Autor: Patricia Briggs
Tytuł: Zwierzyna
Wydawnictwo: Fabryka Słów [współpraca reklamowa]
Data wydania: 2025
Ilość stron: 336
Ocena: 7/10
Opis:
Wilkołaki wyszły z cienia, ale czy świat jest na to gotowy?
W świecie wilkołaków dominacja to prawo, a kara – konieczność. Charles Cornick zna to aż za dobrze. Jako syn Alfy wszystkich północnoamerykańskich wilkołaków i jego bezlitosny egzekutor, niesie na barkach ciężar cudzych grzechów.
Anna Latham jest Omegą – spokojem wśród burzy, balsamem na rozszalałe instynkty. Nie walczy o władzę. Nie musi. Jej siła tkwi w tym, że potrafi uciszyć nawet najbardziej dzikie serca.
Po ujawnieniu się wilkołaków światu, każde potknięcie może oznaczać katastrofę. Dlatego, gdy FBI natrafia na trop seryjnego mordercy – i jego ofiarami okazują się być wyłącznie wilkołaki – Anna i Charles ruszają do Bostonu.
Miasto skrywa sekrety. Ktoś poluje z precyzją i okrucieństwem, Anna i Charles właśnie znaleźli się w samym centrum tej gry.
Recenzja:
To jest jedna z kilkunastu książek Patricii Briggs, którą przeczytałam. Znam wszystkie jej powieści, które ukazały się w Polsce. I pewnie nawet sięgałabym po te zagraniczne, gdyby nie to, że w sumie ledwo starcza mi czasu, żeby dobrze zapoznać się z tymi, które ukazują sią na polskim rynku wydawniczym, bo jest tego całkiem sporo...
Od tej autorki czytelnicy oczekują już pewnej klasy i pewnych standardów - w końcu jej serie o wilkołakach i zmiennokształtnych zwykle szczycą się nie tylko wyśmienitą kreacją bohaterów, ale też przede wszystkim bardzo dobrą fabułą, zręcznymi intrygami, dużą dawką tajemnic... i zwykle wiążą się też z jakimś wielkim zaskoczeniem, szczególnie w ostatnich rozdziałach, które nawet jest sensowne i logiczne.
Może dodam od razu, że gdyby twórczość tej pisarki była zła i stała daleko od fantastyki, a opierała się bardziej na romansie, to pewnie Fabryka Słów by kijem tego nie dotknęła, bo jednak jest to marka w Polsce, która też powiązana jest z pewną klasą - i z pewnym poziomem wydawanych powieści, szczególnie tych z nurtu fantastyki i science fiction. A jednak Fabryka Słów wydaje pozycje od Patrictii Briggs bardzo często - i to od wielu lat!
W tym tomie po raz kolejny mamy styczność z najważniejszym stadem wilkołaków, jakie istnieje chyba na całym świecie - a dokładniej z egzekutorem oraz jego towarzyszką, która jest bardzo wyjątkowa - bo jest Omegą: co w wolnym tłumaczeniu oznacza mniej więcej tyle, że jest poza klasyfikacją dominacji, a na dodatek działa uspokajająco na wilkołaki, potrafi je poskromić.
Charles, egzekutor stada, jest coraz bardziej nawiedzany przez duchy i koszmary związane z tym, że praktycznie całe jego życie od dłuższego czasu opiera się tylko na wymierzaniu kary tym, którzy nie słuchają się rozkazów. Bardzo odbija się to na jego relacji z Anną - która jako Omega odczuwa dużo więcej niż to, co Charles jej mówi - albo raczej: nie mówi. Kobieta postanawia interweniować u alfy, aby pomógł trochę okiełznać mrok, który zawisł nad jej partnerem... co nie jest łatwe.
I w tym wypadku: kończy się tym, że Anna i Charles zostają wysłani jako konsultanci i pomoc, szczególnie FBI, w celu odnalezienia seryjnego mordercy, który działa od wielu lat - i który ostatnio morduje same istoty paranormalne... Jest to w sumie jakaś odskocznia od mordowania, prawda?
"Zwierzyna" to fenomenalna historia, która mnie osobiście wciągnęła od pierwszej strony - i jedynie czego żałuję to tego, że ta książka nie ma skrzydełek, bo mam wrażenie, że wszystkie pozycje, które są teraz wydawane w standardowej oprawie, a które skrzydełek nie mają, to jednak jakoś łatwo się niszczą. Nie jest to jednak coś, co jestem w stanie przeskoczyć - bo nawet jak wręcz chucham i dmucham na to, żeby żaden róg się nie zagiął, to zwykle jednak coś się dzieje...
Jak wspomniałam wyżej, twórczość Patricii Briggs to pewna klasa, pewien utrzymany poziom - i tak jest i w tym przypadku. Z jednej strony pod kątem akcji zwykle wolę drugą serię tej pisarki - o kojocicy - bo tam jednak dzieje się dużo więcej, ale tutaj, w przypadku historii Omegi, jest więcej opowieści o stadzie, strukturze, zwyczajach wilkołaków, a nawet w pewien sposób o historii.
Nie umiem wybrać najlepszej powieści od tej autorki. Jest ich wiele - i zależy, co się akurat szuka, na co się ma ochotę. Jedno tylko podkreślam, że trzeba czytać każdą serię od początku, wszystkie tomy po kolei, bo nie da się zacząć tego cyklu od połowy czy od końca i być na bieżąco ze wszystkimi niuansami.
Według mnie "Zwierzyna" to naprawdę jedna z tych pozycji, którym warto się bliżej przyjrzeć i trochę uwagi na ten tytuł można śmiało przekierować, bo bez wątpienia podczas czytania nie zaznacie nudy, a wręcz przeciwnie - to słowo nawet nie pojawi się w Waszych głowach, gdy będziecie poznawać szczegóły z życia Anny i Charlesa.
W skrócie: POLECAM!
Nie znam tej serii i pierwszy raz o niej słyszę. Nie mam jej w planach 🫣
OdpowiedzUsuńJak do tej pory nie zapoznałam się z książkami pisarki. Chociaż bardzo lubię urban fantasy mam za duże zaległośći nie wiem czy nadrobię je. "Zwierzyna" to ciekawa, klimatyczna lektura z interesującymi bohaterami. Dla fanów pisarki książka będzie świetną roztywką.
OdpowiedzUsuń