Autor: K. Bromberg
Tytuł: Sweet Regret
Wydawnictwo: LUNA [współpraca reklamowa]
Data wydania: 2025
Ilość stron: 352
Ocena: 6,5/10
Opis:
Vince Jennings kochał w życiu tylko muzykę oraz swoją
pierwszą miłość, Bristol Matthews, którą musiał zostawić, żeby uciec od
przemocowego ojca i zrealizować marzenia. Jednak życie w blasku fleszy, pełne
groupies, sukcesów i dobrej zabawy, nie wystarcza mu do szczęścia. Gdy żal
zaczyna zagrażać wszystkiemu, na co tak ciężko pracował… los znów stawia
Bristol na jego drodze.
Bristol Matthews zaznała w życiu straty wcześniej niż
większość ludzi. Teraz jest zdeterminowana, by przeć naprzód i nie oglądać się
za siebie – nawet jeśli codziennie coś lub ktoś przypomina jej o dawnym
ukochanym. Do czasu, aż pewnego dnia szef przydziela Bristol nowego klienta:
słynnego rockmana Vince’a Jenningsa.
Choć Vince patrzy na nią tak, jakby wciąż znał każdy kawałek
jej duszy, oboje trzymają się kurczowo sekretów, które mogą rozdzielić ich na
nowo. Bo czy nie tak zawsze wyglądała ich historia?
Może tym razem będzie inaczej… chyba że tak naprawdę nie są sobie pisani.
Recenzja:
Znam twórczość K.Bromberg. Można powiedzieć, że czytam wszystko, co w Polsce ukazało się spod jej ręki, a na samym Książkowirze mamy tu z dziesięć recenzji różnych jej tytułów. Można mnie więc chyba uznać za jej fankę - bo chociaż to nie jest tak, że każdemu tytułowi po kolei daję najwyższą możliwą notę, ale mimo wszystko zawsze (!) się podczas czytania dobrze bawię.
Wróćmy jednak do fabuły "Sweet Regret"!
Bristol kochała Vince'a odkąd pamiętała. Był dla niej wszystkim i chciała ułożyć sobie z nim życie już jako siedemnastolatka. Miała nadzieję, że gdy skończy szkołę, będzie mogła studiować prawo, podczas gdy on odkrywałby w lokalnym mieście rynek muzyczny. Tyle, że Vince w pewnym momencie pękł - nie mógł dłużej znieść przemocy, którą stosował wobec niego jego własny ojciec - i zostawił Bristol w środku nocy, by wcześniej wyjechać z miasta: bez niej. Umówili się wtedy, że urywają to, co jest między nimi jednym, czystym cięciem.
Teraz, jedenaście lat później, Vince ma świetną karierę muzyczną - i chociaż ostatnio odszedł z topowego zespołu, żeby działać na własną rękę, ma talent, który może dalej utrzymać go na samym szczycie... Okazuje się, że nowa firma marketingowa, która ma odpowiadać za jego wizerunek w mediach, ma jednak coś, o czym od dawna nie marzył i nie śnił: Bristol w swoich szeregach, która na dodatek zostaje przypisana właśnie do tego, by dbać o rozwój jego kariery...
Dla Bristol spotkanie po latach jest jak uderzenie prosto w serce. Ale kobieta bardziej boi się, że wyda się sekret, który skrywa od siedmiu lat, niż o to, że Vince mógłby cokolwiek jej zrobić. Tyle, że gdy chroni się już nie tylko siebie, a doskonale się wie, że Vince niekoniecznie dobrze zareagowałby na ukrywaną rewelację... Cóż, główna bohaterka wie, że prawda nie może wyjść na jaw, bo dla Vince'a zawsze najważniejsza będzie muzyka, a nie miłość: bo gdyby tak było, od wielu lat pewnie byliby już razem.
Los bywa jednak przewrotny... I dla Bristol, i dla Vince'a - i nawet dla wszystkich, którzy są dla nich ważni, a udowodnienie, że w życiu zawsze jest miejsce na kogoś bliskiego (w różnej formie: od przyjaciela, rodziny, aż po wielką miłość) to specjalność K. Bromberg!
Wydaje mi się, że jedynym minusem "Sweet Regret" jest to, że zbyt szybko się rozgrywa pewna akcja. Zamiast kilku dłuższych rozmów, które są według mnie bardziej potrzebne, mamy kilka scen erotycznych, bez których ten konkretny tytuł mógłby się obejść. Może to jest jednak swego rodzaju przepustka w przyszłości dla K. Bromberg, aby wrócić do tej opowieści i stworzyć drugi tom?
Dużo niewyjaśnionych spraw sprzed lat jest między Vince'em a Bristol, a autorka w sumie dosyć szybko chciała to załatwić. Brakło mi tutaj takiego wątku, że ktoś w ogóle mógł pomyśleć chociażby o udziale w terapii z powodu traum, których było sporo - za to odróżniano picie alkoholu ze szczęścia i ze smutku, co dla mnie (jako psychologa z zawodu) było już sporym alarmem.
Mimo wszystko zakończenie jest godne całości tego pomysłu - rozbraja na łopatki, pięknie pewne rzeczy podsumowuje. Czasem przeszłość nie powinna nas pętać i sprawiać, że dzięki niej nie jesteśmy w stanie żyć teraźniejszością i marzyć o lepszej przyszłości.
Od razu też dodam, bo wiele osób mnie o to pytało: okładka nie ma skrzydełek, ale treść ma wewnątrz piękne zdobienia przy rozdziałach. Kilka osób też ostatnio chciało, abym udzielała informacji odnośnie narracji: więc mamy miks perspektyw - albo oczyma głównej bohaterki, albo oczyma głównego bohatera poznajemy świat (dzięki czemu mamy bardziej pełną perspektywę, co dla mnie jest spoko).
Podsumowując: jeśli macie nadzieję, że będziecie się dobrze przy czytaniu bawić - to ja Wam to wręcz gwarantuje. Jeszcze nie było tak, że książka K. Bromberg by sprawiła, że mam nią ochotę rzucić o ścianę. Może też nie jest w stu procentach idealnie: ale naprawdę ta autorka gwarantuje wysoki poziom literacki! Śmiało powiem, że to jedna z królowych romansów i erotyki!
Lubie książki autorki, więc chętnie przeczytam
OdpowiedzUsuńHistoria z wątkiem muzycznym. Brzmi ciekawie. Takie książki są dobre do czytania na poprawę humoru. Tego tytułu na razie nie mam w planach, ale dziekuje za opinie.
OdpowiedzUsuńOch, ile tych pozycji tutaj jest? 😮 Nie wiedziałam, z drugiej strony to typ powieści, który do mnie nie przemawia. Lubię proste historie albo skomplikowane logicznie z konkretnego ważnego powodu. Po prostu nigdy nie rozumiem, czemu dany bohater jest z kimś na siłę, skoro można przecież odpuścić i to skończyć. Nie umiem wtedy kibicować bohaterom albo stawiać się na ich pozycji. To trochę jak telenowele...
OdpowiedzUsuń