piątek, 25 lipca 2025

Estelle Maskame - "Becoming Mila"

Autor: Estelle Maskame

Tytuł: Becoming Mila

Wydawnictwo: YaNa [współpraca reklamowa]

Data wydania: 2025

Ilość stron: 240

Ocena: 5/10


Opis:

Być córką gwiazdora hollywodzkich filmów akcji, żyć w luksusach i blasku fleszy! Brzmi jak bajka? Mila Harding, wiecznie w cieniu sławnego ojca, uważa inaczej. Na kilka tygodni przed premierą finałowego filmu hitowej trylogii Flash Point musi mieć się na baczności, bo paparazzi czają się za każdym rogiem. Kilka kieliszków szampana za kulisami promocyjnej imprezy sprawia, że tabloidowe hieny dostają wymarzony materiał: córka Everetta Hardinga puszcza pawia na czerwonym dywanie! Za karę Mila zostaje zesłana do Fairview w stanie Tennessee, rodzinnej posiadłości Hardingów. Czy odświeżenie przyjaźni z podstawówki i atencja syna burmistrzyni Nashville, przystojnego i tajemniczego Blake'a Avery'ego, wystarczą, by nie czuć się w tym środku nicości jak w więzieniu? Kim stanie się Mila, gdy wyjdzie z cienia ojca?


Recenzja:

Tę książkę zaczęłam czytać głównie z powodu ciekawości - bo opis i okładka mnie skusiły, a ja dawno nie czytałam czegoś w stylu young adult, co by jakoś mocno poruszyło moim światem i było swego rodzaju książkową perełką tego roku. Cóż, "Becoming Mila" nie sprawiło, że ziemia się zatrząsła, ale mimo wszystko fajnie było o głównej bohaterce dowiedzieć się czegoś więcej.

Mila jest córką bardzo słynnego aktora - który w tym momencie jest tak zapatrzony na swoją karierę, że nie obchodzi go nikt i nic. Z racji tego, że jego córka ostatnio miała dwie małe medialne wpadki, a najważniejsze jest to, żeby film, który ma mieć premierę za miesiąc, dobrze się sprzedawał, odsyła ją do dziadka i ciotki: na rodzinną farmę, na której sam nie był od bardzo, bardzo długiego czasu.

Mila początkowo jest rozczarowana i zła - w czym się jej nie dziwię, bo została zesłana do miejsca, gdzie według menadżera ojca, nie powinna wychodzić za bramę posiadłości, a na dodatek ma zmienione hasła do social mediów. Tyle, że ciotka i dziadek doskonale wiedzą, że nastolatka długo by w takich warunkach psychicznie nie wytrzymała i postanawiają pomóc jej odnowić dziecięce znajomości, które miały miejsce, zanim ojciec Mili został supergwiazdą.

W międzyczasie na horyzoncie pojawia się też Blake - chłopak, który jest przystojny, tajemniczy... i który jest synem burmistrzyni Nashville, która z jakiegoś powodu nienawidzi Mili. A i sam Blake na samym początku nie traktuje jej zbyt dobrze, chociaż dziewczyna totalnie nie wie dlaczego - i bardzo chciałaby się dowiedzieć.

Tyle, że gdy prawda zaczyna wychodzić na jaw, okazuje się, że czasem trudno sobie z nią poradzić. Szczególnie, że okazuje się, ile dotychczas rzeczy było ukrywanych...

"Becoming Mila" to dopiero pierwszy tom - miejcie tego świadomość, że ciąg dalszy dopiero nastąpi, jest konkretna informacja na zakończenie - bo fabuła urywa się w jednym z najciekawszych momentów. Myślę sobie, że kontynuacja może być lepsza od tego, co czytałam teraz: bo oprócz tego, że była to bardziej taka opowiastka w stylu młodzieżowym (zresztą niezbyt obszerna pod kątem ilości stron), to jednak nie zachwyciła mnie ona jakoś wybitnie. Ale zakończenie? Zaintrygowało.

Uważam, że to ciekawa opowieść o odkrywaniu samego siebie, gdy się jest "tylko" dzieckiem kogoś sławnego. Zwykle takie tematy w powieściach nie są podejmowane, skupiają się ewentualnie na jakichś związanych dramach opartych o małżeństwa lub relacje partnerskie w Hollywood. Tutaj natomiast dostajemy Milę - młodziutką, zagubioną dziewczynę, która nawet sama nie wie, jak chciałaby, żeby jej przyszłość wyglądała. 

"Becoming Mila" grupa docelowa (nastolatki) pewnie oceniłaby wyżej. Ja patrzę jednak z perspektywy tego, że mnie, jako osobę dorosłą, nie wbiło w fotel z emocji. Czekam jednak na drugi tom - bo naprawdę mam takie przeczucie, że tam to się dopiero podzieje - i że tam Mila rozkwitnie niczym kwiat.

Jak widzicie, "Becoming Mila" ma trochę ponad dwieście stron i co najwyżej kilka scen pocałunków, więc warto polecić ją zainteresowanym - bo wydaje mi się, że każdy jak nie jest nastolatkiem, to jakichś nastolatków w rodzinie ma. A to jest wakacyjna opowieść w wakacyjnym klimacie, przy której można się dobrze bawić i zrelaksować - a przede wszystkim zdobyć także przekonanie, że nawet jak się jest córką gwiazdora, to niekoniecznie musi się od razu mieć na siebie plan.

Dodam, że ta książka wyszła już zarówno w e-booku, jak i audiobooku, więc jak macie ochotę sięgnąć w innym formacie niż papierowym, to także jest to możliwe.

Podsumowując: zacieram rączki w oczekiwaniu na to, co wydarzy się dalej - ale nie będzie mi to spędzać snu z powiek. Mam jednak wrażenie, że Estelle Maskame jeszcze mnie zaskoczy!

2 komentarze:

  1. Cieniutka ta książeczka idealna na raz. Chętnie przeczytam I zobaczymy czy mi sie spodoba

    OdpowiedzUsuń
  2. Ech, historie panienek z góry. Pobyt w rodzinnej posiadłości z przystojniakami w okolicy na być więzieniem? To przecież wymarzone wakacje, gdzie dobrego nie trzeba pracować na utrzymanie! Jak ktoś mówi o korpo, to to mi przypomina więzienie. Niezbyt moje klimaty, choć rozumiem, że to po prostu lekka opowieść z kolejnym przystojniakiem na czele. Nie wiem, ja chyba mam za małą cierpliwość do takich książek.
    PS Zmiana haseł do social mediów - to ona nawet nie ma własnego maila? Przecież to się odblokowuje w 5 minut...

    OdpowiedzUsuń