sobota, 22 czerwca 2019

Agata Polte - "Na przekór"

Autor: Agata Polte
Tytuł: Na przekór
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2019
Ilość stron: ok. 300
Ocena: 8/10

Opis:

Odkąd prawie zostałam potrącona na skrzyżowaniu, cały czas miałam wrażenie, że gram na loterii: uda mi się przejść albo nie… 
Laura przekonała się już kilka razy, że w życiu nie zawsze można liczyć na bliskie osoby. Gdy była mała, jej ojciec odszedł, a kilka lat później do Anglii wyjechała matka pod pretekstem szukania pracy i mieszkania. Po pewnym czasie Laura zrozumiała, że matka nie zamierza po nią wracać, i przestała sobie robić nadzieję. Na szczęście nie została zupełnie sama – jest babcia, przygarnięty kundelek Loki i leniwy kot Ninja. Jest nauka i praca w klinice weterynaryjnej. Jest przyjaciel Adam. I wreszcie jest Filip, zabawny, poznany przypadkiem chłopak, z którym znajomość zaczyna się coraz szybciej rozwijać. 
I kiedy Laura zaczyna naprawdę cieszyć się życiem, spada na nią kolejny cios…

Recenzja:

Mam nadzieję, że lubicie dobre młodzieżówki, bo dzisiaj chciałam Wam opowiedzieć o jednej z nich! Agata Polte to młoda pisarka, która świetnie potrafi wczuć się w te klimaty, więc "Na przekór" to świetna książka, która porwie niejednego czytelnika. Ja dosłownie pożarłam ją wzrokiem w jedno południe - myślę, że spodoba się ona zarówno młodszym czytelnikom, jak i tym dorosłym, z racji tego, że porusza ona kilka istotnych kwestii. Przejdźmy jednak do konkretów, bo wydaje mi się, że wolicie posłuchać o konkretnych aspektach tej powieści, a nie tylko o ogólnych odczuciach.

Laura (przez niektórych zwana Laurką, co bardzo mnie śmieszyło) - jest dziewczyną, którą los dosyć skrzywdził. Kiedy była ona małą dziewczynką, to odszedł od niej ojciec, a kilka lat później z jej życia zniknęła także matka - pod pretekstem szukania pracy w Anglii. Laura od tego czasu mieszkała z babcią, którą kochała ponad życie i z dwójką zwierzaków: z psem i z kotem. Życie dziewczyny łatwe nie było, bo miała ona masę codziennych obowiązków, ale mimo wszystko czuła ona od babci rodzinne ciepło. 

Pewnego dnia Laura poznaje Filipa - zabawnego, fajnego chłopaka, któremu podoba się to, jaka jest Laura. Ba, ceni nawet to, że dziewczyna na wszystko reaguje z pewną dozą sarkazmu i ironii (bo jest to jej sposób radzenia sobie z uczuciami). Od tego czasu wszystko powinno być piękne i cudowne, prawda? Ale niestety nie było, bo chwilę później następuje wydarzenie, które przewraca życie głównej bohaterki do góry nogami - a niestety, nie jest tak łatwo pozbierać się od nowa, szczególnie, kiedy dopiero jest się w liceum i kiedy dopiero wchodzi się w dorosły świat. 

Wydarzeń może nie jest tu aż tyle - chociaż akcja jest dynamiczna, nie myślcie sobie, że nie. Po prostu w niektórych książkach jest tych wydarzeń dużo więcej. Niemniej jednak fabuła jest fajna i dopracowana - bardzo mi się podobała. Lubię też to, że każdy w tej powieści znajdzie coś dla siebie: zarówno nastolatek, jak i osoba dorosła. Ja już niby z książek młodzieżowych powinnam wyrosnąć, a jednak "Na przekór" bardzo przypadła mi do gustu.

Agata Polte napisała bardzo dobrą pozycję - nic innego nie można o tej powieści napisać. Jest ona napisana w bardzo przyjemny sposób: nie ma tu slangu (przynajmniej nie rzuciło mi się nic takiego w oczy), ale jest tu trochę sarkazmu, ironii i sporo humoru. Postacie są dobrze wykreowane -  bardzo polubiłam Laurę, tak samo, jak i Filipa oraz babcię. Do tego masa fajnych dialogów i opisów - czego więcej chcieć od książki? Można tylko liczyć, że to będzie jeden z polskich bestsellerów, bo ta pozycja na to miano zasługuje!

