poniedziałek, 31 marca 2014

J. R. Ward - "Upadłe anioły. Misja"

Autor: J.R. Ward
Tytuł: Upadłe anioły. Misja
Wydawnictwo: Videograf II
Data wydania: 2014
Liczba stron: 458
Ocena: 8/10

Opis:

Od zarania dziejów panuje wojna między siłami światła i ciemności. Wkrótce zostaje wybrany jeden z upadłych aniołów, by na zawsze rozstrzygnął tę walkę. Ma zbawić dusze siedmiu ludzi, który każdy popełnił jeden z grzechów śmiertelnych. Sprawę utrudnia fakt, że pewien żeński demon chce mu pomieszać szyki...
Trzeba przyznać, że Jim Heron daleko odbiega od ideału niebiańskiego wojownika. Grzech to dla niego pojęcia bardzo estetyczne, a za anioły uważa członków gangu motocyklowego lub roznegliżowane blondynki. Zmienia się to radykalnie, gdy zostaje wybrany do grona upadłych aniołów i musi podjąć walkę z ciemnymi mocami. Pierwszym przypadkiem, którym ma się zająć, jest biznesmen bez skrupułów, który nie tylko zaprzedał swoją duszę diabłu, ale również uwikłał się w burzliwy romans z kobietą, która może zmienić jego przeznaczenie.

Recenzja:


    Jest to moje pierwsze spotkanie z tą autorką i przyznaję szczerze, że wcześniej o niej nie słyszałam. Już po tym jak ta książka dostała się w moje łapki, przeczytałam wiele pozytywnych opinii, na temat jej poprzedniego dzieła, mianowicie Bractwa Czarnego Sztyletu. Teraz już wiem, że to moja lektura obowiązkowa.
Wydawało by się, że motyw aniołów w literaturze, jest już zupełnie wyczerpany i wręcz niemodny. No cóż, niektórzy autorzy na prawdę potrafią zaskakiwać. Tak było też w tym przypadku. Autorka podeszła do tematyki, od zupełnie nowej, świeżej strony. "Ugryzła" to inaczej niż wszyscy do tej pory. 
Gabaryty książki nigdy nie stanowiły dla mnie przeszkody, tym razem też też nie zniechęciłam się po zobaczeniu grubości. Zastanawiałam się tylko czy autorka ma o czym pisać na tak wielu stronach, czy będę czytała długie opisy. Otóż już na samym początku mówię, że jeśli nie lubicie opisów przyrody i tego typu rzeczy to ta książka jest dla was.
Idąc śladami reguły "od ogółu do szczegółu" zacznę mało pozytywnie, czyli od okładki. Jestem zdecydowanie na nie. Nie podobała mi się i strasznie mi się pogniotła, mimo że nie eksploatowałam jej za bardzo. Po przeczytaniu całości, utwierdziłam się w moim zdaniu. Ta książka, zdecydowanie zasługuje na lepszą okładkę.
Podziwiam autorkę za to, że przez ponad 400 stron, ani razu mnie nie zanudziła, tylko wciągnęła w swoją historię bez reszty. Co prawda, nie wymaga ona od nas wytężania naszego umysłu i rozważania wszystkiego, ale w tej książce jest coś takiego, że po prostu możemy się odprężyć i zapomnieć o naszym świecie.
Jeśli chodzi o bohaterów, to zdecydowanie jestem na TAK. Wiem, że autorka wydała sześć książek z tej serii i mam nadzieję, że nasz bohater główny - Jim, będzie "ewoluował" w jeszcze lepszego, ale teraz i tak bardzo mi się spodobał. To samo tyczy się innych. Bardzo przypadli mi do gustu i każdy stuprocentowo pasował do całości.
W książce, występowało wiele scen erotycznych, ale nie było to pokroju "50 Twarzy Greya" czy tego typu książek. Nie było to wulgarne, a jeśli lubicie takie opisy to nie jednemu może się spodobać.
Cała fabuła bardzo mi się podobała. Oryginalna i nieszablonowa, czyli taka jakie lubię. Wiadomo zakończenie było przewidywalne, ale to i tak nie psuje mojej oceny.
Tak więc książkę polecam wszystkim, a sama wiem że będę sięgać po kolejne części tej serii i nie mogę się już doczekać kiedy wyjdą następne.

Z gorącymi pozdrowieniami,
Klaudia.

Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Videograf


8 komentarzy:

  1. Szczerze mnie zaciekawiłaś :)
    Zwłaszcza, że książka nie jest jednym wielkim opisem przyrody itp.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytam tą książkę, jestem bardzo ciekawy.... sądząc po Twojej recenzji naprawdę warto :>

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam, ale w sumie trochę się wynudziłam...

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam jeszcze tej książki, ale Bractwo czarnego sztyletu tak :) Również Ci je polecam, jest tam wszystko - silne, ale niepozbawione wad wampiry, humor, sensacja, miłość, erotyka (ale bez wulgaryzmów i szaleństw).
    PS. Piękny szablon, lubię takie. Trafiłam do Ciebie przez przypadek, ale już zostanę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w zasadzie chyba powinnam napisać, że zostanę u was :)

      Usuń
  5. Fabuła wydaje się dość fajna, ale za to okładka to chyba jedna z najbardziej paskudnych jakie widziałam na oczy :D

    OdpowiedzUsuń
  6. żeby ując historie na ponad 400 stronach i nie znudzić w żadnym momencie czytelnika, wymaga sprytu i pomysłu. całość dobrze świadczy o Ward.

    OdpowiedzUsuń
  7. To coś dla mnie ;) przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń