Autor: Lois Duncan
Tytuł: Korytarzem w mroku
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2016
Ilość stron: 200
Ocena: 6/10
Opis:
Przez tę książkę będziesz spać przy zapalonym świetle!!
Blackwood to nietypowa szkoła – mroczne korytarze, kręte schody, pokoje pełne antyków. Kit od pierwszej chwili w nowym miejscu czuje niepokój. Wkrótce zaczyna mieć dziwne sny, a jej listy do bliskich pozostają bez odpowiedzi. Czy pogłoski o duchach nawiedzających to miejsce są prawdziwe? I dlaczego Kit, przeciętna uczennica, zdała egzaminy do Blackwood, a jej bardzo zdolna przyjaciółka nie została przyjęta? Razem z koleżankami postanawia rozwiązać tajemniczą zagadkę szkoły.
Nie lubisz swojej szkoły? Przy Blackwood wyda ci się placem zabaw!
Recenzja:
Ciężko mi napisać cokolwiek o tej książce - z jednej strony miała ona sporo plusów, z drugiej - dużo minusów. Dosyć niewielka ilość stron nie pozwoliła też na zbytnie rozbudowanie niektórych wątków. Sprawia to, że książka - pomimo cudownego klimatu i świetnego stylu autorki - jest po prostu przeciętna. Szkoda, bo pomysł mógł być naprawdę świetnie wykorzystany...
Kit jest dziewczyną, której sytuacja życiowa nie jest zbyt dobra. Jej ojciec umarł, a matka wraz z nowym mężem chcą wyjechać na miesiąc miodowy, więc postanawiają zostawić dziewczynę w szkole z internatem. Samo to, że przez wyjazd na kilkanaście dni matka chce oddać córkę na dziesięć miesięcy do internetu, a nie powierzyć ją rodzinie przyjaciółki Kit, która zresztą chętnie by się nią zajęła, to jest jakaś parodia. Śmieszne jest też to, że do tej jakże elitarnej szkoły po wypełnieniu pewnych testów dostaje się przeciętna uczennica, a jej przyjaciółka-kujonka - nie.
Pojawiające się tu postacie są tu bardzo zróżnicowane i zazwyczaj czymś się wyróżniają. Żałuję jednak, że niektóre historie nie były aż tak bardzo rozwinięte w tej powieści, bo chętnie dowiedziałabym się jeszcze więcej rzeczy o bohaterach tej książeczki. Warto dodać także informację, że w momencie, kiedy dowiadujemy się, ile tak naprawdę uczennic zostało przyjętych do szkoły, to wręcz chce nam się śmiać - czy taka szkoła miałaby w ogóle szansę zaistnieć jeśli chodzi o spełnienie jakichś wytycznych prawnych?
To, co najbardziej mi się tu podobało, to oczywiście klimat. Niesamowita atmosfera, którą autorka utrzymywała właściwie przez całą książkę. Była to taka mieszanka grozy i ekscytacji oraz zaciekawienia, które wynikało z tego, że chciało się wiedzieć, co będzie się działo za chwilę. Niestety fabuła czasem była na tyle przewidywalna, że łatwo było się domyślić, co będzie się rozgrywało na kartach tej powieści.
Autorka świetnie opisała miejsce, w którym toczy się akcja. Same te historie o nawiedzonym domu, pożarze, szalonym mężczyźnie wbrew pozorom sporo wnoszą do tej książki. Wydaje mi się, że bez takich detali klimat "Korytarzem w mrok" byłby całkowicie inny.
Chociaż na okładce książki można zauważyć hasło, które stara się połączyć tę pozycję z Harrym Potterem, to jednak te dwie powieści - a właściwie powieść i cykl - nie mają ze sobą nic wspólnego. Żadnych cech wspólnych. Nie ma podobnego miejsca, podobnych bohaterów, nawet podobnych przygód. Nie jestem pewna, dlaczego pojawiło się takie porównanie, ale wydaje mi się ono mocno nietrafione.
Lois Duncan używa naprawdę lekkiego pióra. Te dwieście stron pochłania się wręcz w ekspresowym tempie. Opisy miejsc i ludzi są naprawdę imponujące, ale uważam, że gdyby bardziej dopracowała postacie i dialogi, to powieść ta wyszłaby jej jeszcze lepiej. Niemniej jednak nie mogę zaprzeczyć, że "Korytarzem w mrok" czyta się naprawdę fajnie - szybko i sprawnie. Plusem jest również to, że pozycję tę mogą przeczytać zarówno młodsze, jak i starsze osoby.
Sama okładka wydaje się dosyć tajemnicza, tak naprawdę praktycznie nic nam nie mówi. Uważam jednak, że pasuje do tej historii, ponieważ ciężko byłby zrobić grafikę, która by nie zniszczyła klimatu tej książki, na przykład poprzez zdradzenie czytelnikowi jakiegoś ważnego szczegółu, o którym powinien się dowiedzieć dopiero o wiele później.
Pozycję tę oczywiście polecam. Nie jest to najlepsza książka, jaką czytałam i ma wady, ale jest ona na tyle dobra, że jestem pewna, że znajdzie ona sporo fanów. Jeśli chcecie poczuć przyjemny klimat grozy, macie trochę wolnego czasu, to jestem pewna, że "Korytarzem w mrok" się wam spodoba!
Pozycję tę dostałam od Wydawnictwa Czarna Owca
Raczej nie będę na nią polować, ale chętnie przeczytam jeśli sama wpadnie mi w ręce ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Strasznie mnie ciekawi odkąd tylko zobaczyłam jej zapowiedź :) Mimo iż nie są to moje klimaty to coś czuję, że raczej się nie zawiodę więc mam nadzieję, że uda mi się ją zdobyć w niedalekiej przyszłości ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)