Okładka jest całkiem niezła, ale w sumie mnie to nie dziwi, bo to wydawnictwo robi bardzo okładki. Szczególnie do takich powieści, które są właśnie w gatunku młodzieżówek, czy do powieści z typu literatury kobiecej. Agata Polte wydawała dotychczas wszystkie swoje powieści w tym wydawnictwie i każda jej okładka jest piękna. Jestem ciekawa kolejnych książek tej pisarki!

Jeśli liczycie na dobrą powieść młodzieżową, to naprawdę możecie sięgnąć po tę książkę. Polecam z całego serduszka. Od dawna nie czytałam takiej dobrej młodzieżówki. Jestem przekonana, że wielu z Was także bardzo ją polubi. Myślę, że to zarówno doskonały prezent dla kogoś, jak i dla samego siebie. Zróbcie sobie miłą niespodziankę i spędźcie trochę miłego czasu z jedną z najlepszych książek tego roku!

PS. Z tego co wiem, to autorka ma w planach kolejne książki - i ma już nawet podpisane umowy wydawnicze, więc to nie jest ostatnia książka tej dziewczyny. Jeszcze o niej usłyszymy - mam nadzieję, że jak najwięcej! 

18 komentarzy:

  1. A ja się skuszę. Lubię takie książki. Wpisuję na listę poszukiwań. Recenzja zbyt zachęcająca, by ominąć "Na przekór".

    OdpowiedzUsuń
  2. Justyna Wcisło14 czerwca 2019 08:23

    Książka pani Agaty Polte pt."Na przekór" opisuje trudne życie głównej bohaterki - Laury. Kobieta za wszelką cenę, chce żyć i walczyć o lepsze jutro. Musi walczyć ze sobą i z przeciwnościami losu, które sypią się na nią jak grad z jasnego nieba. Matka i ojciec ją zostawili, jedynie babcia, zwierzaki i przyjaciele byli z nią. Najważniejsze osoby takie jak rodzice opuścili ją, nie chcieli. Smutne, ale niestety w dzisiejszych czasach prawdziwe. Myślę, że ta lektura może wiele nauczyć, że nie warto się poddawać i zawsze należy walczyć o swoje marzenia, pragnienia, miłość i przede wszystkim życie. PS. Dzięki temu blogu moja lista książek do przeczytania znacznie się powiększyła, z czego bardzo się cieszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale my tylko polecamy naprawdę dobre książki! :D Takie warto czytać! ;)

      Usuń
  3. Baardzo podoba mi się okładka, jest taka śliczna, że tę książkę bym bez czytania opisu wzięła, jesienna stylizacja te rudawobrązowe włosy. Tematyka młodzieżowa mnie interesuje, ostatnio trafiam na właśnie takie, porzucone dzieci przez rodziców (rodzice porzucają lub śmierć rodzica np. Ćma, Szczygieł, Do zobaczenia nigdy, Mów do mnie). Jestem bardzo ciekawa postaci Laury, zwłaszcza jej sarkastycznego i ironicznego zachowania, bo rzeczywiście często są sposobem na radzenie sobie z uczuciami czy też ich ukrywanie. I niestety często jeśli opuszczają nas ludzie, który powinni nas wspierać, z braku poczucia bliskości i tęsknoty młodzi ludzie wpakowują się w dziwne sytuacje, alkohol, narkotyki czy przypadkowy seks. Także jestem ciekawa jak tutaj będzie to wyglądało.

    OdpowiedzUsuń
  4. "sarkazmu, ironii i sporo humoru"- zaczynam myśleć, że jest to znak rozpoznawczy Agaty. Już w debiucie mnóstwo było wypowiedzi bohaterów, podszytych tymi cechami. I wcale mi to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie- cieszy mnie to ogromnie. A gdy do tego dodam świetne dialogi i poruszana problematyka dramatów rodzinny w odbiorze młodego człowieka, wylania się historia, która może poruszyć serce. I "Na przekór" wszystkiego wrzucam do koszyka w ulubionej księgarni.
    Ps. Okładka - najlepsza ze wszystkich dotychczasowych książek Agaty.

