poniedziałek, 9 marca 2020

Emily A. Duncan – "Niegodziwi święci"


Autor: Emily A. Duncan
Tytuł: Niegodziwi święci
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2020
Ilość stron: 440
Ocena: 7/10

Opis:
Niech się jej boją…
Niektóre opowieści są tak piękne i tak brutalne, że chwytają za serce i nie chcą puścić. Witajcie w świecie Niegodziwych świętych  – epickiej, pełnej namiętności historii, o której długo nie zapomnicie. Przygotujcie się na spotkanie z:
Dziewczyną
imieniem Nadia, która słyszy w głowie szepty bogów.
Księciem
otoczonym przez zdesperowane kandydatki na nową królową i groźnych zabójców.
Potworem
skrytym za jasnymi, udręczonymi oczami i uśmiechem, który tnie jak nóż.
Drogi tej trójki będą się przecinały podczas trwającej od stulecia wojny w świecie wypełnionym grzesznikami i świętymi, magią i tajemnicą, oraz nieszczęśliwą miłością, która może – na zawsze – przechylić szalę dobra lub zła, ciemności lub światła.


Recenzja:
Okej, co się właśnie stało?! – właśnie to pytanie tłukło mi się w głowie po zamknięciu książki. I wiecie co? Nadal nie jestem w stanie na nie odpowiedzieć. Zdecydowanie już bardzo dawno żadne zakończenie nie wprawiło mnie w takie zaskoczenie i konsternację. Często po przeczytaniu ostatnich stron myślę tylko o tym, by dostać w swoje ręce drugi tom, ale w przypadku Niegodziwych świętych ja nie tylko chcę, ja muszę go jak najszybciej dostać! Ale od początku. Trochę ochłonę. Albo i nie…

Nadia to młoda dziewczyna, która została obdarzona mocą słyszenia bogów. W kraju, w którym magia jest na wymarciu, tylko ona zdaje się posiadać dar, który mógłby pomóc w przechyleniu szali zwycięstwa na jego stronę. Na swojej drodze spotyka księcia zmęczonego wieloletnią wojną i potwora, który twierdzi, że także chce tylko jej zakończenia. Czy będą jej sojusznikami czy wrogami? Czy to, w co wierzy Nadia, jest prawdą, a może ta okaże się zupełnie inna? Gdy ich drogi się przetną, będą się ważyć losy nie tylko tej trójki, lecz także obu królestw. I zdaje się że to właśnie od nich będzie zależało, jak to wszystko się zakończy…

Przede wszystkim tak: mitologia słowiańska! Tym kupiła mnie ta książka całkowicie. Jej klimat jest tak odmienny od tych, które zdarzyło mi się czytać, że od razu przepadłam. Chociaż czasami trochę denerwowałam się na autorkę, że nie pokusiła się o lepsze zagłębienie się w różne wątki i wyjaśnienie kilku kwestii, większość z tego nadrabiała właśnie tą inspiracją, która wprowadzała niesamowitą atmosferę już od samego początku.

Poza tym: akcja. W powieści nieustannie coś się działo, więc nie było możliwości nawet pomyśleć o nudzie. Jedne zdarzenia napędzały kolejne, a te prowadziły do następnych i w ten sposób znaleźliśmy się na końcu, w którym zwrot akcji gonił kolejny zwrot. Aż mogło się zakręcić od tego w głowie, ale przyznam szczerze, że właśnie zakończenie sprawiło, że dałam książce wyższą ocenę. Bo nadal nie wiem, co się tam stało. Jeszcze nie przetrawiłam tego, co zrobiła autorka i jak bezczelnie igrała sobie ze mną przez całą książkę, a później zdeptała moje wszystkie nadzieje i jeszcze na dokładkę skopała mi serce. No uwielbiam ją za to!

Ale gdybym miała się do czegoś bardziej przyczepić, co nieco by się znalazło. Przede wszystkim postać Nadii, której prawie do końca książki nie potrafiłam znieść. Dziewczyna była tak irytująca, a jej zachowanie tak nieracjonalne, że czasami aż bolała od tego głowa. Cała intryga, w którą została wplątana i jej misja zdawały się baaardzo naciągane i naiwne. No i relacje między niektórymi postaciami były tak słabo zarysowane, a nieustannie podkreślano, jacy są ze sobą niby związani, że mnie to bardzo raziło, bo w ogóle nie było tego widać. Przez to kilka razy miałam ochotę odłożyć książkę, ale wtedy zawsze pojawiało się coś, co mnie przed tym powstrzymywało.

No dobra, głównie to dwa cosie. Książę i potwór. Kurczę, tego pierwszego pokochałam od pierwszej wzmianki, nawet sama nie wiem dlaczego (właśnie że wiem, po prostu uwielbiam villainów, którzy są źli, ale jednak nie do końca), ten drugi mnie stopniowo do siebie przekonywał. Oni zdecydowanie ratowali niektóre braki, powiedziałabym nawet śmiało, że tylko dzięki nim historia była tak świetna, a zakończenie okazało się istną petardą. Właśnie przez to zapomniałam o tych wszystkich minusach, a książka w moich oczach zyskała tak bardzo, że nawet przeżyję przemyślenia Nadii, byle dostać w swoje ręce kontynuację!

I mam nadzieję, że ta się niedługo ukaże. Z tego, co wiem, premierę zagraniczną ma chyba za miesiąc, więc nie jestem pewna, czy przypadkiem nie sięgnę po nią już wtedy. Bo mimo sporych minusów (ale to przecież debiut, można je wybaczyć!), ta opowieść mnie pochłonęła i wywołała we mnie tak wiele emocji, że nawet przy pisaniu recenzji nie jestem jeszcze w stanie się uspokoić. Bohaterów można dopracować, fabułę doszlifować, ale tak wielu różnych przeżyć nie da się tak po prostu stworzyć. Do tego trzeba mieć talent i Emily A. Duncan go ma, bo porwała mnie w ten klimatyczny świat, oczarowała nim, a potem zostawiła mnie z pustką, której łatwo nie zapełnię. No chyba że kolejnym tomem. Na który czekam, wspominałam już?

A Wy długo się nie zastanawiajcie, tylko po prostu lećcie po tę książkę. Do księgarni, biblioteki, znajomego, kogokolwiek, byle dostać ją w swoje ręce. Naprawdę wciągająca, lekka i poruszająca książka z magią, zakazaną miłością, z tajemnicami i walką, której nie można przegapić. Bardzo polecam, zbierając swoje serduszko z ziemi!

17 komentarzy:

  1. Średnio lubię takie książki, ale recenzja tak zachęca, że się skusze i przeczytam, bo zdaje mi sie, że to będzie super czytelnicza podroz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy raz już po przeczytaniu opisu nie mogłam sie doczekać, aby zagłębić w recenzję. To jest ta książka o, której mogę powiedzieć - muszę ją przeczytać, po prostu muszę. Spotykam wątki, które zaspokajają w pełni me obecne oczekiwania. I chociaż motyw jej jednej, a ich dwóch może wydawać się nieco oklepany tak w tym przypadku odnoszę wrażenie, że się nie zawiodę a obiecywana poprzez opis dobra lektura całkowicie spełni moje oczekiwania. Jeszcze słowo co od okładki - choć zazwyczaj tego typu nie zachwycają mej osoby tak, tutaj jestem pod wrażeniem, a sama grafika jak dla mnie świetnie współgra z opisem, obiecywaną treścią.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za polecenie. Wpisuję na listę poszukiwań, bo też chcę zbierać "swoje serduszko z ziemi"...

    OdpowiedzUsuń
  4. Już śledząc story na insta zaintrygowałaś mnie tą książką! A recenzja kusi i to bardzo, mam nadzieję, że uda mi się ją przeczytać 🖤

    OdpowiedzUsuń
  5. Przekonałaś mnie do przeczytania. Już wzmianka o słowiańskiej mitologii mi wystarczyła, do tego klimatyczny świat i zaskakujące zakończenie. Dopisuję do listy i czekam na kolejne tomy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Irytująca dziewczyna słysząca bogów, ciekawe połączenie. Zakończenie zwala z nóg? Najpierw trzeba przebrnąć ponad 400 stron, aby buty stracić? Nie, coś mi tu nie pasuje. Wspomniana mitologia słowiańska, a gdzie ona, że książę i potwór? Może recenzja zbyt emocjonalna, pisana pod wpływem chwili. Debiut autorski i od razu zapowiadana seria? Na pewno do księgarni nie pobiegnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no nie do końca, wcześniejsze wydarzenia też mogą robić wrażenie, zależy co kto lubi. A mitologia słowiańska jest tu inspiracją, m.in. pojawiają się przecież bogowie, czego można się domyślić już z samego wspomnianego słyszenia ich szeptów :))
      PS A co jest złego w tym, że to debiut, a od razu zapowiadana jest seria? Autorzy mają to do siebie, że pisząc książkę, zwykle planują, czy będzie to jednotomówka, trylogia czy cała saga. Nie widzę w tym zupełnie niczego dziwnego. To, czy zostanie ona wydana to już osobna kwestia, nad którą przy debiucie się można zastanowić. Ale że jest zapowiedź? A kto tego zabrania? ;)

      Usuń
  7. Jeśli książka wyzwala tyle emocji to musi być bardzo dobra. Uwielbiam, jak historia, którą czytam mnie porusza. Ciekawy motyw przewodni już wzbudza moje zainteresowanie. Mitologii słowiańskiej nie znam zbyt dobrze, ale to mnie tylko przyciąga do tej książki jeszcze bardziej! Lubię powieści pełne akcji, więc na pewno wkrótce po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nooo, zapowiada się ciekawie :D Choć prosiłabym o głębsze poruszenie tego, w czym ta książka jest taka niezwykła. Na pewno książę, który współpracuje z potworem zamiast go zabijać jest już pewnym novum, jakieś wątki z mitologii słowiańskiej (można zdradzić jakie, chyba że to sprawi wyjawienie wielu spoilerów, wtedy fakt, muszę się pohamować), ale jednak wciąż nie wiem, co się... stało? Tak, ja też :D Zresztą, ocena 7/10 to chyba nie tak wysoko?
    Z tymi debiutami bywa tak, że nie ma co braków tłumaczyć "pierwszym razem". Czymś książka musi poruszyć, by ktoś ją chciał publikować, takie jest moje zdanie. W każdym razie druga część już tuż tuż? Najlepiej będzie spojrzeć na tę część z perspektywy kolejnej - czy rzeczywiście nowa autorka uczy się na błędach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w emocjach, które we mnie wywołała ;) W zabiegach autorki, których się po takiej lekkiej młodzieżówce nie spodziewałam. W zakończeniu, które zmiotło mnie z nóg. A co do mitologii - książka jest nią inspirowana, więc nie spotkamy tu typowych słowiańskich potworów, ale panteon bogów z tejże :)
      Ale co się dokładnie stało to już nie powiem, to trzeba odkrywać samemu :D

      Usuń
    2. Hehe, pięknie wybrnęłaś ;) Ok, sięgnę po nią!

      Usuń
  9. Połączenie fantastyki z mitologią słowiańską wydaje się fajnym duetem, chętnie go poznam bardziej kojarzę mitologię grecką czy rzymską, z chęcią się dokształcę. Intryguje mnie ta historia wojna, magia, potwory może romans przyciągają, ale chyba bezpiecznie dla zdrowia psychicznego poczekać na całość i w tedy czytać. Bo zakończenie które wywołuje zamęt w głowie chce tego uniknąć wolę poczekać na całość.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zawroty głowy od zwrotów akcji- to tam musi się dziać. Gotowa byłam ominąć tę książkę dużym łukiem, a teraz, po recenzji, moja ręką sama wyciąga się w kierunku tej powieści. Czy chce poznać historię irytującej Nadii? Tak. Chcę, pragnę i teraz wiem, że będzie to raczej przyjemność, niż stracony czas.

    OdpowiedzUsuń
  11. Mitologia słowiańka, fantastyka to moje klimaty, więc jak najbardziej przeczytam jak nadarzy się okazja. Debiuty czasem zaskakują pozytywnie 🙂

    OdpowiedzUsuń
  12. Większa ocena tylko dlatego, że zakończenie jest świetne? To ja nie wiem czy warto sięgać po tą książkę. Ocena 6 powiedziałabym, że jest dosyć słaba. Nie wiem czy chcę się irytować postacią Nadii tylko po to aby poznać zakończenie.
    Wiemy też, że drugie tomy bywają często nieco gorsze, jestem więc ciekawa czy tutaj autorka poradzi sobie z nim i czy nie spadnie niżej. Ale jak wiemy im więcej sie nad czymś pracuje tym lepiej to wychodzi więc w przyszłości może ona pisać naprawdę fantastyczne powieści.

    OdpowiedzUsuń
  13. Fantastyka to jeden z moich ulubionych gatunków, a połączenie fantastyki z mitologią jest całkiem ciekawe. Zapowiada się niezwykle interesująco. Jestem bardzo podekscytowana. Natychmiast zapisuję ją na listę.

    OdpowiedzUsuń
  14. Fantastyka mniej mnie nęci, ale w takim połączeniu i owszem. Recenzja zachęca do dania sobie szansy na przygodę z tą lekturą. Dzięki za podpowiedź!

    OdpowiedzUsuń