów i nadprzyrodzonych zjawisk. Duch jest najstarszym i najtrwalszym motywem w literaturze – zmieniają się epoki, przemijają mody, jednak postać ducha niezmiennie pozostaje trwałym elementem naszej kultury popularnej od czasów szekspirowskich po dzisiejsze kinowe i serialowe fascynacje. 

Recenzja: 

Okres przedświąteczny wyjątkowo obfituje w rozmaite antologie, obok których nie sposób przejść obojętnie – szczególnie, jeśli zapowiadają klimatyczne opowiadania, wprowadzające czytelnika w bożonarodzeniowy nastrój. Choć może zabrzmi to niedorzecznie, nie potrafię wyobrazić sobie grudnia bez… opowieści o duchach. Wydawnictwo Zysk i S-ka wychodzi tutaj naprzeciw takim miłośnikom zjawisk paranormalnych jak ja i… serwuje czytelnikom wyśmienitą antologię Z duchami przy wigilijnym stole

Ten święty czas cichy jak mnich, 
Bez tchu zastygły w adoracji. 

Już w zeszłym roku miałam przyjemność z podobną antologią, zachwycającą Wigilią pełną duchów (również od Zysku) i muszę powiedzieć, że ta książka pod wieloma względami ją przypomina. Tutaj także autorzy porywają czytacza w wiktoriański klimat, choć nie brakuje i dzieł odstających, z różnych epok i zakątków świata, co pozytywnie wpływa na różnorodność tego zbioru. Poza prozą gości tu bowiem odrobina poezji, która wspaniale urozmaica całość. Wybór dwudziestu utworów oraz ich autorów również okazał się dla mnie zaskoczeniem… 

- (…) To tylko twoje przewidzenie. Przez cały wieczór siedziałaś zupełnie sama. 

Sięgając po Z duchami przy wigilijnym stole, byłam przekonana, że spotkam w nim jedynie opowieści pisarzy zagranicznych (wszak w opisie został wymieniony Walter Scott i Henry James). Spotkała mnie jednak niebywała niespodzianka, bo królują tutaj twórcy polscy – i to jeszcze jacy! Henryk Rzewuski, Stefan Grabiński, Bolesław Leśmian, Jan Janda oraz niezastąpiona Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, która zdecydowanie jest królową tego zbioru - znajduje się tutaj aż sześć treści spod jej pióra! Bardzo lubię twórczość tej Pani i darzę ogromną miłością twory Grabińskiego i Leśmiana, więc nie będę ukrywać, że patrząc już na sam spis autorów piszczałam z radości. A po zapoznaniu się z treścią było jeszcze lepiej! 

Biała pani szła później przez schody, 
a na schodach, gdzie było widno, 
biegł ktoś piękny, niebaczny i młody, 
chwycił wpół i uściskał widmo. 

Tematyka antologii też nie jest jednoznaczna, bo choć maluje się na około-świąteczne historie z duchami, tak bardziej ich wspólnym mianownikiem są zjawiska paranormalne niż stricte Wigilia czy Boże Narodzenie. Motyw zjaw również jest niejednoznaczny – każdy autor ujmuje temat inaczej, balansując pomiędzy spokojną opowieścią a historią grozy, romantycznym porywem czy… humorem. Nie będę roztrząsać się nad konkretnymi utworami, ale – nie sposób o tym nie napisać - niesamowicie zaskoczył mnie Henry James, które dotychczas znałam głównie z niesamowitej umiejętności obserwacji i nietuzinkowej krytyki amerykańskiego społeczeństwa XIX wieku. Oba jego opowiadania – Ostatni z rodu Valerio oraz Sir Edmund Orne – są doprawdy niepokojące i… przepysznie wiktoriańskie, a jako, że to utwory ostatnie w zbiorze – są najprawdziwszą wisienką na torcie. A może raczej – idąc z duchem tematu – pierniczkiem na wigilijnym stole? :)

Czy jęk, który usłyszałem (…) był rozpaczliwym krzykiem biednej damy, towarzyszącym momentowi jej śmieci, czy też zawodzeniem (przypominającym echo ogromnej burzy) wyswobodzonej i spokojnej duszy? 

Z duchami przy wigilijnym stole idealnie się sprawdzi dla miłośników nieoczywistej grozy. Rozmaitość utworów zawartych w tej antologii zachwyca i czaruje czytelnika, a każdą historię pochłania się z niesłabnącym zaangażowaniem (a w niektórych przypadkach i straszliwie drżącym sercem). Co więcej, nie tylko treść tutaj zachwyca, ale i samo wydanie. Twarda oprawa, niebywale klimatyczna okładka, sympatyczna wielkość czcionki oraz malutki dodatek, w postaci notek o autorach na ostatnich stronach – krótko mówiąc, wydawnictwo Zysk i S-ka odwaliło kawał dobrej roboty. Książkę polecam z całego serca, jest to idealna lektura na chłodne wieczory, z herbatką i ciachem. :)

10 komentarzy:

