środa, 9 października 2013

Keaney Brian - "Tajemnica drabiny Jakuba"


Autor: Keaney Brian
Tytuł: Tajemnica drabiny Jakuba
Wydawnictwo: Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Data wydania: 2007
Ilość stron: 232
Ocena: 6/10

Opis:

"W jego umyśle panowała kompletna pustka. Na próżno przeszukiwał zakamarki pamięci, nie pojawiło się ani jedno wspomnienie".
Chłopiec budzi się pośrodku pustego pola. Nie pamięta, w jaki sposób się tu znalazł, nie pamięta, kim jest. Wie tylko, że ma na imię Jakub.
To historia podróży poprzez lęk, w stronę nadziei. Opowieść o wyborze pomiędzy przeszłością, której nie pamięta, a przyszłością, której nie można przewidzieć.
Czy masz odwagę, żeby rozpocząć tę podróż i dokonać własnego wyboru?

Recenzja:

Jakub to chłopiec, który budzi się na środku szczerego pola, nie pamiętając całkowicie nic. Człowiek, którego spotyka prowadzi go do miasteczka, w którym takich jak on są miliony. Dostaje miejsce do spania i szafkę. To wszystko. Nikt nie wyjaśnia mu czemu znalazł się właśnie tutaj, jaki sens ma praca polegająca na zbieraniu kamieni, ani nawet po co dalej zostać w tym dziwnym miejscu, które mi osobiście przypominało trochę, o zgrozo, obóz zagłady. Z jednym wyjątkiem - tam ludzi nie zabijano, ponieważ nikt jeszcze nie znalazł sposobu na zabicie martwego.

Wizja obozu koncentracyjnego w książce dla dzieci? Trochę dziwne, jednak o tym, że powieść widnieje na półkach z literaturą dla naszych najmłodszych dowiedziałam się dopiero po przeczytaniu. Moją oczywistą reakcją było głębokie zastanowienie się nad intencjami autora. Człowiek przedstawiający dzieciakom historię pełną śmierci, kanibalizmu i smutku nie zyskuję mojego uznania. Jednak ... no właśnie, w tym przypadku, tak naprawdę cała ta nieprzyjemna historia schodziła na dalszy plan, była jakby tłem do innych, szczęśliwszy wydarzeń. Pan Brian umiejętnie dobrał słowa, w związku z czym książkę dałabym do przeczytania mojemu dziecku, jeślibym je miała.

Jednak, to co teraz czytanie nie bez powodu nazywa się recenzją, więc nie sposób pominąć inne ważne rzeczy dla książki. O ile fabuła była wymyślona całkiem ciekawie i oryginalnie, o tyle trochę zawiodłam się na wykonaniu. Książka dla dzieci wiadomo, nie można oczekiwać zbyt wiele, bo przecież pociechy nie będą czytać klasyki z doskonale dopracowanymi szczegółami i tekstem. Bohaterowie nie poprawili mi humoru, a wręcz dodatkowo go popsuli. Każdy z nich był taki sam - nudny, nijaki, a czasem nawet przerażający niczym psychicznie chore dziecko w dobrym horrorze.

Kolejnym minusem jest zbyt szybka akcja. Czytelnik nie ma czasu na przemyślenie dotychczasowych wydarzeń, wysnucie wniosków, ponieważ już jest mu przedstawiana kolejna sytuacja. W pewnym momencie byłam tak skołowana całą fabułą, że miałam ochotę rzucić książką w ścianę. Jedyne co mnie powstrzymało, to niechęć skruszenia tynku po moim uderzeniu.

Jedyna recenzja, na którą trafiłam przedstawiała tę pozycję jako drugiego "Małego księcia" S. Exupery'ego, co mnie szczerze zdziwiło i w żadnym stopniu nie zgadzam się z tą opinią. Arcydzieło tego autora ma w sobie coś, co nie pozwala oderwać się od czytanego tekstu, a po skończeniu, spokojnie zasnąć. Z tego powodu "Tajemnicę drabiny Jakuba" mogę nazwać tylko powieścią dobrą.

Polecam to osobom, którym nie zależy na wybitnym języku rodem z "Pana Tadeusza", jednak pragną zaznajomić się ze wzruszającą historią, niezbyt realistyczną, co nie odbiera jej uroku.

Wasza Ariada :)

1 komentarz: