Autor: Lynette Noni
Tytuł: Próby żywiołów. The Prison Healer. Tom 1
Wydawnictwo: Must Read [współpraca reklamowa z Woblink]
Data wydania: 2024
Ilość stron: 464
Ocena: 9/10
Opis:
Siedemnastoletnia Kiva Meridan od dziesięciu lat walczy o przetrwanie w owianym złą sławą ciężkim więzieniu Zalindov, gdzie pracuje jako uzdrowicielka. Kiva podtrzymuje przy życiu umierającą Zbuntowaną Królową, która musi wziąć udział w próbie przetrwania – przeznaczonej dla najbardziej niebezpiecznych przestępców serii wyzwań związanych z czterema żywiołami: powietrzem, ogniem, wodą i ziemią. Pewnego dnia Kiva otrzymuje zaszyfrowaną wiadomość od bliskich, a w niej krótkie polecenie: „Nie daj jej umrzeć. Przybywamy”. Kiva wie, że śmiertelnie chora królowa nie ma szansy sprostać wyzwaniom, więc zgłasza się na jej miejsce. Jeśli jej się powiedzie, obie odzyskają wolność. Problem w tym, że nikt jeszcze nie przeżył próby przetrwania.
„Napisane po mistrzowsku powieści Lynette Noni to lektura obowiązkowa dla wszystkich wielbicieli fantasy!”
Sarah J. Maas
Recenzja:
Powiem tak: jestem w szoku! To jest tak dobra książka, że nie spodziewałam się, że to wszystko się tak potoczy - a co ciekawsze: że tak się to też zakończy. Myślę sobie, że takiego scenariusza w swojej małej głowie nie rozważałam nawet przez sekundę, a tu się okazało, że Lynette Noni to mistrzyni plot twistów...
Kiva od dziesięciu lat żyje w najgorszym więzieniu na świecie. Pracuje ciężko jako uzdrowicielka, bo doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że więźniowie potrzebują pomocy - i cokolwiek by nie zrobili, część z nich nie powinna przeżywać takich koszmarów. Jak chociażby właśnie Kiva: która trafiła do więzienia mając siedem lat, właściwie... za nic. Po prostu strażnicy wzięli ją razem z jej ojcem, który był na targu widziany w okolicy jakiegoś buntownika - i to wystarczyło, żeby oboje trafili za kraty. Tyle, że ojciec Kivy tego nie przeżył: a ona prowadzi teraz lecznicę zgodnie z jego praktykami, które zdążył jej przekazać.
Kiva wie, że jej rodzina żyje. I że trzyma się z buntownikami. Co jakiś czas dostaje zaszyfrowane wiadomości - a jedną z obecnie przekazywanych informacji, jest to, że ma ona utrzymać Zbuntowaną Królową przy życiu, bo rebelianci niebawem nadciągną. I chociaż Kiva w więzieniu nie wspiera właściwie żadnej frakcji: ani buntowników, ani fanów obecnego królestwa, to chce za wszelką cenę spełnić życzenie swojej siostry - nawet, jeśli oznaczałoby to, że Kiva będzie sama musiała zaryzykować swoje życie i wziąć za nią udział w wyzwaniach czterech żywiołów, które albo uwolnią je obie, albo obie zabiją...
Oczywiście to nie jest wszystko, co można znaleźć w "Próby żywiołów. The Prison Healer. Tom 1" - bo uwierzcie mi, że tam jest dużo więcej ciekawych rzeczy, ale powiem tak: nie licząc w sumie sceny jednego pocałunku - i to dosyć okrojonej - nie ma w tej powieści ani jednego grama romansu. Bardziej jest troska o innych ludzi, poruszone kwestie tego, dlaczego Zbuntowana Królowa w ogóle ma prawo do tronu i dlaczego stała się twarzą buntowników, a także chociażby kwestię tego, jak traktuje się dzieci w więzieniu.
"Próby żywiołów. The Prison Healer. Tom 1" to dosyć mocna książka - wbrew pozorom - dlatego klasyfikuję tę pozycję jako swego rodzaju young adult (nie dla bardzo młodej młodzieży) - ale miejcie świadomość, że są tu pewne elementy magii: rody królewskie są w stanie władać żywiołami (stąd w ogóle próby żywiołów, w które wplątuje się Kiva) - i od razu powiem, że Kiva nie panuje nad żadnym z żywiołów, dlatego oglądanie jej zmagań jest naprawdę intrygujące.
Zakończenie naprawdę jest najlepsze. Całokształt akcji był na wysokim poziomie, ale zakończenie bije to wszystko na głowę. Na Woblinku znajdują się już jednak dwa pozostałe tomy do czytania, więc jeśli tylko macie ochotę, rekomenduję ściągnięcie zarówno tomu pierwszego, jak i od razu dwóch kolejnych: a potem zajmijcie się wytrawną ucztą, która pewnie zmieni się odrobinę w romantasy (bo teraz chyba nikt nie umie inaczej, ale miejcie świadomość, że tom pierwszy wcale wielkich miłosnych uniesień nie obiecuje).
Według mnie to jedna z lepszych książek, jakie miałam okazję czytać w tym roku i fajnie, że trafiłam na nią na platformie Woblink, skoro w 2024 roku, gdy była wydawana, jakoś mi się bardziej o uszy ta historia nie obiła - a przynajmniej nie na tyle, abym ją zapamiętała, zwróciła uwagę i chciała przeczytać.
Podsumowując: gorąco polecam!
Ocena i recenzja zachęcają aby po nią sięgnąć ☺️
OdpowiedzUsuńŚwietna opinia, zapisze na zaś 😉🥰
OdpowiedzUsuńCała serię mam na półce, więc będzie czytane😁
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej serii i na razie nie mam w planach. Muszę nadrobić swoje polkowe zaległości. Wysoka ocena zachęca jednak do przeczytania tej książki...
OdpowiedzUsuń