niedziela, 22 czerwca 2025

Kaylie Smith - "Phantasma"

Autor: Kaylie Smith

Tytuł: Phantasma

Wydawnictwo: Filia [współpraca reklamowa z Audioteka]

Data wydania: 2025

Ilość stron: 432

Ocena: 4/10


Opis:

Witamy w Phantasmie. W tej grze obowiązują tylko dwie zasady. Przeżyć. I się nie zakochać.

Ophelia i Genevieve odkrywają, że ich matkę brutalnie zamordowano, ale nie mają czasu na żałobę – starsza z sióstr otrzymuje w spadku nie tylko dostęp do potężnej magii śmierci, ale również zadłużoną rezydencję. Sytuacja staje się niepokojąco poważna, gdy młodsza postanawia spłacić długi, przystępując do Phantasmy – gry, w której ginie większość uczestników, a zwycięzca może spełnić jedno życzenie.

Jedynym sposobem na ratunek Genevieve jest udział w grze, choć Phantasma to przeklęty dwór pełen krętych korytarzy, eleganckich sal balowych, a także wodzących na pokuszenie demonów. Ophelia, aby wygrać, musi rywalizować na dziewięciu poziomach i nie pozwolić, by zawładnął nią strach. Kiedy czarujący i nieco arogancki nieznajomy twierdzi, że może ją ochronić i poprowadzić w grze, Ophelia zdaje sobie sprawę, że nie powinna mu ufać. Na szali leży jednak życie Genevieve, więc jej siostra nie może się wycofać. Wystarczy, że odsunie od siebie wszechogarniający, mroczny powab tajemniczego, młodego mężczyzny.

W Phantasmie nie tylko można przegrać, ale co gorsza, stracić serce.


Recenzja:

Witamy w grze, której zamysł jest świetny, wykonanie całkiem w porządku, ale pewne podwaliny logiki i sensu... Cóż, ich po prostu zabrakło. Co dziwne, przy słuchaniu, pewne sceny poznawałam z dużą dawką zaciekawienia - na tyle, że jak usłyszałam, że jest jeszcze druga część (o siostrze Ophelii), to stwierdziłam, że pewnie jak się w Polsce pojawi, to z nią też się zapoznam (nie, żeby opis zapowiadał, że to też będzie jakieś bardziej logiczne i sensowne... bo raczej wręcz przeciwnie!).

Z góry powiem, że największym plusem, jaki miałam podczas poznawania tej historii, to było to, że słuchałam jej w formie audiobooka - w serwisie AUDIOTEKA - i uważam, że dzięki temu, że aplikacja była przystępna, a głos lektorki (Jagody Małyszek) był doskonały: jej dykcja i sposób przekazywania emocji w mojej ocenie ratowały niektóre akcje, chociaż niestety lektorka nie była w stanie głosem dodać bohaterce trochę większej ilości szarych komórek. Szkoda - ale i tak mam wrażenie, że dzięki temu, że słuchałam tej książki podczas podróży (w aucie) to ją w ogóle skończyłam.

Matka Ophelii umiera - a więc to teraz ona jest głową rodu i przejmuje nekromanckie moce. Musi zatroszczyć się o siostrę, ale dosyć szybko wychodzi, że matka narobiła sporo długów, co oznacza, że niebawem i Ophelię, i jej siostrę, może czekać pozbawienie domu, który poszedł pod zastaw hipoteki.

Do tego wszystkiego Genevieve nagle znika z dnia na dzień, zostawiając list, że planuje udać się w dwutygodniową podróż, a Ophelia, po przeszukaniu jej pokoju, zaczyna podejrzewać, że ta mogła zgłosić się do Phantasmy - diabelskiej gry, która odzwierciedla dziewięć kręgów piekieł - i którą wygrywa tylko jedna osoba, której życzenie jest później spełnione: ale samo uczestnictwo wiąże się z możliwością utraty życia i zdrowia (co niestety jest częste).

