Autor: Peter Higgins
Tytuł: Czerwony Golem
Wydawnictwo: Akurat
Data wydania: 2013
Liczba stron/: 336
Ocena: 8/10
Opis:
Śledczy Wissarion Łom zostaje wezwany do stolicy totalitarnego imperium, by pomóc w śledztwie dotyczącym powtarzających się ataków terrorystycznych. Głównym podejrzanym jest Józef Kantor, syn słynnego rewolucjonisty. Łom depcze mu po piętach, ale pozornie prosta sprawa szybko się komplikuje;l tysiące mil na wschód od stolicy, w nieprzebytej puszczy, z nieba spadł na ziemię anioł, wyniszczająca wojna z sojuszem wyspiarskich narodów zbliża się do końca, duch puszczy wyrusza w długą wędrówkę do wielkiego miasta, szukając młodej kobiety, która może mieć klucz do ocalenia świata.
Recenzja:
Tego jeszcze nie było. Całkowicie serio. Fantasy? Już dawno oklepane, ale to jest inne. Upadłe Anioły? Były, i to ile, ale na pewno nie takie jak tutaj. Rosja? Była, ale tutaj przenosimy się w świat alternatywnej Rosji. Tu gdzie księżyc jest pęknięty na dwie części, gdzie występują golemy, rusałki i upadłe (dosłownie) anioły, żyje i pracuje policjant śledczy, Wissarion Łom.
Przyznam szczerze, że początkowo byłam trochę sceptycznie nastawiona do tej pozycji. Myślę, że to za sprawą opisu na tyle książki. Wydawałoby się, że to wszystko nie będzie miało sensu i nie będzie tworzyć spójnej całości. Nic bardziej mylnego. Z każdą kolejna kartką, wszystko zaczynało się układać w całość, a mnie wciągnęło bez reszty. Trochę czytałam tę książkę, ale jak wiadomo sesja nie jest przyjacielem wolnego czasu. Myślę, że gdyby nie to, wystarczyły by mi maksymalnie dwa wieczory i skończyła bym całość.
Według mnie, w tej książce miesza się tak wiele gatunków literackich, a w połączeniu z pomysłem autora, daje nam to niepowtarzalną, zapadającą na długo w pamięć, całość. Występuje tu też coś z baśni co na prawdę bardzo przypadło mi do gustu. Myślę, że raczej na pewno, jeszcze sięgnę po tę książkę i jestem pewna, że będę odkrywać za każdym razem nowe szczegóły, których do tej pory nie zauważyłam.
Jak zazwyczaj nieszczególnie przepadam, za opisami przyrody, tak tutaj pozwoliło mi to wczuć się w atmosferę całej fabuły, klimat tego co się dzieje. Autor doskonale oddał przyrodę, która tylko podkreśla cała historię. Wszystko ponure, do tego wylewająca rzeka, zapach lasu, który był tak dobrze opisany, że dało się go wyczuć wyobraźnią.
Świetnie wykreowane postaci, głębokie,mające duszę, idealnie pasujące do całości, zapadające w pamięć.
Mimo tych wszystkich plusów, brakło mi tego czegoś. Trochę, jak na mój gust, za wolno toczyła się akcja. Tak w zasadzie, to w połowie książki zaczęło się coś dziać, akcja zaczęła nabierać tępa. Fakt, były fragmenty, które czytałam na wdechu, ale mogło by być ich więcej. Gdzieś w otchłaniach Internetów wyczytałam, że ma być druga część. No tak, tak się skończyło, że musi być. Innej opcji nie widzę. Ale mam nadzieję, że druga cześć będzie miała już to coś czego brakowało mi tutaj.
Co do okładki, to jest intrygująca. Jest w niej coś co mówi "przeczytaj mnie". Jak dla mnie jak najbardziej na tak.
Dzisiaj bardzo trudno jest napisać coś oryginalnego, wyróżniającego się na tle innych pozycji. Higginsowi się to udało i chwała mu za to. A Wy ? Sięgniecie po tę książkę?
Przyznam szczerze, że początkowo byłam trochę sceptycznie nastawiona do tej pozycji. Myślę, że to za sprawą opisu na tyle książki. Wydawałoby się, że to wszystko nie będzie miało sensu i nie będzie tworzyć spójnej całości. Nic bardziej mylnego. Z każdą kolejna kartką, wszystko zaczynało się układać w całość, a mnie wciągnęło bez reszty. Trochę czytałam tę książkę, ale jak wiadomo sesja nie jest przyjacielem wolnego czasu. Myślę, że gdyby nie to, wystarczyły by mi maksymalnie dwa wieczory i skończyła bym całość.
Według mnie, w tej książce miesza się tak wiele gatunków literackich, a w połączeniu z pomysłem autora, daje nam to niepowtarzalną, zapadającą na długo w pamięć, całość. Występuje tu też coś z baśni co na prawdę bardzo przypadło mi do gustu. Myślę, że raczej na pewno, jeszcze sięgnę po tę książkę i jestem pewna, że będę odkrywać za każdym razem nowe szczegóły, których do tej pory nie zauważyłam.
Jak zazwyczaj nieszczególnie przepadam, za opisami przyrody, tak tutaj pozwoliło mi to wczuć się w atmosferę całej fabuły, klimat tego co się dzieje. Autor doskonale oddał przyrodę, która tylko podkreśla cała historię. Wszystko ponure, do tego wylewająca rzeka, zapach lasu, który był tak dobrze opisany, że dało się go wyczuć wyobraźnią.
Świetnie wykreowane postaci, głębokie,mające duszę, idealnie pasujące do całości, zapadające w pamięć.
Mimo tych wszystkich plusów, brakło mi tego czegoś. Trochę, jak na mój gust, za wolno toczyła się akcja. Tak w zasadzie, to w połowie książki zaczęło się coś dziać, akcja zaczęła nabierać tępa. Fakt, były fragmenty, które czytałam na wdechu, ale mogło by być ich więcej. Gdzieś w otchłaniach Internetów wyczytałam, że ma być druga część. No tak, tak się skończyło, że musi być. Innej opcji nie widzę. Ale mam nadzieję, że druga cześć będzie miała już to coś czego brakowało mi tutaj.
Co do okładki, to jest intrygująca. Jest w niej coś co mówi "przeczytaj mnie". Jak dla mnie jak najbardziej na tak.
Dzisiaj bardzo trudno jest napisać coś oryginalnego, wyróżniającego się na tle innych pozycji. Higginsowi się to udało i chwała mu za to. A Wy ? Sięgniecie po tę książkę?
Z gorącymi pozdrowieniami,
Klaudia.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu AKURAT
Oo czytałabym :D
OdpowiedzUsuńRosja... no to mnie przekonałaś :D szkoda, że póki co nigdzie jej nie mogę znaleźć :>
OdpowiedzUsuńMnie aż tak nie zachwycił, ale jestem bardzo ciekawa kolejnej części i myślę, że mogę się jeszcze przekonać do Higginsa.
OdpowiedzUsuńmnie już sam motyw aniołów, alternatywnej Rosji i rusałek, jakoś do tej lektury zniechęca. wobec fantasy jestem strasznie wymagająca i bardzo czepliwa.
OdpowiedzUsuńZ miłą chęcią po nią sięgnę jak tylko napatoczy mi się pod rękę w bibliotece :D
OdpowiedzUsuń