    OdpowiedzUsuń
  5. Na początku z opisu wywnioskowałam, że Laura jest trochę starsza, a to dopiero licealistka. Ogólnie za młodzieżówkami nie przepadam, ale w tej historii i recenzji jest coś co sprawia, że mam ochotę sięgnąć po tę książkę, może dlatego, że wśród moich znajomych mam koleżankę, której właśnie ułożyło się podobnie ( jej rodzice wyjechali za granicę, to miała być kilkumiesięczna wizyta i powrót, powrót był, a zaraz potem rozwód i koleżanka również zamieszkała z babcią) i może to właśnie dlatego tak mnie ciągnie w stronę tej książki. Oczywiście trochę żałuję, że bohaterowie nie są trochę starsi, ale mimo to chętnie się przekonam, co Pani Agata, młoda autorka, której niestety nie znam ma do powiedzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Młodzieżówki to nie mój klimat, ale myślę, że nada się na prezent dla nastolatki ;) Dziękuję za inspirację :)

    Pozdrawiam
    https://subjektiv-buch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Poprzednia książka mi akurat nie przypadła do gustu. Była strasznie sztuczna, ale z chęcią dam autorce kolejną szanse :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię od czasu do czasu sięgnąć po młodzieżówki. Ta porusza ważny temat. Często w obecnych czasach rodzice wyjeżdżają w poszukiwaniu pracy a dzieci zostają z dziadkami. Znam kilka takich osób i dorosłych i dzieci, z tego powodu chętnie sięgnę po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  9. I bardzo dobrze, że nie ma slangu - bo niestety bardzo często polscy autorzy książek młodzieżowych nie zdają sobie sprawę jakim językiem rozmawia ich grupa docelowa i mam wrażenie, że nie czytam o nastolatkach, tylko o stereotypowych wiejskich babciach wystających pod sklepem :/ Jestem niewiele starsza od bohaterki i naprawdę większości tych ,,slangowych" słów się już nie używa.
    Książka porusza dosyć powszechny w dzisiejszych czasach problem tzw. ,,eurosierot", których nie wychowują już rodzice, tylko dziadkowie.
    Fajnie, że powieść jest humorystyczna i mam nadzieję, że polscy autorzy będą umieli wypracować sobie własny, oryginalny styl, bo niestety duża część naszych młodzieżówek jest bardzo wtórna i nawet styl pisania jest bardzo podobny. Ta zapowiada się na wyróżniającą, bardziej zbliżoną do zachodniego YA, więc myślę, że mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czekam na swoja przesyłkę ale po twojej recenzji wnioskuje te to był udany zakup książki :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Książki młodzieżowe są częstym gościem u mnie, lubię te książki. Tematy jakie poruszają są ważne i warto o nich pisać, uświadamiać młodzież a nawet rodziców co dzisiejsza młodzież przeżywa jak wchodzi w dorastanie.
    "Na przekór" zaciekawiło mnie, Laura nie miała łatwego życia, ci co mieli ją wspierać, wychowywać, troszczyć się o nią porzucili. Książka Agaty Polte zawróci w głowie, chętnie się dowiem jak potoczyły się losy głównej bohaterki (oraz dwójki zwierzaków).
    Mam wypożyczoną książkę 'Nowe jutro' przekonam się jaki styl ma pisarka.

    OdpowiedzUsuń
  12. Niestety tym razem się nie skusze. Opis i recenzja są bardzo przyjemne ale jednak ja potrzebuję czegoś innego.
    A do do okładki to ma swój urok. Jednak osobiście wolę gdy na okładce nie ma takiego zbliżeni na twarz.
    Ogólnie całość polecilabym rzeczywiście komuś młodszemu.

    OdpowiedzUsuń
  13. Książka skierowana raczej to młodszych czytelników, ale na ewno znajdzie odbiorców :)
    pozdrawiam, Pola
    www.czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Po opisie, nie wydaje sie taka zla, aczkolwiek mam dziwne wrazenie, ze to kolejna ksiazka o tym jak glownej bohaterce jest bardzo zle i nie dobrze, poznaje czarujacego mlodzienca, w którym zakochuje sie po uszy, następnie cos sie miedzy nimi dzieje, a suma sumarum i tak beda ze soba razem. Ja jednak w ksiazce potrzebuje jakis bardzo poruszajacych bodzcow, i mysle, ze jednak ta pozycja niekoniecznie przypadlaby mi do gustu, choc - moze sie mysle? ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Powiem szczerze, że opis tej pozycji w ogóle nie brzmi jak młodzieżówka. Same koleiny życiowe, same przysłowiowe "kopas w dupas". Zresztą, bohaterka pracuje w klinice weterynaryjnej (ale chodzi też do liceum - dla dorosłych czy w klinice po prostu dorabia, nie jest weterynarzem? Nie potrafiłam zgadnąć), jest starsza od określenia "nastolatka", chyba że chodzi o język tej książki? Ale nie ukrywam, może młodzież potrzebuje takich historii.
    Trudno znowu mi powiedzieć, jak odbierać tę książkę, ponieważ znowu nie "dosłyszałam" szczegółów. I znowu rozumiem, że nikt nie popiera spoilerów, ale nie mam pojęcia, co mogłoby jeszcze rozwalić życie tej dziewczyny, skoro już sporo przeszła, więc nic nie powinno ją zaskoczyć.
    Jeśli chodzi o okładkę - rzeczywiście, przyciąga wzrok. Coś mi się zdaję, że wydawcy wreszcie zaczęli zwracać na takie "szczególiki" uwagę. Nie powiem, niektórzy za bardzo. Pozycje Alice Broadway czy Sarah Perry aż się skrzą na półkach. A seria o "Czerwonej królowej"? Są takie piękne (choć się nie błyszczą jak te nadmienione wcześniej), tyle że treść mają tragiczną... Ale żal oddawać, bo jednak wizualnie prezentują się zjawiskowo. Do czego zmierzam? Od pewnego czasu wydaje mi się, że wydawcy zaczynają zwracać uwagę na wizerunek swoich produktów, ale czasami kosztem treści :/ Rzecz jasna nie wiem, jak jest w przypadku Agaty Polte, po recenzji mogę tylko stwierdzić, że nie zawodzi jak wspomniana seria, czyli da się dopracować to i owo, prawda? Szkoda, że nie wszystkie wydawnictwa się tak starają. Rzeczywiście, Zysk i S-ka do tej pory i mnie nie rozczarowało.
    Popieram sarkazm i ironię w książkach (nie tylko młodzieżowych), szczególnie sensowną (no i rzeczywiście zabawną, tak niewymuszenie). Podejrzewam, że właśnie na nim oraz dialogach oparta jest cała powieść (i nie uznaje tego za minus). Niestety, o autorce dużo słyszałam (co ciekawe - same dobre rzeczy), ale jeszcze nie zaczęłam czytać jej książek. Ten etap dopiero przede mną (można tak powiedzieć w tym wieku o młodzieżówkach?) więc niech ta cała Agata Polte zwolni z pisaniem, bo nie nadążam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Lubię młodzieżówki. O tej zrobiło się głośno, więc z chęcią przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, ale już dwie poprzednie mnie zaciekawiły. Po prostu jakoś nigdy nie dotarły w moje ręce i nie było okazji. Natomiast najbardziej ciekawi mnie powyższa pozycja. To jest to co lubię i myślę, że może mi się szczególnie spodobać. Tym bardziej, że mimo iż nastolatką nie jestem od dawna, to lubię książki w których bohaterowie są właśnie nastolatkami. Coś mnie przyciąga do tego klimatu. A dodać do tego ciężką przeszłość? Biorę! Mam nadzieję, że uda mi się niebawem złapać tę książkę na jakiejś fajnej promocji i wziąć się za czytanie. Obym tylko się nie zawiodła, bo nie ukrywam, że trochę od niej oczekuję. No i również chętnie sprawdzę co jeszcze autorka szykuje dla czytelników, choć myślę, że jej kolejne powieści będą również w podobnym klimacie, czyli jak pisałam, coś co lubię :)

    OdpowiedzUsuń