Ophelia myśli sobie, że jakoś będzie w stanie uratować siostrę, więc też się zapisuje do Phantasmy - dalej nie wiedząc, czy ona tam jest. Na miejscu dowiaduje się dwóch rzeczy: że o tym, czy przyszła tu w słusznym celu (czy Genevieve faktycznie tu jest) dowie się dopiero za tydzień, po ukończeniu (i przeżyciu) siedmiu zadań oraz to, że pewna zjawa chce, aby Ophelia jej pomogła (lub oddała dziesięć lat swojego życia, jeśli się jej nie powiedzie), a w zamian za to zjawa proponuje pomoc w wygraniu całości Phantasmy...

Powiem tak: pomysł na Phantasme był ciekawy, chociaż jak widzicie już chyba wyżej, podwaliny logiki nie są zbytnio zachowane. Do tego wszystkiego okazuje się, że nie licząc świata fantasy, który był tłem, wyróżnia się tu także wątek romantyczny (powiem tak: pikantne sceny seksu, w stylu uprawiania seksu podczas burzy krwi, były chyba najmocniejszą częścią twórczości Kaylie Smith). 

Czy spodziewałam się takiego zakończenia? Trochę tak, trochę nie. Miałam pewne przypuszczenia, chociaż nie szłam tak daleko z ich rozwijaniem i potencjalną analizą. Okazało się jednak, że kierunek obrałam całkiem dobry - a te kilka dodatkowych scen z samego końca według mnie zbyt zasłodziły całokształt "Phantasmy" - ale to moja subiektywna opinia.

Dodam też, bo nie umie to jakoś ze mnie wyjść, że w pewnym momencie Ophelia "dorabia się" dostępu do rejestru uczestników Phantasmy - od samego początku jej istnienia. Znajduje tam wiele osób, ale cóż, trochę się gubi chyba w swoim głównym celu pobytu na dworze diabłów...

Lubię te pikantne sceny, ale polubiłam też tę całą zjawę - bo to właśnie z nią te pikantne fragmenty są związane. Blackwell - bo o nim mowa - był pewnym siebie przystojniakiem, który w jakiś sposób był w stanie zdobyć większą dawkę mojej sympatii niż jakakolwiek inna postać w tej powieści. Co więcej - to nie jest ranking w stylu "najlepszy z najgorszych" - tylko naprawdę uważam, że Blackwell potrafił być rozbrajający - i że pewnie, jakbym sama miała brać udział w takiej diabelskiej grze, to bym mu oddała swoje dziesięć lat życia w zamian za jego bliską współpracę...

O, jako psycholog (bo taki zawód mam na co dzień) bardzo doceniam to, jak zostało przekazane w tej pozycji zaburzenie lękowe - oczywiście OCD wcale nie jest najczęstszą formą zaburzeń lękowych - powiedziałabym, że częstszy jest jednak GAD - niemniej jednak Kaylie Smith przedstawiła to bardzo realistycznie i w ogóle samo podkreślenie tego, że taki problem istnieje i że nie da się oprzeć pewnym obsesjom i kompulsjom, to naprawdę wow: dla mnie duży plusik!

Podsumowując: nie jest to moja ulubiona książka, ale wersja audio była fenomenalna - a patrząc na to, jak atrakcyjne pakiety abonamentowe ma teraz Audioteka (i że ma naprawdę wiele świetnych produkcji w swoich zasobach), to jak chcecie się dowiedzieć, jaką opinię Wy mielibyście o tym tytule (bo znam mnóstwo ochów i achów na jej temat), to zachęcam!

2 komentarze:

  1. Dziękuję za szczerą opinie. Zastanawiam sie nad przeczytaniem tej książki, ponieważ wydanie jest piękne...i te barwione brzegi😍 historia też kusi i motyw śmiertelnej gry, gdzie wygrany moze spełnić swoje życzenie..podoba mi się...

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam tą książkę na półce. Kusi mnie się za nią zabrać, ale zawsze coś innego wpada mi do rączek. Napewno przeczytam, bo jestem ciekawa, a wam dziękuję za opinię

    OdpowiedzUsuń