  1. Właściwie dopiero dzisiaj po raz pierwszy przeczytałam o tej antologii i myślę, że na tyle mnie intryguje, że pewnie dam jej szansę jak tylko będę miała okazję po nią sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rewelacja!. Ta książka jest stworzona specjalnie dla mnie. Od zawsze kocham takie historie. W ubiegłym roku kupiłam "Wigilię pełną duchów" /praca zbiorowa/. Okładka w tych samych klimatach. Twarda oprawa. A w tym roku wydawnictwo wydaje kolejną z tej serii /do kompletu idealnie pasuje/. Na pewno kiedyś i tę kupię. I na dodatek piszą też nasi polscy autorzy. "Wigilia pełna duchów" ma 389 stron, a ta nowość aż 518. Kocham takie grubaski.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem kupiona. Fantastyczne nazwiska. Leśmian i Pawlikowska Jasnorzewska, tylko dla nich sprawiłabym sobie tę antologię. Do tego jeszcze pozostali. Zysk i spółka naprawdę się postarali. Muszę poszukać tej z zeszłego roku z Conan Doylem,bardzo lubię takie "uroczo, romantyczne opowiadania grozy".

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo zaintrygowałaś mnie tym tytułem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Robi się ciekawie. Można trochę odpocząć od historii miłosnych i poczuć dreszczyk emocji za sprawą zjawisk paranormalnych do tego wszystko obsadzone w klimacie wiktoriańskim. Jeszcze te nazwiska oraz okładka wprowadza nas w bożonarodzeniowy charakter (cóż z tego że grozy). Rozejrzę się za tą antologią.

    OdpowiedzUsuń
  6. W zasadzie książka ta prezentuje się przede wszystkim jako idealny prezent pod choinkę i z tą myślą została opublikowana (dopracowanie wyglądu, okładka, świąteczny tytuł itp), co zresztą wcześniejszy tom tego wydawnictwa potwierdza. Rzeczywiście, w listopadzie/ grudniu zawsze jest wysyp bożonarodzeniowych publikacji, często trzeba oddzielać te dobre, od tych złych lub koszmarnych. I tutaj sięga się po recenzje, a jakże :D
    Trochę inny pomysł na święta - groza. Klasyczna ponadto. Czasem z wiktoriańskim lub rymowanym zacięciem. Akurat fajnie byłoby reklamować tę pozycję także polskimi nazwiskami. Ja swego czasu również przepadałam za Grabińskim! Gdzieś tu miałam jego opowiadania, trzeba sobie poprzypominać... A tych zagranicznych, to o ile Scotta rzecz jasna kojarzę, to tego drugiego już nie... Pewnie przeszłabym obojętnie koło takiej okładki.
    Koniec końców uważam, że to dobry pomysł. Przypominać tych klasycznych autorów oraz ich trochę mniej znane opowiadania, a tym samym przywołując ten dawny świąteczny klimat (i to sprzed pandemii :P). Ach, piękne czasy!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ach, marzenie 😍 To lektura idealna w sam raz dla mnie ! Zeszłoroczny zbiór opowiadań czytałam i ten także bardzo chętnie przeczytam ❤❤ Dzięki za recenzję, wiem że warto sięgać po ten zbiór opowiadań ! 🙂

    OdpowiedzUsuń
  8. Zdjęcie, grafika niczym z powieści gotyckiego klimatu, gdzie akcja dzieje się w posiadłości, dworze, a panuje tam tajemnica i mrok. Do tego otaczający ją las, zimowy klimat, śnieg. Przyznam, że ten zabieg mi się spodobał. „Z duchami przy wigilijnym stole” to antologia zawierająca w sobie szereg różnych opowieści z duchami w rolach głównych i pobocznych. Przekrój lat pod kątem powstania, różne spojrzenia. Chociaż z zasady ciężko przekonać mi się do antologii, to obecnie tej pozycji daje zielone, najzieleńsze światło, wiedząc, że zadowoli ona me gusta literackie, nawiązując w swej treści do świata paranormalnego, duchów, grozy.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wspaniała alternatywa dla cukierkowych powieści świątecznych. Potrzeba takich literackich cudeniek na rynku wydawniczym, i to bardzo. Nie samym blaskiem choinkowych lampek, zapachem pomarańczy czy wiszącą w powietrzu miłością człowiek w grudniu żyje, a księgarniane półki chyba o tym zapominają. Z taką pozycją bożonarodzeniowy czas nabiera prawdziwie duchowego wymiaru.
    Nie ukrywam, ze zaskoczyły mnie polskie nazwiska w tej odmiennej od dotychczasowych antologii świątecznej. Szczególnie mój ukochany Leśmian, w którego poezji mogłabym się nurzać bez końca. Cudowny pomysł, by w taki sposób porzucić ludziom namiastkę klasyki i pokazać, że nazwiska, które pozostały (mam nadzieję, ze pozostały) z lekcji języka polskiego w szkole, przestaną się kojarzyć wyłącznie ze szkolnym podręcznikiem, a staną się częścią dorosłego życia. Wszakże klasyka jest cudowna, mimo że "Słowacki wielkim poetą był".
    Aleksandra Miczek

    OdpowiedzUsuń
  10. Podoba mi się tematyka książki i dobór autorów, myślę że warto po nią sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń